„A wydawało mi się, że świat z Orwella skończył się wraz z upadkiem systemu komunistycznego. Czyżby jednak był jego wielki comeback made in Russia?” – napisał na swoim koncie na Facebooku premier Mateusz Morawiecki w reakcji na ujawnienie przez Rosję dokumentów wedle których żołnierze Armii Krajowej mieli mordować Żydów i Ukraińców podczas II Wojny Światowej.
Premier w swoim wpisie zastanawia się „Ile jeszcze tego typu bredni potrafią spreparować ci, którzy przez kilkadziesiąt lat zbrodnię w Katyniu przypisywali Niemcom, nie przyznawali się do tajnych układów z Hitlerem w sierpniu 1939 roku, w wyniku którego dokonano rozbioru Polski, czy wywołania głodu na Ukrainie na początku lat trzydziestych, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 8 mln Ukraińców, Rosjan, Kazachów i innych nacji, wchodzących w skład ówczesnego Związku Sowieckiego?”.
W sobotę 18 stycznia opublikowana została rozmowa PAP-u z brytyjskim historykiem Rogerem Moorhouse . Ekspert wyjaśnia w nim, że „II wojna światowa dla putinowskiej Rosji pełni rolę czegoś w rodzaju mitu założycielskiego. Ten mit jest całkowicie binarny, czarno-biały. Związek Sowiecki może być w tym micie tylko ofiarą lub zwycięzcą, nie ma miejsca na żadne odcienie szarości. W tej mitologii nie mieści się, że Związek Sowiecki czy Armia Czerwona robiły coś, co byłoby niewłaściwe, moralnie wątpliwe. To oznacza, że ta narracja może się odnosić tylko do lat 1941-45, a wszystko, co jest przeciwko tej narracji, jest niedopuszczalne”.
Historyk przekonuje: „to, co robi Putin, zwłaszcza mówiąc o nazistowsko-sowieckim pakcie (Ribbentrop-Mołotow), w ostatecznym rozrachunku będzie miało skutek odwrotny od zamierzonego, bo świat zaczyna się tym interesować w stopniu większym niż wcześniej”. Podkreślił też, że odpowiedź polskiego premiera Mateusza Morawieckiego na słowa Putina w grudniu ubiegłego roku , była przykładem właściwej reakcji: „Uważam, że oświadczenie premiera Morawieckiego na ten temat było bardzo dobre, w pewien sposób gniewne, ale historycznie prawdziwe”.
Jak informowaliśmy w piątek ministerstwo obrony Rosji opublikowało w sieci dokumenty dot. powstania warszawskiego i „wyzwolenia Warszawy”. Na ich podstawie kłamliwie oskarża Armię Krajową o wymordowanie pozostałych w stolicy Ukraińców i Żydów, a także o działalność terrorystyczną.
Ministerstwo Obrony Rosji zamieściło informację o dokumentach w mediach społecznościowych, wraz z linkami do zbioru dokumentów, a także do specjalnie utworzonej strony internetowej na domenie tego resortu, pod adresem warsaw75.mil.ru , pod nazwą „Warszawa w ogniu. Na 75-lecie wyzwolenia miasta”.
Do opublikowanych dokumentów odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Jego zdaniem jest to kolejna próba zakłamywania historii w ramach ostatniej rosyjskiej ofensywy propagandowej przeciwko Polsce. Także I nstytut Pamięci Narodowej wydał komunikat na ten temat : „Opublikowany w 75. rocznicę wkroczenia wojsk sowieckich do zrujnowanej Warszawy przez Ministerstwo Obrony FR zestaw wyselekcjonowanych dokumentów nie wnosi żadnych szczególnie znaczących nowych informacji na temat sowieckich działań w latach 1944-1945”.