W sytuacji gdy Rosjanie dążą do podwyższenia cen sprzedaży ropy Białorusi, Mińsk postawił warunek podwyższenia opłat za tranzyt rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych przez swoje terytorium na zachód.
Jak poinformowało białoruskie Ministerstwo Regulacji Antymonopolowej i Handlu dzisiejsze negocjacje z Rosjanami na temat stawek tranzytu rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych przez terytorium Białorusi dla stron trzecich nie przyniosły żadnego porozumienia. Rozmowy ze strony rosyjskiej prowadzili urzędnicy Federalnej Służby Antymonopolowej. Jak podkreśla białoruski portal Tut.by zgodnie z wcześniejszymi porozumieniami taryfy na tranzyt rosyjskiej ropy przez Białoruś powinny zostać ustalone do 15 stycznia.
Władze Białorusi żądają podwyższenia taryfy tranzytowej o 16,6 proc. Już we wrześniu Mińsk podwyższył stawkę tych opłat o 3,7 proc. co miało pokryć straty białoruskich zakładów związane z wtłoczeniem przez Rosjan do białoruskiego systemu rurociągów ropy zanieczyszczonej różnymi substancjami chemicznymi. Doprowadziło to wówczas do awarii instalacji białoruskiej rafinerii w Mozyrzu.
Jednak strona białoruska zgłosiła postulat podwyższenia opłat tranzytowych w warunkach braku porozumienia co do cen gazu i ropy jakie Białorusini kupują od Rosjan na swoje potrzeby. Na początku bieżącego roku Rosjanie wstrzymali nawet dostawy ropy by po kilku dniach powtórnie je uruchomić na zasadzie tymczasowego porozumienia. Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko twierdzi , że strona rosyjska próbuje narzucić jego państwu ceny powyżej światowego poziomu.
Spory co od handlu surowcami energetycznymi między Moskwą a Mińskiem rozgrywają się tle dążenia władz rosyjskich do zacieśnienia integracji obu państw. Łukaszenko opiera się ich propozycjom. Jednocześnie, będąc w trudnej sytuacji ekonomicznej, strona rosyjska dąży do zminimalizowania swoich strat związanych z zapewnianiem Białorusi surowców poniżej cen rynkowych.