Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy wezwało do siebie ambasadora RP w Kijowie Bartosza Cichockiego. Powodem spotkania były ostatnie krytyczne wypowiedzi Cichockiego na temat gloryfikacji OUN-UPA na Ukrainie – podaje agencja UNIAN.
Z komunikatu, który pojawił się na stronie internetowej ukraińskiego MSZ, wynika, że do wezwania ambasadora Cichockiego doszło w środę. Jak napisano, „polskiemu ambasadorowi zwrócono uwagę na kontrproduktywność publicznej dyskusji odnośnie wewnętrznych kwestii ukraińskiej polityki”. Ukraińskie MSZ zaznaczyło, że spotkanie miało związek ze wspólnym oświadczeniem ambasadorów Polski i Izraela.
„Zwrócono także uwagę, że podczas kontaktów na wysokim szczeblu między przywódcami Ukrainy i Polski uzgodniono rozwijanie dialogu historycznego na poziomie ekspertów, co wymaga dodatkowych wysiłków, w tym dyplomatycznych, w celu zapewnienia konstruktywnej współpracy specjalistów w sferze pamięci historycznej.” – napisało ukraińskie MSZ dodając, że umówiono się odnośnie konkretnych kroków w tym kierunku.
Przypomnijmy, że kilka dni temu ambasadorowie Polski i Izraela na Ukrainie wydali wspólne oświadczenie, w którym odnotowali „z wielkim zatroskaniem i smutkiem” celebrowanie przez ukraińskie władze różnego szczebla postaci historycznych i wydarzeń, „które należy raz na zawsze potępić”. W dokumencie wymieniono uczczenie przez Radę Obwodu Lwowskiego ukraińskich nacjonalistów – Andrija Melnyka, Iwana Łypę i Jurija Łypę. Melnyka nazwano przy tym „nazistowskim kolaborantem”, Iwana Łypę „ksenofobicznym antysemickim i antypolskim pisarzem” a Jurija Łypę „twórcą rasistowskiej teorii ukraińskiej rasy”. Jako drugi przykład dyplomaci Polski i Izraela wskazali zawieszenie 1 stycznia br. na budynku Państwowej Administracji Kijowa wielkiego baneru z wizerunkiem Stepana Bandery – przywódcy tzw. banderowskiego odłamu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków. Później ambasada RP w Kijowie skrytykowała wypowiedź rzeczniczki MSZ Ukrainy, która komentując oświadczenie ambasadorów Polski i Izraela powiedziała, że Ukraina sama wyznacza i upamiętnia swych bohaterów i wyraźnie zasugerowała, że za tym oświadczeniem stoi interes Rosji. „Trudno uwierzyć, że takie słowa mogły paść z ust dyplomaty ukraińskiego (…) Gdyby były prawdziwe, oznaczałyby, że ukraińska dyplomacja zalicza do bohaterów narodowych ideologów ukraińskiego nacjonalizmu integralnego, którego ofiarą padły dziesiątki tysięcy Polaków, Żydów i tysiące przedstawicieli innych narodów” – napisano w oświadczeniu polskiej ambasady, zwracając uwagę, że wypowiedzi rzeczniczki nie zamieszczono na oficjalnej stronie internetowej MSZ Ukrainy.