Władza jest najważniejsza? Jak TK blokuje wydawanie wyroków w sprawach dla PiS niewygodnych

TK blokuje wydawanie wyroków

„Blokowanie rozpoznawania spraw z powodów politycznych, zakaz zgłaszania zdań odrębnych do wyroku, usuwanie sędziów ze składu orzekającego bez ważnych przyczyn, niejasne zasady wyznaczania składów orzekających czy blokowanie swobody wypowiedzi – to tylko niektóre zarzuty, jakie wobec Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego, wysuwają sędziowie TK”, pisze na łamach tygodnika „Gość Niedzielny” Bogumił Łoziński.

Publicysta przypomina, że w ciągu dwóch lat Trybunał Konstytucyjny pod wodzą Julii Przyłębskiej, nie znalazł czasu na rozpatrzenie wniosku ponad stu posłów o zbadanie zgodności z Konstytucją prawa zezwalającego na tzw. aborcję eugeniczną, czyli zabijanie dzieci poczętych podejrzanych o chorobę. Wraz z zakończeniem kadencji poprzedniego Sejmu wniosek parlamentarzystów, zgodnie z zasadą dyskontynuacji, został umorzony.

„Choć w ciągu dwóch lat wiele środowisk apelowało do prezes Przyłębskiej o jak najszybsze rozpatrzenie kwestii aborcji eugenicznej, ta zawsze odpowiadała, że sprawa jest w toku i będzie rozpatrzona bez żadnej zwłoki”, zaznacza Łoziński, po czym przedstawia wyniki ustaleń w tej sprawie.

Wynika z nich, że „już w czerwcu 2018 roku sędzia sprawozdawca zakończył swoje prace i przygotował projekt orzeczenia wraz z głównymi tezami uzasadnienia wyroku”. Nigdy jednak nie doszło do narady sędziów TK nad nim, ponieważ… nie zezwoliła na to prezes Przyłębska. Zdaniem Małgorzaty Pyziak-Szafnickiej i Piotra Tulei – sędziów TK – sprawa aborcji eugenicznej nie była rozpatrywana przez Trybunał „z powodów politycznych”. Prawo i Sprawiedliwość „nie chce ruszać sprawy aborcji, bojąc się protestów i utraty władzy”.

Jak zauważa Bogumił Łoziński wyrok w sprawie aborcji eugenicznej nie jest jedynym „niebezpiecznym wyrokiem” w TK. Blokowane są również m.in. wyroki w sprawie niemożności kierowania roszczeń reparacyjnych w stosunku do Niemiec czy jawności list poparcia, jakiego udzielono sędziom startującym do Krajowej Rady Sądownictwa. W obu przypadkach wyrok mógłby być nie po myśli dla obozu rządzącego.

„Jednym z zarzutów stawianych TK przez obecny obóz władzy w 2015 r. była mała liczba rozpatrywanych spraw i m.in. tym motywowano konieczność zmian w przepisach o TK i personalnych zmianach w samym Trybunale. Zmiany nastąpiły, a TK rozpatruje mniej spraw. W roku 2014 wydał 119 orzeczeń, rok później 173. Natomiast w 2016 – 99, a w 2017, czyli za prezesury Przyłębskiej – 88”, pisze Łoziński.

Czy można zmienić ten stan rzeczy? Prawdopodobnie nie, mimo iż z działaniami Julii Przyłębskiej nie zgadzają się nawet sędziowie wybrani z rekomendacji PiS. Niestety, jak podsumowuje Bogumił Łoziński, „przy obecnych przepisach i składzie TK – z większością sędziów wybranych przez obecny obóz władzy – jest to w praktyce niemożliwe”.

PCH24.PL / GOŚĆ NIEDZIELNY

Więcej postów