Tadeusz Rydzyk musi patrzeć na to, jak jego frakcja upada. Na naszych oczach dzieją się niewyobrażalne rzeczy, a duchowny odczuwa największą klęskę od lat. Wierni są poruszeni.
Tadeusz Rydzyk od wielu lat służył jako wsparcie polityków PiS. Wielokrotnie spotykał się z nimi, zapraszał ich na uroczystości do Torunia i co najważniejsze popierał w wyborach. Przemawiając z ambony zachęcał i namawiał Polaków do oddawania swoich głosów na swoich ulubionych przedstawicieli polskiej sceny politycznej. Jednak czasy się zmieniły, a kryzys „frakcji Rydzyka” się pogłębia.
Tadeusz Rydzyk w obliczu największej klęski
Nie wiadomo kiedy, ale nagle wszystko zaczęło się zmieniać. Czołowi politycy PiS zaczęli rozluźniać swoje relacje z księdzem.
– Premier Beata Szydło przemawiała na antenach RM i TV Trwam godzinami. Mateusz Morawiecki swoje urzędowanie rozpoczął od hołdu złożonego ojcu Tadeuszowi. W Radiu Maryja wygłosił pierwsze, nieformalne orędzie, w którym wezwał do „rechrystianizacji Europy”. Przemawiał także na pielgrzymkach radiowej familii i na urodzinach stacji – tam w grudniu 2018 roku wygłosił słynne słowa: Matko Boska miej w opiece naród cały, również tych, którzy, póki co, nie kochają Polski aż tak mocno jak Rodzina Radia Maryja – można przeczytać w książce „Imperator” napisanej przez Głuchowskiego i Hołuba.
To zaledwie kilka przykładów na to, że pozycja duchownego zaczęła tracić na znaczeniu, a PiS wydaje się już nie potrzebować jego wsparcia. Przed wyborami duchowny zachęcał wszystkich niezdecydowanych, by oddali swój głos zgodnie z sumieniem, oczywiście nie mówiąc tego wprost, sugerował wsparcie partii rządzącej.
– Przegrana Sobeckiej – jednej z pierwszych spikerek Radia Maryja, damy Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie, posłanki zasiadające w Sejmie od 1997 roku – to jeden z symboli upadku „rydzykowej frakcji” wewnątrz PiS – ogłosiła Gazeta Wyborcza.
Po niedzielnych wyborach Anna Sobecka i Stanisław Piotrowicz znaleźli się poza Sejmem. Kandydaci, których gorąco wspierał duchowny, nie otrzymali kolejnych mandatów i muszą pożegnać się z udziałem w obradach. Zarówno Sobecka, jak i Piotrowicz są mocno związani z działalnością Rydzyka i Radiem Maryja.