Premier Mateusz Morawiecki nie uprzedził prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że szykuje się publikacja dotycząca działki we Wrocławiu. A na finiszu trudnej dla PiS kampanii, gdzie waży się każdy głos, temat majątku premiera i jego żony może przeważyć!
Już w poniedziałek Kaczyński ostrożnie bronił Morawieckiego. We wtorek już w ogóle nie zabrał głosu w tej sprawie.
– Trudno, żeby prezes teraz bronił otwarcie premiera, jeśli do końca nie wie, o co chodzi. A jeszcze nie wiadomo, co kto ujawni – powiedział nam polityk z Nowogrodzkiej. Dodaje, że gdyby partia wcześniej wiedziała o planach „Gazety Wyborczej”, można było się przygotować. A tak reagowano na gorąco i chaotycznie.
– Spodziewaliśmy się raczej czegoś z tych książek: kamienic we Wrocławiu, odprawy z banku – wylicza ważny polityk PiS.
Opozycja natychmiast wykorzystała zamieszanie w obozie rządzącym. Grzegorz Schetyna złożył w Sejmie projekt ustawy o jawności majątków żon najważniejszych polityków w państwie: prezydenta, premiera, ministrów oraz marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu.
Nieoficjalnie PiS mówi: jak wszyscy to wszyscy, żona Schetyny też! I dlatego prezes Kaczyński zapowiedział już poparcie dla tego projektu. A przecież PiS proponowało już podobny! Tyle że… 15 lat temu! I nigdy do niego nie wrócono…
Pytany o jawność majątku żony, premier Morawiecki powiedział wczoraj: – Bardzo chętnie przywitałbym też takie zmiany, regulacje, żeby cały majątek, również współmałżonków, był prezentowany.
FAKT.PL