Wybory w Wielkopolsce były w tym roku wyjątkowo burzliwe. Do jednego z lokali wezwano policję. Okazało się, że z łatwością mogło dojść do sfałszowania wyników. Wybory w Wielkopolsce do samorządów zostaną zapamiętane na długo. Po tym, jak jeden z wyborców zauważył, że mogło dojść do fałszerstwa, wezwał policję.
Wybory w Wielkopolsce: próba fałszerstwa?
Jak doniósł Wirtualnej Polsce jeden z czytelników, w lokalu w Kole głosującym udostępniono ścieralne długopisy. Fakt ten potwierdziła policja. Nie ustalono na razie, czy doszło do jakiegokolwiek fałszerstwa.
– Można było wytrzeć krzyżyk i postanowić go na karcie ponownie, lecz w innym miejscu. Kiedy odkrył to ktoś z głosujących, doszło do awantury i wezwano policję – cytuje WP.
Ponad 500 wykroczeń i przestępstw związanych z ciszą wyborczą
Jak podano podczas konferencji Państwowej Komisji Wyborczej, do godziny 16 zanotowano 565 przestępstw i wykroczeń związanych ze złamaniem ciszy wyborczej. – Jeżeli chodzi o wykroczenia z kodeksu wyborczego, najwięcej incydentów dotyczyło uszkadzania ogłoszeń – było ich 36, a z kodeksu wykroczeń 45 incydentów niedozwolonej agitacji wyborczej – podał Arkadiusz Despot-Mładanowicz. Ogromna część z nich dotyczyła kart wyborczych. Niektóre osoby niszczyły karty, wyrzucały do kosza na śmieci lub chciały je wynieść.
Szkoda, że w Gdyni takich długopisów nie dano bo wybory zarówno na prezydenta jak i do rady miasta wygraliby ci co chcieli wejść a tak kicha.