Nie jest wykluczone, że nowo powołana premier Wielkiej Brytanii Theresa May będzie chciała zastąpić dotychczasowe brytyjskie prawodawstwo prawem szariatu, a przynajmniej w odniesieniu do muzułmanów, czego od 2011 roku usilnie domaga się coraz bardziej liczna na Wyspach społeczność muzułmańska.
Już obecnie w miastach o najliczniejszej muzułmańskiej populacji, jak Birmingham, Bradford, Derby, Dewsbury, Leeds, Leicester, Liverpool, Luton, Manchester, Sheffield, Waltham Forest and Tower Hamlets, czy we wschodniej części Londynu znaleźć można enklawy opisane tabliczkami: „Wchodzisz w strefę obowiązywania prawa szariatu i musisz przestrzegać jego reguł”. Przestrzeganie owych reguł dotyczy również kobiecych strojów.
Obecna premier Wielkiej Brytanii, jeszcze jako minister spraw wewnętrznych, przekonywała, że Brytyjczycy „ogromnie skorzystaliby na wytycznych oferowanych przez prawo szariatu i nauczanie islamu”. Jednocześnie wmawiała, że wszelkie patologie wynikają z niezrozumienia bądź niewłaściwego stosowania prawa szariatu i to dlatego muzułmańskie kobiety są dyskryminowane. Samo zaś prawo niesie – jej zdaniem – dokładnie takie same dobrodziejstwa, jak każde inne prawa mające swoje źródło w religii.
Z badania przeprowadzonego przez think-tank Civitas niemalże siedem lat temu wynika, że nie ma oficjalnych szacunków, ile działa na terenie Wielkiej Brytanii organów egzekwujących prawo szariatu. Wówczas mówiło się o ponad 85, przy czym należy się spodziewać, iż liczba ta diametralnie wzrosła ze względu na zwiększenie liczebności muzułmańskiej społeczności na Wyspach. Wśród nich są prawnie uznane trybunały, działające zupełnie jawnie w ramach Arbitration Act – regulacji, która początkowo miała rozwiązywać finansowe spory stosując zasady prawa islamskiego, jednakże z czasem zaczęła obejmować także innego rodzaju sprawy.
I chociaż prawo szariatu nadal – przynajmniej oficjalnie – nie doczekało się miejsca w brytyjskim prawie, to jest jednak powszechnie uznawane, natomiast decyzje muzułmańskich trybunałów często niosą za sobą prawne konsekwencje, w szczególności w sprawach rodzinnych.
W tej sytuacji nie jest wykluczone, że nowa premier Wielkiej Brytanii zechce wprowadzić prawo szariatu do oficjalnego prawodawstwa.
ANNA WIEJAK