Wojna w Ukrainie spowodowała wzmożone zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy dla naszej armii. Jednak współpraca na linii przemysł-wojsko wcale nie układa się tak dobrze. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że podobne problemy występują w wielu innych krajach Unii Europejskiej.
- Przemysł zbrojeniowy jest kluczowy dla bezpieczeństwa kraju.
- Nie wykorzystujemy jednak w pełni potencjału, jaki dają nam ogromne wydatki na zbrojenia.
- O bezpieczeństwie państwa dyskutowaliśmy podczas tegorocznej edycji EEC Trends w panelu „Obronność i gospodarka”. Konferencja EEC Trends to prolog Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Napaść Rosji na Ukrainę wywołała szok w wielu europejskich stolicach. Okazało się, że pokój nie jest dany na zawsze, a większą szansę na jego zachowanie mają państwa dysponujące znaczącym potencjałem odstraszania. Zgodnie z maksymą – si vis pacem, para bellum (jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny). Jak wygląda to w naszym kraju?
W obronie państwa nie chodzi tylko o silną armię
Jednak zanim odpowiemy na to pytanie, zasadne jest udzielenie odpowiedzi na to, kto powinien za bezpieczeństwo odpowiadać.
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu Polskiego Holdingu Rozwoju, nie ukrywał, że to materia wcale nieprosta. Prosta nie może być także odpowiedź na tak postawione pytanie.
Obronność i bezpieczeństwo są szerszą kwestią i odpowiedzialnością nie tylko MON-u. Jest to powinność i obowiązek nas wszystkich – mówił Dąbrowski.
Jak podkreślił, poziom zdolności systemu gospodarczo-obronnego jest kluczowy dla zdolności obronnych państwa. – Nie chodzi o partykularyzmy poszczególnych gałęzi przemysłu. Konieczna są także pełna współpraca i zdolność do dyskusji. Nie chodzi również o dostarczenie samego produktu, ale także o myślenie o jego serwisowaniu przez całe jego życie – podkreślił Dąbrowski.
Wtórowała mu Honorata Hencel, dyrektorka zarządzająca Boeinga w Polsce i Ukrainie. Jak zauważyła, jedną z kluczowych kwestii jest łączenie łańcuchów dostawców, zarówno tych małych, jak i wielkich.
Państwo powinno kwestie obronności plasować w gospodarce, współpraca jest tu konieczna – dodała menedżerka.
Jak stwierdziła, wiąże się to co prawda z wydatkami, ale należy pamiętać, ile przychodów dla gospodarki przemysł obronny może generować.
Wydaje się, że potrzebne jest spotkanie wielu graczy z przemysłu obronnego, ale także spotkanie z administracją rządową, aby lepiej wiedzieć, jakie są wymogi i oczekiwania.
Jak podkreślił generał brygady Michał Marciniak, zastępca szefa Agencji Uzbrojenia, pełnomocnik MON-u ds. Budowy Systemu Zintegrowanej Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej – bezpieczeństwo państwa to także odporność państwa.
– Za bezpieczeństwo odpowiadają nie tylko siły zbrojne, odpowiada za nie cała administracja państwowa, zarówno przemysł prywatny, jak i państwowy. Nie tylko MON będzie nas bronił, jeśli konflikt nadejdzie. Pamiętajmy, że w obecnych realiach konflikt to nie tylko typowa wojna, to także cyberataki, burzenie łańcuchów dostaw, które również mogą zaburzyć funkcjonowanie państwa – podkreślił Marciniak.
Generał dodał także, że bardzo istotną z punktu widzenia obronności kwestią są wydatki na zbrojenia.
Widzimy, że niektóre kraje mają problem z wydatkowaniem 2 proc. PKB na obronę. Tymczasem już się mówi o wydatkach na poziomie 5 proc. Albo zrobimy to jako Europa i będziemy wydawać potrzebne kwoty, albo wracamy do państwowych enklaw – przyznał specjalista.
Według niego słabością europejskiego przemysłu zbrojeniowego jest jego duże rozdrobnienie.
– Czy jesteśmy jako Europa zdolni zbudować przemysł, który będzie w stanie rywalizować z przemysłem amerykańskim? Odpowiedź brzmi „nie”. Dopóki przemysł europejski będzie walczył ze sobą, dopóty nie będzie w stanie przeciwstawić się amerykańskiej konkurencji – dodaje wojskowy.
Zaznaczył, że nie przypomina sobie żadnego udanego wspólnego europejskiego projektu zbrojeniowego w ciągu 20 lat.
Niestety nie wszystko idzie łatwo, a pewne kwestie negatywnie wpływają na obronność
Na problemach przemysłu zbrojeniowego i ich wpływie na obronność kraju skupił się Paweł Poncyljusz, prezes spółki Polska Amunicja.
– Obecnie nasza zbrojeniówka jest niewydolna w absorbowaniu zachodnich technologii, które są dostępne wraz z kupowanym sprzętem. Nawet jeśli otrzymujemy informacje o kontrakcie, to absorpcja technologii jest na bardzo powierzchownym poziomie. To kłopotliwe, biorąc pod uwagę fakt, że cykl życia produktu to np. 30 lat – mówił menedżer.
Inną kwestią poruszoną przez Poncyljusza jest bardzo przewlekłe badanie produktów przygotowanych w ofercie, czyli tak zwana faza OiB.
Często łatwiej tę fazę przejść poza granicami. Utrudnia to zwłaszcza życie mniejszym firmom i start-upom – mówił Poncyljusz.
Z uwagą o zbyt wolnym procesie OiB (ocena i badanie przez wojsko) nie zgodził się generał Marciniak.
Jak zauważył, sprzęt powinien działać dobrze i bezawaryjnie. Wojskowy przyznał, że w przeszłości OiB wykryły wady konstrukcyjne proponowanych rozwiązań, które dyskwalifikowałyby sprzęt.
Wracając do wcześniejszych problemów, Poncyljusz wskazał także na brak funduszy i dostępu do kapitału. – Bez zaangażowania się państwa rozwój biznesu będzie utrudniony. I nie chodzi o to, aby państwo łożyło na firmy miliardy. Same spółki są w stanie np. wyłożyć fundusze na nowe linie produkcyjne. Jednak aby to się stało, państwo powinno składać konkretne zamówienia, tak by spółki miały gwarancję zwrotu poniesionych nakładów – argumentował.
Pod słowami szefa Polskiej Amunicji podpisał się Witold Witkowicz, członek zarządu, dyrektor zarządzający w ICEYE Polska. Jak zauważył, jego firma jest w tej dobrej sytuacji, a jej wyroby są rozchwytywane. – Oferujemy produkt, który jest poszukiwany na świecie. Nasze satelity są uznawane za najlepsze w swojej klasie. Mamy kontrakt z Departamentem Obrony USA – mówił Witkowicz.
Jakie widzi bariery dla naszej branży zbrojeniowej? – Potrzebujemy bardzo silnej dyplomacji gospodarczej. Sektor, który reprezentujemy, potrzebuje bardzo silnego wsparcia politycznego – mówił menedżer.
Marcin Kubica, dyrektor zarządzający w WB Electronics, wskazał na jeszcze jeden problem, którym są trwałe i pewne łańcuchy dostaw. Stabilność jest w branży potrzebna i kluczowa.
W czym rzecz? – W przypadku zmiany w wyniku przerwania łańcucha dostaw dostawcy komponentów musimy recertyfikować nasze wyroby. To nie tylko kłopotliwe i czasochłonne, ale może też spowodować problemy z dostępnością – mówił menedżer.
Dla WB Electronics, który odniósł bardzo duży sukces komercyjny na rynku zbrojeniowym, wiarygodność jako dostawcy jest kluczowa.
Źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz