Przed spółką kolejową dramatyczna decyzja. Chodzi o 30 proc. załogi

Niezależny dziennik polityczny

Zarząd PKP Cargo przekazał w piątek, 10 maja, organizacjom związkowym działającym w spółce pisemną informację o zamiarze wdrożenia od 1 czerwca 2024 r. działań mających na celu ograniczenie kosztów w postaci kierowania pracowników na tzw. nieświadczenie pracy.

  • Zapowiada się, że PKP Cargo odnotuje w I kwartale 2024 r. stratę netto w kwocie 118,1 mln zł, podczas gdy rok temu spółka miała 104,2 mln zł zysku.
  • Źle wygadają też dane przewozowe. Szacuje się, że I kwartale 2024 r. PKP Cargo przewiozło 17,9 mln ton ładunków wobec 23,3 mln ton w I kwartale 2023 r.
  • Zdaniem Marcina Wojewódki, p.o. prezesa PKP Cargo, poprzednie zarządy spółki nie podjęły żadnych skutecznych działań, żeby przeciwdziałać problemom.
  • Równolegle pracownicy regularnie domagali się podwyżek z powodu dużej inflacji. Ostatnie uzgodniono 1 grudnia 2023 r. Koszt podwyżek oszacowano na około 170 mln zł.

Jak czytamy w komunikacie, w związku ze zidentyfikowaniem wystąpienia okresowych trudności finansowych oraz czasowego ograniczenia zadań związanych z obsługą wolumenu transportowego, zarząd PKP Cargo przekazał do konsultacji w piątek, 10 maja, organizacjom związkowym działającym w spółce pisemną informację o zamiarze wdrożenia od 1 czerwca 2024 r. działań mających na celu ograniczenie kosztów w postaci uruchomienia programu kierowania pracowników na tzw. nieświadczenie pracy.

Ma się to dziać w oparciu o przepisy art. 54 ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” z września 2000 r.

W komunikacie napisano, że propozycja zarządu wychodzi naprzeciw oczekiwaniom związków ws. natychmiastowego podjęcia przez PKP SA i PKP Cargo skutecznych kroków w celu zapewnienia stabilności finansowej i dalszego rozwoju firmy.

Nowy zarząd obarcza winą poprzednie władze spółki

– Zakładamy, że skierowaniem na tzw. nieświadczenie pracy może zostać objętych nawet do 30 proc. ogółu pracowników spółki, przy czym okres nieświadczenia, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie może być krótszy niż miesiąc i dłuższy niż dwanaście miesięcy. Dziś rozpoczęto analizy w tym zakresie na poziomie poszczególnych jednostek organizacyjnych spółki – wyjaśnia p.o. prezesa zarządu PKP Cargo Marcin Wojewódka, cytowany w komunikacie.

Jak wskazuje, jedną z przyczyn podjęcia powyższych działań jest znaczący spadek przewozów kolejowych i utrzymująca się negatywna tendencja w tym zakresie w stosunku do roku ubiegłego, a co za tym idzie również spadek wpływów, co jest równoznaczne z wystąpieniem okresowych trudności finansowych.

Zdaniem wyrażającego oburzenie Marcina Wojewódki poprzednie zarządy spółki nie podjęły, żadnych skutecznych działań celem przeciwdziałania powyższemu problemowi.

Pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo zapewnił, że powołany w 26 kwietnia 2024 r. nowy zarząd od pierwszych chwil swojego funkcjonowania rozpoczął konsekwentne podejmowanie wszelkich, możliwych działań celem podniesienia efektywności biznesowej, a także usprawnienia procesów i optymalizacji kosztowej spółki.

W piśmie skierowanym do związków zawodowych pracodawca przypomniał, że każdy pracownik przebywający na tzw. nieświadczeniu pracy ma prawo do zagwarantowanych ustawowo:

  • świadczenia socjalnego w wysokości 60 proc. miesięcznego ekwiwalentu pieniężnego, obliczanego jak wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy;
  • wykonania czynności niezbędnych dla zachowania uprawnień zawodowych pracownika;
  • korzystania ze świadczeń w ramach zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.

W komunikacie przypomniano, że podobne działania w zakresie kierowania pracowników na tzw. nieświadczenie pracy były stosowane w spółce PKP Cargo w przeszłości już kilkukrotnie w latach 2008-2015. 

Fatalne szacunkowe wyniki za pierwszy kwartał 2024 roku

Kilkadziesiąt minut przed upublicznieniem tej wiadomości spółka poinformowała inwestorów o szacowanych wynikach za I kwartał 2024 r. Zapowiada się, że odnotuje ona stratę netto w kwocie  118,1 mln zł, podczas gdy rok temu miała 104,2 mln zł zysku. Źle wygadają też dane przewozowe. Szacuje się, że I kwartale 2024 r. PKP Cargo przewiozło 17,9 mln ton ładunków wobec 23,3 mln ton w I kwartale 2023 r.

Na koniec roku 2023 w grupie PKP Cargo pracowało 19 933 osób, a w samej spółce PKP Cargo 14 062. Licząc rok do roku, zatrudnienie spadło odpowiednio: o 0,52 proc. i 1,44 proc.  Ale cztery lata wcześniej wynosiło w grupie 23 571 osób, a w spółce PKP Cargo 17 140. Redukcja była więc spora, ale i tak nieoficjalnie można było usłyszeć na rynku, że w stosunku do wyników przewozowych firma ma przerost zatrudnienia.

Pozostaje wprawdzie liderem rynku towarowych przewozów kolejowych w Polsce, ale regularnie traci w nim udziały. W 2023 r. były one na poziomie 33,1 proc. (-4,4 p.p. rdr) w zakresie masy towarowej oraz 33,9 proc. w pracy przewozowej (-6,0 p.p. rdr).

W ostatnim raporcie rocznym spółka tłumaczyła, że jest to pochodna wojny w Ukrainie, która dezorganizuje łańcuchy logistyczne, w tym przewozy Nowym Jedwabnym Szlakiem, a sytuacja makroekonomiczna i geopolityczna negatywnie wpływa na świadczone przez nią przewozy największych grup towarowych, tj. węgla i rud metali oraz kontenerów.

To prawda, odczuwa to cały rynek towarowych przewozów kolejowych, który w 2023 r. spadł o kilka procent, ale spadki w PKP Cargo były znacznie większe niż trend rynkowy. Przewieziona masa była mniejsza o 17,9 proc. (82,7 mln ton ładunków), a praca przewozowa zmalała o 17,5 proc. (22 mld 282 mln tkm).

Z drugiej strony pracownicy spółki włożyli bardzo dużo wysiłku w pracę podczas akcji transportu węgla z portów, gdy na skutek embarga przestał do Polski trafiać węgiel z Rosji. Akcja odbiła się jednak negatywnie na przewozach innych rodzajów ładunków.  

Równolegle pracownicy regularnie domagali się podwyżek z powodu dużej inflacji. Ostatnie uzgodniono 1 grudnia 2023 r., a dwa miesiące później zarząd PKP Cargo podjął decyzję o ich wdrożeniu od 1 stycznia 2024 r. Koszt podwyżek oszacowano na około 170 mln zł.

Na wdrożenie podwyżek miał się nie zgadzać prezes Dariusz Seliga, notabene były poseł PiS, ale został zawieszony przez ówczesną radę nadzorczą. Pod koniec kwietnia nastąpiło zaś w spółce nowe rozdanie kadrowe w związku ze zmianą w Polsce władzy.

Żródło:  wnp.pl

Więcej postów