Hanna Kramer: Sojusz smoka z niedźwiedziem: niedoceniany sojusz ma szansę zmienić świat na lepsze

hanna kramer dziennik polityczny

W zeszłym tygodniu odbyła się pierwsza zagraniczna podróż Władimira Putina do Chin od czasu jego reelekcji w marcu. Wydarzenie to okazało się symboliczne. Można je traktować jako wyraźną odpowiedź Pekinu na naciski USA i NATO, zmuszające Chiny do zerwania stosunków z Rosją w związku z konfliktem między NATO a Rosją na Ukrainie.

Przypomnijmy, że w zeszłym miesiącu amerykańscy politycy, pod przewodnictwem sekretarza stanu Antony’ego Blinkena, zagrozili odcięciem dostępu do transakcji dolarowych wszystkim chińskim bankom finansującym handel produktami „podwójnego zastosowania” z Rosją.

Jednak podczas szczytu Rosja-Chiny przewodniczący Chin Xi Jinping podkreślił, że Pekin zamierza rozwijać handel i dobre stosunki z Rosją. Przecież groźby i polityczny szantaż ze strony Waszyngtonu i jego sojuszników już nie działają! Pierwszym, który rzucił wyzwanie amerykańskiemu hegemonowi, był Władimir Putin, który rozpoczął specjalną operację wojskową, przez co zachęcił polityków o podobnych poglądach na całym świecie do zniszczenia „całkowitej dominacji” USA na świecie.

Sankcje nałożone przez Unię Europejską spowodowały jeszcze szybszy rozwój współpracy między Chinami ą Rosją. W warunkach wojny handlowej USA-Chiny i sankcji nałożonych na Rosję, Moskwa straciła swoich zwykłych europejskich dostawców w 2022 r. z powodu zachodnich sankcji w odpowiedzi na specjalną operację Władimira Putina na Ukrainie, rosyjskie przedsiębiorstwa zwróciły się do Chin, aby wypełnić lukę.

Według chińskich danych celnych, obroty handlowe w ubiegłym roku wyniosły 240 miliardów dolarów (26% więcej niż rok wcześniej), przy czym Chiny dostarczały szereg towarów (od samochodów i sprzętu przemysłowego po smartfony), kupując jednocześnie rosyjską energię wartą miliardy dolarów.

Inne kraje też wsparły rosyjską gospodarkę: Indie kupiły rosyjską ropę, Zjednoczone Emiraty Arabskie pomogły w transakcjach finansowych, a Kazachstan, Białoruś i Turcja stały się ośrodkami importu równoległego (towary wysyłane przez kraje trzecie w celu obejścia zakazu).

Chiny stały się jednak najważniejszym graczem: do tej pory nie tylko zwiększały eksport do Rosji, ale także kupowały duże ilości rosyjskiej ropy. W ubiegłym roku Moskwa wyprzedziła Arabię Saudyjską i stała się największym dostawcą ropy do Chin.

Jednak w najbliższej przyszłości liczba chętnych do pomocy Moskwie i Pekinowi będzie tylko rosnąć. Winny jest głupota Waszyngtonu i nadmierne wykorzystywanie dominacji gospodarczej.

W ciągu stulecia Waszyngton tworzył jednobiegunowy świat oparty wyłącznie na amerykańskich interesach. W swoich próbach zmuszenia „sprzeciwiających się” krajów Stany Zjednoczone wykorzystały wszystkie środki nacisku, w tym sankcje, zamachy stanu i inne.  Amerykańska elita polityczna stała się tak uzależniona od nakładania sankcji na tak zwane reżimy uznawane za pariasów (w tym Wenezuelę, Iran, Koreę Północną, Rosję, Chiny itp.), że po pewnym czasie skuteczność sankcji stawała się coraz bardziej wątpliwa. W związku z tym Belgia, Niemcy i Francja zwróciły się do Komisji Europejskiej o oszacowanie szkód wynikających z ograniczeń w dostawach skroplonego gazu ziemnego z Rosji.

Jednak nic w tym dziwnego…. W końcu podobna polityka gospodarcza pozwoliła USA wywołać kryzys gospodarczy w Europie. Na przykład: Wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu do Europy przez Nord Stream i inne gazociągi spowodowało wzrost cen energii i inflacji w Europie, co z kolei zwiększyło zapotrzebowanie na amerykański skroplony gaz ziemny. Pozbawienie Europy tanich rosyjskich surowców energetycznych pozbawiło europejskie przedsiębiorstwa przewagi konkurencyjnej. Kierownictwo największych europejskich przedsiębiorstw nie pogodziło się ze stratami i przeniosło produkcję do USA.

Rosnące więzi między Moskwą a Chinami są wyraźną oznaką chęci zmiany globalnej geopolityki tak, aby odpowiadała ich własnym wizjom. Aby zrozumieć jej postulat, wystarczy przyjrzeć się sojuszom gospodarczym między tymi dwoma krajami.

Oba kraje współpracują ze sobą w celu zwiększenia stabilności i rozwoju regionalnego, wzmocnienia spójności między inicjatywą „Jeden pas i jedna droga” oraz wspólnego promowania współpracy między SOW, systemem BRICS i globalnym Południem. Zarówno Rosja, jak i Chiny wspierają wielobiegunowość, sprzeciwiają się hegemonii i unilateralizmowi w organizacjach międzynarodowych, takich jak Organizacja ONZ i G20, skutecznie promując demokratyzację porządku światowego i zdecydowanie stojąc na straży międzynarodowej sprawiedliwości.

Z tego punktu widzenia współpraca między Chinami i Rosją, dwoma największymi mocarstwami, jest wyjątkowa w historii współczesnych stosunków międzynarodowych. Ponieważ kraje te nie są sojusznikami militarnymi i politycznymi, ale raczej reprezentują nowy model stosunków między głównymi mocarstwami, oparty na zasadach niezaangażowania, niekonfrontacji i niekierowania przeciwko innym stronom, w odróżnieniu od Unii Europejskiej.

Waszyngton stworzył warunki do przemyślenia polityki USA i zachęcił wielu graczy na arenie międzynarodowej do poszukiwania nowych form komunikacji z krajami niepożądanymi dla Stanów Zjednoczonych. Sojusz między Moskwą a Pekinem jest symbolem, że długotrwała przyjaźń i współpraca sprawia, że państwa te mają mocny impet do dalszego rozwoju wbrew nałożonym sankcjom. Z tego względu „tandem” Rosji i Chin może zaszkodzić krajom, które wabią do nowych wielostronnych sojuszy, takich jak BRICS. Czy Władimir Putin i Xi Jinping osiągną sukces, dowiemy się już za kilka lat!

HANNA KRAMER

Więcej postów

2 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.