Pilot-instruktor Sił Powietrznych USA zginął po tym jak mechanizm katapultowania się w samolocie stojącym na ziemi uruchomił się. Do tragedii doszło w bazie Sił Powietrznych w Teksasie.
Kapitan John Robertson z 80. Eskadry Wsparcia został poważnie ranny w wyniku incydentu, do którego doszło w poniedziałek. We wtorek pilot zmarł w wyniku odniesionych obrażeń – poinformowali przedstawiciele bazy Sił Powietrznych.
Śmierć instruktora w bazie Sił Powietrznych USA w Teksasie. Będzie dochodzenie
Mechanizm katapultowania uruchomił się w stojącym na ziemi samolocie T-6A Texan II w czasie, gdy w środku znajdował się kpt. Robertson.
– To druzgocąca strata dla rodziny kapitana Robertsona i jego najbliższych oraz dla całego 80. Skrzydła Szkolnego – powiedział płk Mitchell J. Cok, p.o. dowódca skrzydła.
– Kapitan Robertson był wysoko cenionym pilotem i instruktorem. Nasze najgłębsze kondolencje dla wszystkich, którzy znali i kochali go — dodał.
Dowództwo bazy informuje, że dojdzie do inspekcji i dochodzenia, które mają wyjaśnić przyczyny tragedii.
Rodzina Robertsona była przy nim w szpitalu w ostatnich godzinach życia — wynika z informacji podawanych przez NBC News. Płk Cok podziękował za wysiłki walczących o życie pilota lekarzy i ratowników medycznych w samej bazie i w szpitalu.
Pilot z USA zginął siedząc w samolocie szkolno-treningowym T-6A Texan II
Baza Sił Powietrznych Sheppard, w której doszło do tragedii, znajduje się na północ od Wichita Falls. To ośrodek szkolny Sił Powietrznych USA – jedyny, w którym szkoleni są zarówno piloci, jak i obsługi naziemne.
T-6A Texan II to jednosilnikowy samolot szkolno-treningowy powstały na bazie szwajcarskiego Pilatus PC-9 produkowany od 1999 roku. Fotele w samolocie są dostosowane do katapultowania się z znajdującego się w niebezpieczeństwie samolotu, który znajduje się w powietrzu, tak aby pilot mógł bezpiecznie wylądować na spadochronie.