Stany Zjednoczone obawiają się eskalacji wojny Hamasu z Izraelem. Wzywają Izrael do powściągliwości w działaniach wojennych i chronienia ludności cywilnej Palestyny. Książę Arabii Saudyjskiej rozmawiał o tym z prezydentem Iranu. Rosja liczy, że konflikt ograniczy pomoc Ukrainie.
- W bliskowschodnim kotle wciąż wrze. Iran zagroził Izraelowi eskalacją konfliktu, jeżeli nie zaprzestanie agresji wobec Palestyńczyków.
- Nie tylko Rosjanie unikają służby wojskowej. Także wielu Ukraińców chce uniknąć służby i frontu. Nowe prawo ma im to utrudnić.
- Reżimowa białoruska agencja BiełTA, uruchomiła serwis w języku polskim. Będą mówić nam „prawdę” o wojnie.
Bardzo silnym uderzeniem w Donbasie, głównie w okolicach Awdijiwki oraz Krasnohoriwki, Rosjanie nie zaskoczyli wojska ukraińskiego. Pod względem wsparcia artyleryjskiego i lotniczego, to jedno z najpotężniejszych uderzeń od wielu miesięcy.
Bitwa trwa, a jej efekty są porażające. Rosjanie tracą sprzęt i setki ludzi, a sukcesu nie ma. Za to pole walki jest zasłane wrakami rosyjskiego sprzętu, którego trudno zliczyć.
Jak podaje Instytut Studiów nad Wojną (ISW) materiał geolokalizowany opublikowany 16 października pokazuje, że siły rosyjskie nieznacznie przeszły obok drogi E50, około 3 km na południe od Awdijiwki.
Ukraiński Sztab Generalny podał, że w ciągu ostatniego dnia siły ukraińskie odparły łącznie 22 rosyjskie ataki w kierunku Awdijiwki. To znacznie mniej, niż poprzedniego dnia.
Według ISW Rosja prawdopodobnie rozmieściła części co najmniej dwóch brygad Centralnego Okręgu Wojskowego (CMD) w celu wzmocnienia działań ofensywnych sił Donieckiej Republiki Ludowej (DNR) na froncie w rejonie Awdijwki.
Rosyjskie dobowe straty w Ukrainie przekroczyły nową granicę psychologiczną
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, ostatniej doby ukraińscy obrońcy wyeliminowali 860 żołnierzy, zniszczyli 17 czołgów i 44 systemy artyleryjskie.
Jak podała w poniedziałek agencja Unian, podsumowując zestawienie z ostatniej doby, rosyjskie straty w Ukrainie przekroczyły nową granicę psychologiczną. W sumie w Ukrainie miało już zginąć ponad 288 tys. rosyjskich najeźdźców.
Rosjanie atakują też od kilku dni na kierunku Kupiańsk, w obwodzie charkowskim i Łyman w obwodzie donieckim. Ukraińcy mówią o tzw. „mięsnych atakach”. Wojsko rosyjskie wysyła do walki niewielkie oddziały piechoty, bez dostatecznego wsparcia artylerii i sprzętu, przez co są one skazane na duże straty.
16 października siły ukraińskie kontynuowały działania ofensywne w pobliżu Bachmutu i w zachodnim obwodzie zaporoskim. Siły ukraińskie przeprowadziły szturmy w pobliżu Awdijówki oraz na zachodnich i północno-zachodnich obrzeżach Werbowego. Są tam już 200-300 m od pozycji rosyjskich.
W nocy z 15 na 16 października siły rosyjskie przeprowadziły atak dronów i rakiet na Ukrainę, wystrzeliwując pięć rakiet manewrujących Kh-59, jeden pocisk balistyczny Iskander oraz 12 dronów Shahed-131/136 na zachodniej Ukrainie.
Według doniesień ukraińska obrona powietrzna zniszczyła dwie rakiety Kh-59 i 11 dronów Shahed. Ukraińscy urzędnicy zgłosili eksplozje w pobliżu Myrhorodu w obwodzie połtawskim, gdzie na miejscowym lotnisku zniszczone zostało ukraińskie centrum komunikacyjne.
Rosjanie są przekonani, że wojny Izraela z Hamasem zniechęci Zachód do wsparcia Ukrainy
W bliskowschodnim kotle wciąż wrze. Minister spraw zagranicznych Iranu Hosejn Amir-Abdollahijan zagroził Izraelowi regionalną eskalacją konfliktu, jeżeli nie zaprzestanie agresji wobec Palestyńczyków. Jak powiedział, wszystkie siły są gotowe do działań, a palce spoczywają na spustach.
Nie ma wątpliwości kto należy do grona cichych chlebodawcom i sponsorów Hamasu. Rosja, choć do końca pewności nie ma, jest również na tej liście. W powodzeniu ataku na Izrael decydujące mogło się okazać przekazanie terrorystom nie tylko uzbrojenia, ale też nowoczesnych środków łączności i ochrony kontrwywiadowczej.
Podczas posiedzenia Rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa 16 października wysocy rangą urzędnicy rosyjscy powtórzyli szablonowe narracje na temat ukraińskiej kontrofensywy i wojny między Izraelem a Hamasem, co prawdopodobnie zniechęci Zachód do wsparcia Ukrainy.
Stany Zjednoczone wzywają Izrael do zachowania powściągliwości w działaniach wojennych, aby uchronić ludność cywilną Palestyny. Z kolei książę Arabii Saudyjskiej rozmawiał o tym z prezydentem Iranu.
Waszyngton i Rijad mają wspólnie zapobiec eskalacji wojny wywołanej przez Hamas. Inne państwa w regionie również podejmują wysiłki, aby uniknąć rozlewu przemocy.
Izraelskie siły lotnicze niemal bez przerwy bombardują terrorystów. Ściąga wojsko na granicę ze Strefą Gazy. Premier Izraela Benjamin Netanjahu jako cel wojny, która według niego będzie „długotrwała i bolesna”, zadeklarował zniszczenie Hamasu.
Część młodych Rosjan ucieka, ale wielu chce iść na front. Od walki uciekają też Ukraińcy
Jak doniósł The Financial Times prawda jest jednak taka, że nawet ostra konfrontacja może nie zakończyć konfliktu. W Waszyngtonie i w innych krajach największą obawą jest to, że libański ruch Hezbollah, wspierany przez Iran, otworzy drugi front w północnym Izraelu.
Wówczas wojna rozleje się poza jego granice, wciągając w konflikt grupy islamistyczne z Syrii i innych krajów, które są wspierane przez Iran, od dawna wykorzystujący je do walki ze swoimi rywalami w regionie. Tak duży konflikt na długo mógłby odsunąć uwagę świata od Ukrainy.
Kiedy ponad rok temu w Rosji została ogłoszona mobilizacja, w społeczeństwie pojawiła się panika. Wiele osób uciekło z kraju, mężczyźni nawet łamali sobie ręce, żeby nie iść do wojska.
Obecnie do służby kontraktowej, która jest bardzo aktywnie promowana na ulicach miast, w Rosji pojawia się coraz więcej ludzi, którzy z własnej woli idą do wojska.
Jedni, bo ojczyzny trzeba bronić. Inni chcą zarobić pieniądze, żeby wpłacić zadatek na kredyt hipoteczny lub tylko zerwać z rutyną dnia codziennego. Miesięcznie na front trafia kilkanaście tysięcy nowych żołnierzy.
Nie tylko Rosjanie unikają służby wojskowej. Także wielu Ukraińców chce uniknąć służby i frontu. Płacili za to duże łapówki. Teraz będzie trudniej uciec od służby.
Zełenski prosił podobno dziennikarzy, by nie informowali o korupcji aż do zwycięstwa
Natalia Kałmykowa, wiceminister obrony Ukrainy zapowiedziała, że zgodnie z nowymi zmianami prawnymi, które dopiero co weszły w życie, mężczyźni w wieku poborowym nie będą mieli możliwości ukryć się przed przymusowym poborem do wojska.
Mobilizacja wojskowa na Ukrainie, zgodnie z ustawą o stanie wojennym, dotyczy mężczyzn między 18 a 60 rokiem życia. Mężczyźni, którzy świadomie unikają rejestracji będą poszukiwani, a ministerstwo Obrony Ukrainy zapowiada działania, które uniemożliwią im ucieczkę.
Ukraiński MON ostrzegł, że może identyfikować obywateli objętych mobilizacją nawet wówczas gdy ci nie figurują w wojskowym rejestrze elektronicznym.
Argumentem za podjęciem takich działań jest społeczna sprawiedliwość. Nie byłoby sprawiedliwe, gdy ktoś mógł siedzieć bezczynnie, podczas gdy inni walczą. Każdy musi walczyć.
Jak podała jedna z ukraińskich dziennikarek, przed kilkoma miesiącami, kiedy media ukraińskie informowały o zawyżonych cenach na żywność kupowaną przez Ministerstwo Obrony, Wołodymyr Zełenski miał zaapelować do dziennikarzy największych mediów, by nie informowali o korupcji aż do zwycięstwa.
Ukraińcy nie dostaną szybko niemieckich pocisków manewrujących Taurus
Reżimowa białoruska agencja BiełTA, państwowa agencja prasowa pod nazwą Białoruska Agencja Telegraficzna, uruchomiła serwis w języku polskim. W ten sposób władza w Mińsku chce dotrzeć ze swoim propagandowym przesłaniem do Polaków.
Dyrektor generalna Biełty mówi wprost, że Polska wersja strony to możliwość dotarcia do zwykłych Polaków z tym, co próbuje ukryć przed nimi własna władza. Wcześniej powstały podobne serwisy w językach: niemieckim, angielskim, hiszpańskim, a nawet chińskim.
Większość Niemców popiera decyzję kanclerza Olafa Scholza o niedostarczaniu Ukrainie pocisków manewrujących Taurus o zasięgu 500 km o które Ukraina zabiega od miesięcy. W sondażu przeprowadzonym przez instytut badania opinii publicznej YouGov 55 proc. popiera decyzję szefa rządu, a tylko 26 proc. uważa ją za błędną.
Pomimo trwającej wojny, nadal mają miejsce dostawy do Rosji zaawansowanych technologicznie urządzeń z Niemiec. Jak poinformował portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND), Niemcy dostarczają zaawansowane technologicznie urządzenia do Rosji.
Są wśród nich takie firmy, jak Niles-Simmons Industrieanlagen GmbH z siedzibą w Chemnitz, która wyeksportowała do Rosji produkty o łącznej wartości 5,4 mln dolarów, a spółki Grupy Evraz bezpośrednio lub pośrednio zaopatrywały rosyjskich producentów broni.
Źródło: wnp.pl