Ważna branża na zakręcie. Produkcja spada, a będzie jeszcze gorzej

Niezależny dziennik polityczny

– Produkcja cementu w Polsce może spaść o 9,5 proc. w 2023 r. – mówi WNP PL Krzysztof Kieres, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu. Wyraźny dołek obserwujemy także w budownictwie mieszkaniowym. Dobre perspektywy mają przed sobą logistyką i budownictwo inżynieryjne.

  • Zauważalny jest zwiększony import cementu z Ukrainy, skąd do końca lipca 2023 roku do Polski wjechało ponad 180 tys. ton. Prognozy mówią o 400 tys. tonach do końca roku. 
  • W budownictwie mieszkaniowym obserwujemy wyraźny dołek. Według prognoz w roku 2023 liczba rozpoczętych budów sięgnie 175,3 tys. i będzie na poziomie zbliżonym do roku 2016 (173,9 tys.). 
  • Dobre perspektywy widać przed logistyką i budownictwem inżynieryjnych (magazyny, infrastruktura), a szczególnie w energetyce. Nakłady na inwestycje ujęte w Polityce energetycznej Polski do 2040 r. to ok. 730 mld zł. 

– Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że produkcja cementu w Polsce spadła w pierwszym półroczu 2023 r. o 17,7 proc. w stosunku do tego samego okresu 2022 r. Niestety, wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, że drugie półrocze będzie w stanie nadrobić straty z pierwszego półrocza, tendencja spadkowa się pogłębia. Dlatego spodziewamy się znacznego spadku sprzedaży cementu w całym 2023 r., który sięgnie 17-18 proc. Spadki te utrzymają się także w 2024 r. i mogą sięgnąć 5 proc. – mówi WNP.PL Krzysztof Kieres, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu (SPC).

Spadki w produkcji cementu spodziewane także w 2024 r. Branża liczy na efekt rządowego programu

Jak zaznacza, produkcja cementu w 2023 r. w Polsce może wynieść 17-17,5 mln ton (co oznacza spadek o 9,5 proc. r/r), wobec 18,8 mln ton w roku 2022. Przypomnijmy, że rekordowym dla branży był rok 2021, kiedy krajowe zakłady wyprodukowały 19,3 mln ton cementu.

Poziom sprzedaży cementu oczywiście zależy od sytuacji makroekonomicznej i inflacji. Branża z nadzieją spogląda na program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który może pobudzić sektor budownictwa mieszkaniowego.

Przez długi okres polska branża cementowa narzekała na import taniego cementu z Białorusi, teraz ten problem nie istnieje. Import cementu z Białorusi został zahamowany w wyniku sankcji.

– Odnotujemy natomiast zwiększony import cementu z Ukrainy. Do końca lipca do Polski wjechało z tego kierunku ponad 180 tys. ton. Przypuszczamy, że do końca 2023 r. będzie to ok. 400 tys. ton – dodaje Kieres.

Przemysł cementowy w Unii Europejskiej ma w ogóle spory kłopot, który wpływa na konkurencyjność. Europejski Zielony Ład zakłada, że gospodarka UE w roku 2050 będzie neutralna klimatycznie. Branża cementowa jest emitentem CO2, a problem jest taki, że nie ma obecnie technologii pozwalającej na produkcję cementu bez emisji CO2.

Pieniądze na inwestycje będą albo nie. A do tego wysoka inflacja i poziom stóp procentowych

 – Są dwa najistotniejsze czynniki wpływające na sytuację w budownictwie. Pierwszy z nich to fundusze unijne, które napędzają inwestycje infrastrukturalne i inżynieryjne. Rok 2023 to okres bardzo intensywnego wykorzystywania funduszy unijnych, szczególnie tych z poprzedniej perspektywy budżetowej – mówi Szymon Jungiewicz, szef zespołu analiz rynku budowlanego z firmy doradczej PMR.

Wskazuje, że bardzo dużym czynnikiem niepewności jest kwestia uruchomienia środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Scenariusz bazowy PMR zakłada, że wykorzystanie tych środków będzie na poziomie 80 proc. Scenariusz negatywny przewiduje, że w ogóle tych pieniędzy nie będzie, a scenariusz optymistyczny zakłada wykorzystanie ich w 100 proc. 

Drugi czynnik wpływający na sytuację w budownictwie to inflacja i poziom stóp procentowych. Scenariusz bazowy przewiduje utrzymanie średniorocznej stopy inflacji w 2023 r. na dwucyfrowym poziomie. Stopa jednocyfrowa w scenariuszu bazowym jest możliwa do osiągnięcia w roku 2024 r.

Spadki w mieszkaniówce. W czasie zamętu i niepewności buduje się mniej

Szymon Jungiewicz wskazuje, że budownictwo mieszkaniowe obecnie stanowi ok. 1/3 całego rynku budowlanego w Polsce.

– Jest to ta część rynku, która w ostatnich latach systematycznie rosła. Ta tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o liczbę mieszkań oddawanych do użytku, zatrzymała się w 2022 r. Jeśli chodzi o nowo rozpoczynane budowy, to ich liczba osiągnęła maksimum w 2021 r. i od tego czasu maleje. Wskutek wzrostu niepewności inwestycyjnej oraz inflacji nastąpił bardzo wyraźny spadek, jeśli chodzi o inwestycje mieszkaniowe – ocenia Szymon Jungiewicz.

Zwraca uwagę, że zarówno inwestorzy indywidualni, jak i deweloperzy ograniczyli skalę nowych inwestycji. W 2022 r. liczba rozpoczętych budów wyniosła ok. 200,3 tys., co oznacza w przybliżeniu cofnięcie się rynku do poziomu z 2017 r., kiedy rozpoczęto 206 tys. budów. Według prognoz PMR w roku 2023 liczba rozpoczętych budów sięgnie 175,3 tys. i będzie na poziomie zbliżonym do roku 2016, kiedy ta liczba wyniosła 173,9 tys. Prognozy na rok 2024 mówią o 189,7 tys. rozpoczętych budów. 

– Rok 2023 przyniósł silne spadki, jeśli chodzi o rozpoczęte budowy mieszkań przez deweloperów, ale nastąpiło odbicie w lipcu i sierpniu 2023 r. Bezpośredni powód, może trochę psychologiczny, jest taki, że zaczął obowiązywać program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, co spowodowało wystrzał po stronie popytowej, ale skłoniło również deweloperów, którzy mieli przygotowane projekty inwestycyjne, do ich uruchomienia – zauważa Szymon Jungiewicz.

Liczba mieszkań oddanych do użytku w 2023 r. może sięgnąć ona 218,5 tys., co będzie poziomem zbliżonym do roku 2020 (220,8 tys.). W 2022 r. oddano 238,5 tys. mieszkań. Rok 2024 według PMR ma przynieść kolejne spadki, do poziomu 203,2 tys. oddanych mieszkań.

Magazyny zieloną wyspą budownictwa. Pomaga relokacja inwestycji z Azji do Europy

Ważną częścią sektora jest również budownictwo niemieszkaniowe, czyli biura, centra handlowe, hotele, obiekty użyteczności publicznej czy centra logistyczne.

– Od początku 2022 r. widać w tym segmencie tendencję spadkową. Inflacja i wojna na Ukrainie spowodowały awersję do ryzyka i inwestorzy na rynku obiektów komercyjnych wstrzymali rozpoczynanie nowych projektów inwestycyjnych – podkreśla Szymon Jungiewicz.

Zaznacza, że ten spadek nie wystąpił we wszystkich segmentach budownictwa niemieszkaniowego.

– Zieloną wyspą było budownictwo przemysłowe i magazynowe. Tu mamy do czynienia z trwałą, spektakularną tendencją wzrostową, szczególnie jeśli chodzi o powierzchnie logistyczne – wskazuje Szymon Jungiewicz.

Ocenia, że to m.in. wpływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych w 2021 i 2022 r. oraz przenoszenia produkcji z Azji do Europy, na czym Polska korzysta.

Polski rynek powierzchni magazynowo-logistycznych jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się rynków w Europie. Według stanu z połowy 2023 r. całkowita powierzchnia magazynów logistycznych w Polsce przekroczyła poziom 30 mln metrów kwadratowych, a w trakcie budowy są obiekty o powierzchni ponad 2 mln metrów kw. Ta tendencja zostanie utrzymana w kolejnych latach.

Wśród obiektów napędzających wzrost tego sektora są centra danych, fabryki baterii do samochodów elektrycznych, a wkrótce staną się fabryki pomp ciepła, które planują w Polsce zbudować grupy Daikon, Bosch i Viessmann. 

Wielkie inwestycje energetyczne nadzieją budownictwa inżynieryjnego  

Motorem branży jest budownictwo inżynieryjne. Mamy do czynienia z wielomiliardowymi i wieloletnimi programami inwestycyjnymi prowadzonymi m.in. przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK). 

Najlepsze perspektywy w segmencie budownictwa inżynieryjnego stoją jednak przed budownictwem energetycznym. Nakłady na inwestycje ujęte w Polityce energetycznej Polski do 2040 r. to ok. 730 mld zł. 

Szymon Jungiewicz spodziewa się rekordów pod względem rozwoju instalacji fotowoltaicznych oraz farm wiatrowych. Do tego dojdą inwestycje w sieci przesyłowe, gdzie wartość już realizowanych i planowanych inwestycji Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) do końca 2036 r. sięgnie 61,8 mld zł. W planach są także duże elektrownie jądrowe (projekty z Westinghouse i KHNP) oraz małe elektrownie jądrowe (które postawi m.in spółka Orlen Synthos Green Energy).

Źródło: wnp.pl

Więcej postów