Gościem „Sedna sprawy” był Piotr Müller, rzecznik rządu. Jacek Prusinowski pytał go o ceny energii, środki z KPO i nowy podatek, o którym mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na co powinni się szykować Polacy?
Jacek Prusinowski spytał swojego gościa, co z nowym podatkiem zapowiadanym jeszcze w lipcu przez Jarosława Kaczyńskiego. W ten sposób chciał zachęcić banki do zwiększenia oprocentowania na kontach oszczędnościowych, które nijak się miały do inflacji. Na razie jednak nie widać reakcji sektora bankowego.
– Faktycznie wtedy ta presja zapowiedzi regulacji podatkowych zadziałała i mogę dziś to powtórzyć: jeżeli sektor bankowy nie będzie miał dojrzałości do zareagowania w sytuacji, jaka jest teraz, to rozważamy wprowadzenie regulacji na poziomie ustawowym. Tak zrobiliśmy w kontekście wakacji kredytowych. To była ustawa, regulacja, która została wprowadzona, która jest quasi-opodatkowaniem banków – mówił Piotr Müller w „Sednie sprawy”.
Jacek Prusinowski podkreślił, ze jednak nie każdy Polak skorzysta z wakacji kredytowych, a większe oprocentowanie depozytów byłoby dostępne dla wszystkich.
– Rozwiązania są różne. Jestem przekonany, że nie będziemy musieli ich wprowadzać, jeżeli banki dobrze zareagują. Po decyzji wcześniejszej oprocentowanie depozytów wzrosło, natomiast dla nas nie jest satysfakcjonujące. Nie zostawiamy sektora bankowego z tymi ogromnymi zyskami, które by wypracowywał, bo na szczęście wprowadziliśmy wakacje kredytowe. One kosztują banki miliardy złotych, ale banki nie są biedne, w związku z tym niech się podzielą ze społeczeństwem tym, co wypracowują na pracy społeczeństwa – mówił rzecznik rządu.
W swojej wypowiedzi Piotr Müller podkreślił, ze zwiększone oprocentowanie na kontach oszczędnościowych ma także inną, bardzo ważną zaletę, czyli przeciwdziałanie inflacji.
– To ma też charakter antyinflacyjny, bo jeżeli ktoś zostawia swoje pieniądze na koncie oszczędnościowym, to po prostu ich nie używa w danym czasie, więc to ma dwa rodzaje działań – podsumował.