Były szef ABW brutalnie o ewolucji polskich służb specjalnych. Krzysztof Bondaryk: „Stały się służbami bezpieczeństwa PiS”

Generał Krzysztof Bondaryk, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego uważa, że polskie służby nie potrzebowały takiego oprogramowania szpiegowskiego, jakim jest Pegasus. – Wykorzystanie go do celów inwigilacji przeciwników politycznych jest po prostu ogromnym nadużyciem – mówi generał Bondaryk.

Generał Krzysztof Bondaryk, były szef ABW był jednym z gości czwartkowej „Kropki nad i” na antenie TVN 24, gdzie pytano go o szpiegowskie narzędzie, jakim jest Pegasus i zasadność jego stosowania w polskich warunkach.

Zdaniem generała Bondaryka, zakup Pegasusa od izraelskiej firmy nie był spontanicznym działaniem, a polskie służby specjalne przygotowywać miały się do tego już w 2016 roku.

– W 2016 roku dokonano pewnej zmiany w prawie w Polsce, którą można przyjąć jako przygotowanie do zakupu Pegasusa. Była to zmiana definicji kontroli operacyjnej – ujawnia generał.

Zmiana miała doprowadzić do wprowadzenia możliwości penetrowania przez służby telefonów i komputerów oraz pozyskiwania z nich wszelkich archiwalnych danych. Wcześniej zaś, zdaniem Bondaryka, możliwe było tylko stosowanie bieżących podsłuchów. Tłumaczy on to ogólną ewolucją służb specjalnych, do jakiej miało dojść po 2015 roku.

– Ze służb, które starały się chronić porządek demokratyczny, obywateli, walczyć z obcymi służbami specjalnymi, stały się służbami bezpieczeństwa PiS – mówi generał i dodaje, iż „naczelną rolę w strzeżeniu bezpieczeństwa partii rządzącej” zajmuje CBA. To właśnie ta służba miała stać za zakupem Pegasusa, a całą transakcję sfinansowano z pieniędzy przekazanych z Funduszu Sprawiedliwości.

– Według mojej opinii, zakup Pegasusa, tego typu oprogramowania, cyberbroni był zbędny i niepotrzebny. Służbom specjalnym, policji nie potrzeba takiej broni skierowanej wobec obywateli – twierdzi Krzysztof Bondaryk.

Generał wyjaśnił też, iż polskie służby specjalne były jedynie użytkownikiem oprogramowania, zaś do wszelkich zbieranych przez nie danych dostęp miał jego producent.

– Strona izraelska nie ukrywała, że ma dostęp do celów, jak też do treści rozmów i informacji o obywatelach, które są przekazywane – mówi były szef ABW.

To zaś może oznaczać, iż polskie służby doprowadziły do tego, że obce państwo może mieć wiele wrażliwych informacji o polskich obywatelach. I między innymi ten fakt, zdaniem Bondaryka, powinna wyjaśnić komisja śledcza. Jeśli nie uda się jej powołać do życia w Sejmie, to powinien zająć się tym Senat. W przyszłości zaś, były szef ABW nie wyklucza zastosowania ostrzejszych środków wobec osób odpowiadających za udostępnienie Izraelczykom danych o Polakach.

– Nie wykluczam kwalifikacji czynu w przyszłości, jako udzielenie informacji obcemu wywiadowi – mówi Krzysztof Bondaryk.

Szef NIK Marian Banaś powiedział dziś, że Polska kupiła oprogramowanie Pegasus. Senator PO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek twierdzą, że byli podsłuchiwani przy pomocy tego oprogramowania. Miał to potwierdzić obywatelski instytut Citizen Lab z Toronto w Kanadzie.

FAKT.PL

Więcej postów