„Jestem ludobójcą”. Polski żołnierz udzielił wywiadu w rosyjskich mediach

Polski dezerter udzielił wywiadu w rosyjskich mediach

W sieci pojawił się zapis kolejnej rozmowy z Emilem Czeczką, polskim żołnierzem, który uciekł z Polski na Białoruś. Po serii wywiadów udzielonych białoruskim mediom dezerter tym razem zaistniał w rosyjskich mediach propagandowych. Zbiegły żołnierz ponownie przekonywał, że migranci są rozstrzeliwani przez polskie służby i masowo grzebani w lasach.

Wywiad z polskim dezerterem pojawił się na kanale „Priekrasnaja Rossija Bu-Bu-Bu”, w serwisie YouTube. Jak informuje Belsat.eu, projekt ten finansowany jest przez rosyjski medialny koncern państwowy RT [Russia Today — red.]. Za lekką formą skierowaną do odbiorców młodszego pokolenia kryją się m.in. ostre ataki na przeciwników Kremla.

Wywiad z Emilem Czeczką przeprowadzał białoruski korespondent programu Kanstancin Prydybajła, który na początku starał się dowieść, że polska armia jest przesycona alkoholizmem. Mówił także o wprowadzonym w polskiej strefie przygranicznej stanie wyjątkowym, gdzie nie byli wpuszczani przedstawiciele mediów i organizacji humanitarnych.

Zbiegły polski żołnierz w rozmowie po raz kolejny przekonywał, że „pod groźbą śmierci” pogranicznicy zmuszali go i innych żołnierzy do zabijania migrantów, bo „nie chciało im się z nimi wozić”.

W dalszej części rozmowy prowadzący wywiad upewnia się, czy polskiemu dezerterowi chodziło o pojedyncze przypadki zastrzelenia, czy „faszystowskie rozstrzelania” [masowe egzekucje — red.]. — Tak jak w filmach pokazują, jak Niemcy rozstrzeliwują ludzi. Tak to mniej więcej wyglądało — doprecyzował Emil Czeczko.

Przyznał też, że „rozstrzeliwał ludzi dziesiątkami”, a na pytanie dlaczego uciekł z Polski, stwierdził, że chodziło mu o to, by móc „spojrzeć w lustro” i by ludzie, myśląc o nim jak o „ludobójcy”, wiedzieli, że jednak miał wyrzuty sumienia.

To nie pierwszy raz, kiedy Emil Czeczko mówi o rzekomych przypadkach strzelania polskich żołnierzy do migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Warto zwrócić uwagę na to, że relacje żołnierza o egzekucjach nieco się różnią w kolejnych jego wywiadach.

W jednej z rozmów z białoruskimi mediami dezerter mówił o kilku ofiarach. W kolejnym wywiadzie Emil Czeczko przekonywał, że miał uczestniczyć w około 10 takich sytuacjach. — Gdybym się sprzeciwił, byłbym martwy (…) Tam nas upijali, dawali broń. Rano człowiek nie pamiętał dokładnie, czy strzelał do ludzi — stwierdził wówczas Czeczko.

Emil Czeczko to żołnierz 11. mazurskiego pułku artylerii w Węgorzewie, który porzucił służbę w Wojsku Polskim i uciekł na Białoruś.

onet.pl

Więcej postów