Tuż przed świętami polską opinię publiczną zbulwersowały doniesienia o możliwym podsłuchiwaniu senatora PO Krzysztofa Brejzy za pomocą szpiegowskiego system Pegasus. Koalicja Obywatelska chce powołania komisji śledczej, która wyjaśniłaby sprawę ewentualnych podsłuchów. Donald Tusk zapowiedział także powołanie nadzwyczajnej komisji w Senacie do zbadania tej sprawy. O sprawie podsłuchów z wykorzystaniem Pegasusa Fakt rozmawia z Krzysztofem Brejzą.
Od jak dawna pana telefon był podsłuchiwany?
Krzysztof Brejza: Jak wynika z raportu kanadyjskich ekspertów, wszystko zaczęło się pod koniec kwietnia 2019, w momencie, kiedy startowałem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kierowałem wówczas także sztabem wyborczym Koalicji Obywatelskiej i byłem na podsłuchu przez całą dobę. Krawiec, który szył ten proceder, skroił go idealnie pod kampanię. Podsłuchiwanie zakończyło się dosłownie kilka dni po wyborach. W listopadzie i grudniu 2019 te działania ustały.
Czuł pan, że jest szpiegowany, śledzony, podsłuchiwany?
Miałem przeczucie, że ludzie z PiS-u posiadają precyzyjne informacje, jak wygląda kampania Koalicji Obywatelskiej. Nie ukrywajmy, że przez mój telefon przechodziły informacje dotyczące strategii całej kampanii, kontaktów z osobami od PR-u oraz spraw technicznych, takich jak layout i kolorystyka naszych billboardów. Wszystkie propozycje programowe, koncepcje układania list wyborczych oraz konsultacje w formie telekonferencji ze sztabami regionalnymi zostały zarejestrowane w czasie podsłuchiwania mojego telefonu. Mówiąc obrazowo: przy poufnych rozmowach i naradach byli obecni ludzie PiS, obecny był Jarosław Kaczyński.
Czy jakieś wątki strategii kampanii wyborczej KO, pojawiły się w kampanii wyborczej Zjednoczonej Prawicy?
Badamy tę sprawę, bo jest ona świeża. Wszystko przed nami.
„Gazeta Wyborcza” podaje, że to TVP Info jako pierwsza w 2019 r. ujawniła pana SMS-y
To jest drugi wątek całej sprawy. Z jednej strony byłem inwigilowany, włamano mi się do telefonu i trwało to pół roku. W kwietniu 2019 wykradziono mi starą bazę SMS, sprzed wielu lat. Kiedy okazało się, że nie ma tam nic o charakterze przestępczym i jestem czysty, SMS-y te zostały spreparowane, sfałszowane, pozamieniani odbiorcy, a mail stworzony z siedemnastu SMS-ów, wysłano w różnym czasie do różnych osób, tak, aby uzyskać aferalny kontekst. I tymi publikacjami, pod koniec sierpnia 2019, telewizja rządowa zaatakowała mnie i moją rodzinę. Ale to był w zasadzie atak na wolne wybory, inspirowany przez pisowskie służby, na czele których stoją ludzie z określoną przeszłością, skazani za zakładane podsłuchów w „aferze gruntowej” przeciwko Andrzejowi Lepperowi.
Jak sprawa pańskich podsłuchów powinna być wyjaśniona?
Niektórzy politycy PiS wyśmiewają problem włamania do mojego telefonu, twierdząc, że nic takiego nie miało miejsca, albo że Pegasusa miały przeciwko mnie uruchomić służby białoruskie – to absurdalna teoria. Toczy się proces przeciwko TVP, w którym kilka dni temu wygrałem sprawę zabezpieczeniową o przeprosiny za publikację fałszywych SMS-ów. Myślę, że to będzie dowodem koronnym w przyszłych postępowania dotyczących rozliczenia rządów PiS. Ta władza posłużyła się sowieckimi metodami w celu skompromitowania działacza opozycji, publikując jego sfałszowaną korespondencję w swojej telewizji.
Prezydent Duda powiedział w wywiadzie dla Polsatu, że sprawa podsłuchów wymaga wyjaśnienia i od tego są parlamentarzyści. Co pan na to?
To bardzo ciekawe słowa, wysłuchałem ich z uwagą. Widać, że prezydent zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji; że news o hakowaniu telefonów oraz o przerabianiu korespondencji polityków opozycji obiegł cały świat. Być może głowa państwa ma świadomość, że winnych tej sprawy w szeregach PiS należy rozliczyć.
Czy skorzysta pan z rady Jarosława Kaczyńskiego i będzie na przyszłość używał starszego modelu telefonu, który jest odporny na podsłuchy Pegasusa?
Jarosław Kaczyński próbuje ośmieszyć fakty, bo zdaje sobie sprawę z konsekwencji czynów polityków PiS. Ale tej sprawy nie da się ośmieszyć.
Rozmawiał Konrad Wojciechowski
– Miałem przeczucie, że ludzie z PiS-u posiadają precyzyjne informacje, jak wygląda kampania Koalicji Obywatelskiej – mówi Krzysztof Brejza.
Krzysztof Brejza domaga się powołania komisji sejmowej w sprawie Pegasusa.