Tysiące jedwabnych szali, poszetek do garniturów i skórzanych portfeli. A do tego siedziba w prestiżowej lokalizacji i dwie limuzyny – nowo powstały Instytut de Republica jeszcze nie wykazał się zbyt aktywną działalnością, a już sporo wydaje.
Instytut de Republica powstał w lutym 2021 roku. Premier Mateusz Morawiecki ogłosił wtedy, że planuje otwarcie „nowoczesnego ośrodka wydawniczo-badawczego, skupiającego najzdolniejszych naukowców oraz ekspertów”.
Projekt wzbudził zdziwienie nawet wśród polityków PiS. “Trudno mi to nawet skomentować. […] Nie było takich rozmów na posiedzeniu komisji, nie wpływały do nas takie postulaty” – mówił “Rzeczpospolitej” poseł Zbigniew Dolata z PiS. Zaskoczenie nie kryli również pracownicy kancelarii premiera.
Ogólnopolskie media pisały o Instytucie jako o kolejnej instytucji powołanej po to, by stworzyć intratne posady dla “zaufanych” ludzi władzy.
Rzeczywiście. Szefem powołanego przy KPRM Instytutu został dr hab. Bogumił Szmulik, prawnik i profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, który swoimi ekspertyzami wielokrotnie przysłużył się rządowi PiS. Instytut zatrudnia też innych zaprzyjaźnionych z rządem ekspertów i naukowców (więcej o nich w dalszej części tekstu).
w 2021 roku kancelaria premiera wydała na działalność Instytutu ponad 16 mln zł. W budżecie na rok 2022 rząd zaplanowano jeszcze większą kwotę: ponad 21 mln zł.
Oficjalna inauguracja działalności miała miejsce w połowie września. Od tego czasu Instytut de Republica zdążył rozgościć się w jednej z najbardziej prestiżowych lokalizacji w Polsce. I ruszył na zakupy.
2 limuzyny, 2 tys. jedwabnych szali i poszetek
Zafundował sobie dwa samochody – i to nie byle jakie, bo za blisko 200 tys. zł sztuka. W specyfikacji przetargu na ich dostawę zaznaczono, że muszą to być auta z:
- aktywnym tempomatem z możliwością ustawienia limitu prędkości do 210 km/h,
- felgami z lekkich stopów (typowe dla samochodów luksusowych i sportowych),
- tapicerką skórzaną, alcantra lub mieszaną,
- podgrzewanymi fotelami,
- czujnikami parkowania i kamerami cofania
- oraz radiem z kolorowym ekranem dotykowym.
To jednak nie koniec tegorocznych wydatków. Instytut wkrótce zamierza zamówić także “materiały identyfikacyjne” (czyli promocyjne z oznaczeniem Instytutu) za niemal 700 tys. złotych. A wśród nich:
- 1 tys. jedwabnych szali i 1 tys. jedwabnych poszetek (szacowany koszt: 170 tys. zł),
- 1 tys. dwuosobowych parasoli (70 tys. zł),
- skórzane portfele męskie, damskie portmonetki, etui na pióra i wizytowniki (149 tys. zł),
- 1 tys. nośników pamięci USB o pojemności 64GB i 1 tys. powerbanków (87 tys. zł),
- 1 tys. podstawek pod smartfon i 1 tys. pudełek śniadaniowych (47 tys. zł),
- 500 piór wiecznych (69,5 tys. zł)
- oraz wegańskie świece świąteczne, ozdoby choinkowe i opakowania na nie (w sumie za ponad 103 tys. zł).
Postępowanie przetargowe wciąż trwa. Rozstrzygnięto natomiast przetargi na dostawę kalendarzy i pocztówek (za ponad 143 tys. zł) i sprzętu IT (ponad 277 tys. zł).
Do tego dochodzą koszty wynajmu biura oraz jego wyposażenia. Instytut wynajmuje jedno z pięter w biurowcu Belvedere Plaza, będącym częścią pięciogwiazdkowego hotelu Regent przy ul. Belwederskiej w Warszawie. To prestiżowa lokalizacja – w pobliżu Belwederu, kancelarii premiera i Łazienek Królewskich. Stołeczna “Gazeta Wyborcza” pisała, że obiekt w lutym 2021 kupiły za 130 mln złotych państwowe spółki Polski Holding Hotelowy i Polski Holding Nieruchomości.
W odpowiedzi na nasze pytania Instytut de Republica informuje, że w 2021 roku płacił za wynajem ponad 32 tys. zł miesięcznie. Wkrótce jednak ma powiększyć biuro z 266 do 435 metrów kwadratowych. Wówczas miesięczny czynsz wzrośnie do ponad 50 tys. zł.
Projekt aranżacji tej przestrzeni kosztował 66,5 tys. zł. Kolejnych 540 tys. zł wydano na wyposażenie i roczną obsługę informatyczną. Na rozstrzygnięcie czeka jeszcze przetarg na sprzątanie siedziby.
W sumie wydatki „organicacyjne” wyniosą ok. 2,5 mln zł.
Nagroda za wierną służbę
W Instytucie de Republica pracują dziś 23 osoby, w tego najwięcej, bo aż 10 (!), w Biurze Administracyjno-Finansowym. Instytut nie chce zdradzić, ile dokładnie przeznacza na pensje i odsyła nas do ministerialnego rozporządzenia. Zawarte w nim widełki nie pozwalają jednak dokładnie wyliczyć wydatków.
Z pewnością najwięcej zarabia dyrektor – BogumiłSzmulik – miesięcznie może to być kilkanaście tysięcy złotych. Dobre zarobki, luksusowe biuro i samochód to dla niego nagroda za wierną służbę władzy.
Jeszcze w 2016 roku Szmulik był jednym z “ośmiu wybitnych ekspertów”, którzy dostarczyli argumentów Zbigniewowi Ziobrze w sporze o Trybunał Konstytucyjny. Pisał też opinie o TK dla Sejmu, jako członek zespołu powołanego przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Potem został członkiem Rady Legislacyjnej przy premier Beacie Szydło, wicenaczelnym “Przeglądu Sejmowego”, dyrektorem Wydawnictwa Sejmowego i kierownikiem Wydawnictwa Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości. OKO.press ujawniło, że za współpracę z rządem zarobił dziesiątki tysięcy złotych.
W grudniu 2019 roku, w kolejnej ekspertyzie Szmulik dowodził, że sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, wykonując wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, działał poza prawem. Narracja ta była na rękę PiS i posłużyła jako argument za ukaraniem Juszczyszyna.
Zastępczynią Szmulika w Instytucie została Joanna Gepfert. To urzędniczka od lat związana z PiS, niegdyś publicystka “Gazety Polskiej Codziennie”. Pracowała m.in. w gabinecie politycznym ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego oraz w Ministerstwie Aktywów Państwowych. W 2020 roku przez kilka miesięcy kierowała agencją promocji Polskiego Radia. Obecnie zasiada także w radzie nadzorczej państwowej spółki energetycznej PGNiG Termika.
Zgodnie ze statutem Instytutu de Republica oprócz pracowników comiesięczne wynagrodzenie pobierają także członkowie Rady Naukowej. W jakiej wysokości? Tego Instytut nie ujawnia, choć wiadomo, że kwotę ustala premier. Członkom przysługuje także zwrot kosztów przejazdu i zakwaterowania podczas podróży służbowych.
Obecnie w radzie zasiada 24 naukowców, w tym kilku dyżurnych ekspertów prorządowych mediów, szef Rządowego Centrum Legislacji, prof. historii i matka posłanki PiS Joanny Lichockiej – Halina Lichocka, jeden ksiądz i jeden zakonnik. Statut mówi, że członków może być maksymalnie 30 – niewykluczone zatem, że premier powoła tam kolejne osoby.
Przewodniczącym rady został prof. Marek Szydło, szef Rady Legislacyjnej przy premierze i członek Rady Doskonałości Naukowej. W 2020 roku bronił Morawieckiego przed oskarżeniami o złamanie prawa przy organizacji wyborów kopertowych, krytykował też wyroki TSUE ws. polskiego sądownictwa. Publicznie sprzeciwiał się wprowadzeniu związków partnerskich czy liberalizacji prawa aborcyjnego.
Czym właściwie zajmuje się rada naukowa Instytutu? Wydaje się, że nie ma zbyt wiele pracy: opiniuje plany wydawnicze, kierunki działalności oraz finanse.
Teologia Tomasza z Akwinu i „Europa w kryzysie”
A jakie działania podejmuje sam Instytut? Niemal 60 tys. złotych kosztowała Instytut organizacja dwudniowej inauguracji 16-17 września 2021. Spośród setki zaproszonych osób pięćdziesiąt mogło skorzystać z noclegu w Hotelu Regent – z kolacją i śniadaniem.
Z ramienia KPRM w wydarzeniu wziął udział minister Łukasz Schreiber – odczytał podniosły list od premiera Morawieckiego (co ciekawe, datowany na dzień po inauguracji – 18 września 2021). Trzy wykłady – o idei republikanizmu, agresji sowieckiej na Polskę oraz Cyprianie Norwidzie – wygłosili członkowie rady naukowej Instytutu.
Od czasu inauguracji Instytut organizował lub współorganizował jeszcze kilka wydarzeń. Ostatnio panel naukowy pt. „Teologia i polityka w ujęciu św. Tomasza z Akwinu” oraz panel o szachach w Bydgoszczy.
Zainaugurował także wydarzenia cykliczne: “warsztaty legislacyjne” oraz seminaria o integracji europejskiej. Podczas pierwszego seminarium w październiku dominowała eurosceptyczna narracja o „kryzysie UE”, zbieżna z rządową. Poza radą naukową Instytutu przemawiali m.in. prof. Tomasz Grosse i prof. Anna Łabno – oboje zasłużeni dla rządu PiS.
Jak na razie działalność wydawnicza Instytutu zaowocowała dwoma publikacjami:
- książka o Maurycym Mochnackim autorstwa Leszka Pietrzaka – historyka i eksperta Radia Maryja;
- pracą zbiorową o Wojciechu Korfantym, wydaną wspólnie z Instytutem Myśli Polskiej im. Wojciecha Korfantego.
Zapowiadane są kolejne – np. książka-podsumowanie wrześniowej konferencji o traktacie ryskim z udziałem byłego senatora PiS prof. Jana Żaryna. Redaktorem publikacji będzie poseł PiS Zbigniew Girzyński.
Oprócz tego Instytut organizuje stypendium naukowe dla humanistów (750 zł miesięcznie brutto) oraz konkurs „Zostań powstańczym eksploratorem!” o powstaniach śląskich dla młodzieży szkolnej.