Fala komentarzy po relacji byłego oficera BOR w sprawie wypadku Szydło. „Niesamowity skandal”

Na reakcję po opublikowaniu przez „Gazetę Wyborczą” rozmowy z byłym oficerem BOR na temat wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło w 2017 r. nie trzeba było długo czekać. „Niesamowity skandal”, „lepiej późno niż wcale” – to tylko niektóre komentarze, które pojawiły się w mediach społecznościowych. Politycy opozycji nie kryją oburzenia, a rządzący czekają na ocenę prokuratury.

Piotr Piątek jest emerytowanym funkcjonariuszem Służby Ochrony Państwa (następca BOR – przyp. red.). Cztery lata temu, w lutym 2017 r., był jednym z oficerów, którzy jechali w kolumnie ówczesnej premier Beaty Szydło, gdy doszło do zderzenia z Fiatem Seicento prowadzonym przez Sebastiana Kościelnika. – Ta sprawa nie dawała mi spokoju. Są ludzie, którzy chcą, by prawda nie przedostała się do opinii publicznej –   przekazał „Wyborczej” Piątek   .

Teraz były funkcjonariusz mówi dziennikarzom, że zeznania funkcjonariuszy były nieprawdziwe. On i jego koledzy za wiedzą przełożonych porozumieli się, by składać fałszywe zeznania. Jednocześnie były oficer BOR dodaje, że tamtego wieczoru kolumna nie miała włączonych ani sygnałów świetlnych, ani dźwiękowych.

Piątkowy tekst w „GW” skomentował sam oskarżony Sebastian Kościelnik. Jak napisał na Twitterze, nowe informacje, to „przełom, który mógłby zaoszczędzić prawie pięć lat życia, ale lepiej późno niż wcale”.

„Doprowadzili do katastrofy, winę zrzucili na ofiarę, niszcząc jej życie, cały czas kłamali i zmuszali innych do kłamstw, byle uniknąć odpowiedzialności. Zrobili tak całej Polsce, nie tylko Sebastianowi z seicento” – napisał były premier i obecny lider PO Donald Tusk.

Do sprawy na Twitterze odniósł się także poseł Platformy Obywatelskiej Marek Sowa, który napisał, że ujawnione przez byłego oficera BOR informacje, to „niesamowity skandal”.

Również Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia, komentował rozmowę „Wyborczej” na antenie TVN24. – To jest obraz państwa, w którym dzisiaj żyjemy, to jest państwo, które zniszczyło życie 18-letniemu Sebastianowi. (…) to jest państwo, które opresyjnie zadziałało na tego młodego człowieka. (…) To jest państwo, które zdewastowało życie temu człowiekowi i uruchomiło cały system nieprawdy – mówił wiceprzewodniczący PO.

Także drugi wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak napisał o relacji byłego funkcjonariusza BOR w mediach społecznościowych. „Kolumna jechała bez sygnałów dźwiękowych, a cała ochrona BOR pod presją złożyła fałszywe zeznania. Ta sprawa powinna p. Szydło i wtedy szefa MSWiA p. Błaszczaka wyrzucić z polityki”.

Tymczasem poseł PO Michał Szczerba na Twitterze zarzucił rządzącym kłamstwo. „Kolumna kłamstw. PiS = Kłamstwo. #KłamstwoPiS”.

Do sprawy odniosła się również posłanka Maria Janyska, wiceprzewodnicząca Komisji Gospodarki i Rozwoju. „Fałszywe zeznania funkcjonariuszy BORu chroniących premier Szydło – tej premier, która miała, jak się okazuje, dla ludu frazesy: umiar i pokorę, a w rzeczywistości rozpasanie i butę władzy!” – napisała na Twitterze.

Z kolei Stanisław Karczewski z PiS, wicemarszałek Senatu, w programie „Gość Radia Zet” w piątek rano powiedział, że to „oceni prokuratura”. – Ja tego nie chcę oceniać, bo nie wiem, jakie były wcześniejsze zeznania – mówił na antenie.

O sprawie napisał również na Twitterze wicenaczelny OKO.press Michał Danielewski. „Cała machina skierowana przeciwko młodemu człowiekowi, żeby nie zaszkodzić wizerunkowi »premier z ludu«”.

Do wypadku doszło w lutym 2017 r. w Oświęcimiu. To właśnie wtedy kierujący Fiatem, Sebastian Kościelnik, zamierzał skręcić z ul. Powstańców Śląskich w ul. Orzeszkowej. Na jego drodze znalazła się jednak kolumna składająca się z trzech limuzyn, która wiozła ówczesną premier Szydło, która, jak co weekend, jechała do swojego domu w Brzeszczach.

Pierwsze z aut minęło Kościelnika, jednak drugiego pojazdu kierowca Fiata już nie zauważył. I tak opancerzone Audi A8, w którym znajdowała się premier, po uderzeniu wpadło na drzewo. W wypadku ucierpiała Szydło oraz jej adiutant, oficer BOR.

Co ciekawe, wypadek był jednym z wielu, do których doszło w latach 2016-2020. Liczne wypadki aut wożących członków rządu były doskonałym świadectwem tego, że czystka przeprowadzona w BOR po przejęciu władzy przez PiS w 2015 r. doprowadziła do jego osłabienia i dezorganizacji. Niemniej rządzący od samego początku starali się tuszować sprawy i usprawiedliwiali funkcjonariuszy. Nie inaczej było w przypadku wypadku w 2017 r. Władza robiła wszystko, by odpowiedzialnością za zdarzenie obarczyć kierującego Fiatem Seicento, a politycy PiS szybko winą za wypadek obciążyli Kościelnika.

ONET.PL

Więcej postów