Przeszukanie u wolontariuszy na granicy. Policja z bronią, kilkanaście radiowozów

W nocy ze środy na czwartek policja weszła do punktu pomocy humanitarnej warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej w gminie Gródek na Podlasiu. Jak relacjonują aktywiści, funkcjonariusze przesłuchali wolontariuszy oraz zabrali komputery i telefon. Policja twierdzi, że czynności były prowadzone w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Jakiego?

– Właśnie trwa przeszukanie punktu pomocy humanitarnej Warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej na Podlasiu. Uzbrojeni policjanci wkroczyli na teren prywatny, a wolontariusze są przesłuchiwani. Działania te są kolejną próbą zastraszania osób niosących pomoc humanitarną! – taką informację w nocy ze środy na czwartek podała na Twitterze Grupa Granica.

Katarzyna Staszewska – aktywistka z Grupy Granica – przekazała, że na miejscu było około 12 samochodów policyjnych. – Nikt nie usłyszał zarzutów – powiedziała w rozmowie z „Faktem”.

– Z naszej perspektywy jest to kolejny przykład zastraszania i represji wobec osób, które angażują się w pomoc humanitarną – ratowanie życia zziębniętych i cierpiących osób – dodała przed kamerą TVN24.

Do sprawy odniósł się także podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji, który stwierdził, że mundurowi prowadzili czynności procesowe w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z artykułu 264 paragraf 3 kodeksu karnego. Przepis ten mówi o tym, że „kto organizuje innym osobom przekraczanie wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej” podlega karze od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

– Zabezpieczyliśmy komputery i telefony zgodnie z wytycznymi postępowania w tej sprawie – przyznaje „Faktowi” Tomasz Krupa. – W trakcie czynności przesłuchano także świadków. Nikt w związku z tymi czynnościami na chwilę obecną nie został zatrzymany.

Rzecznik podlaskiej policji podkreślił, że przeprowadzone czynności „zostały wykonane na podstawie i zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego”.

– Na obecnym etapie prowadzonych czynności są to jedyne informacje, jakie mogę przekazać – poinformował podinsp. Krupa.

Policja podkreśla, że podstawą przeprowadzenia czynności przez funkcjonariuszy były informacje, które policjanci pozyskali około godziny 19, kiedy w pobliżu punktu KIK skontrolowali dwa pojazdy.

– Z tych informacji wynikało podejrzenie popełniania przestępstwa w związku z organizacją pomocnictwa przy nielegalnym przekraczaniu granicy. W tym kierunku prowadzone były czynności – powiedział w TVN24 rzecznik podlaskiej policji.

Oświadczenie w tej sprawie wydał Zarząd Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Czytamy w nim, że w środę, w prowadzonym przez KIK punkcie dyżurowało czterech wolontariuszy.

– Trzech z nich zostało zatrzymanych w godzinach popołudniowych przez policję, kilka godzin przetrzymywano ich w policyjnym radiowozie. Następnie wieczorem około godziny 21:00 kilkunastu uzbrojonych w broń automatyczną funkcjonariuszy policji dokonało przeszukania w Punkcie Interwencji Kryzysowej prowadzonym przez KIK. Funkcjonariusze zebrali wszystkich dyżurujących wolontariuszy w PIK i przesłuchiwali ich do piątej rano – głosi oświadczenie.

W swoim oświadczeniu KIK informuje, że funkcjonariusze skonfiskowali wszystkie komputery i telefony wykorzystywane do pracy punktu, ale też prywatne telefony wolontariuszy, inny sprzęt elektroniczny i całą dokumentację. Klub uważa akcję policji za „działanie z pozycji siły absolutnie nieadekwatne do sytuacji”.

W oświadczeniu zarząd KIK domaga się też od przedstawicieli policji wyjaśnienia sprawy i „jak najszybszego zwrotu sprzętu (…) wolontariuszom, żeby mogli wrócić do świadczenia działań pomocowych”. KIK zaznacza też, że o sprawie poinformowani zostali Rzecznik Praw Obywatelskich i przedstawiciele Kościoła, w tym prymas Polski.

FAKT.PL

Więcej postów