Nasilenie niepewności na rynkach i związanej z tym awersji do ryzyka prowokują wyprzedaż górniczych akcji przez inwestorów.
- Chiny pozostają największym na świecie producentem i konsumentem węgla. Jeżeli na chińskim rynku pojawią się turbulencje, odczują to także inne rynki na świecie. Dlatego podejście do akcji polskich spółek górniczych w dużej mierze będzie zależało od sytuacji na rynku globalnym, w tym przede wszystkim właśnie w Kraju Środka.
- Istotny będzie również dalszy przebieg pandemii.
- Tak czy inaczej: wydaje się, że także w 2022 r. spółki górnicze nie będą dla inwestorów oczywistym wyborem.
WIG Górnictwo, indeks górniczych spółek giełdowych na polskiej giełdzie pikuje, obecnie jest najniżej od roku.
– Mówiąc o tym, że WIG Górnictwo stoi najniżej od 12 miesięcy, trzeba mieć na uwadze całe otoczenie rynkowe, również w skali makro – wyjaśnia w rozmowie z portalem WNP.PL Jakub Szkopek, analityk Erste Securities. – Generalnie na nastroje na rynku ma ostatnio wpływ konflikt na granicy Polski z Białorusią. Złotówka słabnie, do tego dochodzą informacje o nowym wariancie koronawirusa o nazwie Omikron… To wszystko – wskazuje ekspert – powoduje wzrost niepewności na rynkach i awersję do ryzyka. Stąd szybka wyprzedaż akcji przez inwestorów spekulacyjnych.
System naczyń połączonych
Trzeba również zaznaczyć, że w trzecim i czwartym kwartale 2021 roku zaczęły się psuć nastroje, jeżeli chodzi o Chiny. Na tamtejszym rynku nałożono restrykcje na deweloperów – w kwestii możliwości zadłużania się przez nich. Rząd w ten sposób rozpoczął walkę z bańką spekulacyjną, rosnącą na tym rynku od lat.
– Olbrzymie problemy znaczącego chińskiego dewelopera Evergrande oraz innych firm deweloperskich mogą wskazywać, że w kolejnym roku prawdopodobne jest wyraźne spowolnienie na chińskim rynku deweloperskim – zaznacza Jakub Szkopek. – Rząd chiński chciał „ugasić” problem; okazało się, że niektórzy deweloperzy nie mają środków na spłaty kredytów. I niektórzy deweloperzy musieli się ratować sprzedażą własnych aktywów.
W przypadku PKB Chin 25 proc. stanowi budownictwo, w czym zawiera się tez to mieszkaniowe. A na przykład Evergrande to nie tylko deweloper, firma ta bowiem oferuje również produkty finansowe oraz udziela pożyczek na mieszkania.
– Deweloperzy są w Chinach mocno złączeni z całą gospodarką, stąd ich przyszłość może mieć wpływ na rynki akcji i obligacji. Kłopoty na rynku chińskim działają na wyobraźnię inwestorów całego świata – podkreśla Jakub Szkopek.
Chińskie dylematy
Należy też mieć na względzie, że zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie rozpoczną się 4 lutego 2022 roku. I nikt tam nie chce, by przy okazji roztaczano wizje możliwego kryzysu, który zacznie się od chińskiego rynku deweloperów… Zatem nasili się chęć łagodzenia problemów.
Generalnie rzecz biorąc: gospodarcza atmosfera wokół Chin uległa ostatnio pogorszeniu; jest wiele znaków zapytania. Wszyscy z uwagą patrzą na ten kraj… A są one największym na świecie producentem oraz konsumentem węgla. Jeżeli na chińskim rynku pojawią się turbulencje, odczują to również inne rynki na świecie.
Konsekwencje wzrostów cen energii
Istotne są także przewidywane wzrosty cen energii. Wystarczy tu spojrzeć na KGHM Polską Miedź. Wszyscy zaczęli to antycypować…
– W trzecim kwartale 2021 roku cena złotówkowa miedzi wzrosła o 50 procent, a wyniki KGHM Polska Miedź się jakoś nie poprawiły w stosunku rok do roku… W przypadku Bogdanki percepcja tej spółki jest przez pryzmat unijnego kierunku na dekarbonizację. Poza tym ceny węgla energetycznego nie są u nas tak wysokie, jak w portach ARA (Antwerpia-Rotterdam-Amsterdam) – zaznacza Jakub Szkopek. – Co dalej? I znów: wiele będzie zależało od rozwoju sytuacji na rynku chińskim, który oddziałuje na cały świat. Istotna będzie też dalsza sytuacja w przebiegu pandemii. Na rok 2022 spółki górnicze nie będą raczej oczywistym wyborem. Jest bowiem wiele niewiadomych.
Jakub Szkopek dopowiada, że nie wiadomo między innymi, jak ostatecznie ukształtuje się u nas i w jakim kierunku podąży transformacja energetyczna Zapowiada się ona jako skomplikowany proces – zważywszy, że elektroenergetyka paliw stałych w Polsce była i – na razie – jest, istotną częścią polskiego systemu energetycznego. I jeszcze długo będzie.
– Transformacja energetyki, a w konsekwencji – górnictwa, musi być ze sobą spójna. Prowadzona racjonalnie ze świadomością konstytucyjnej odpowiedzialności zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju – zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Herbert Leopold Gabryś, były wiceminister przemysłu odpowiedzialny za energetykę. – Rzecz jednak w tym, jak to realizować i jakim kosztem, także społecznym.
W UE, mimo obecnego powrotu węgla do łask, kredytodawcy nie chcą finansować projektów związanych z węglem. Wygląda na to, że w najbliższym czasie niedopasowanie podaży do popytu będzie wprost prowadzić do niestabilnych cen paliw, w tym węgla. A rozwój sytuacji w Chinach wywrze duży wpływ na sytuację na rynkach, w tym także węglowych, i na ceny węgla, – i naturalnie będzie się także przekładał na postrzeganie oraz na wartość akcji górniczych spółek.