Terlecki zdradził plany Kaczyńskiego. Prezes się wścieknie? “Zły Świetlik”

Terlecki zdradził plany Kaczyńskiego. Prezes się wścieknie? "Zły Świetlik"

Jarosław Kaczyński jest określany mianem wielkiego polityka i wybitnego stratega, którego działania wyprzedzają myślenie oponentów. W najnowszym felietonie Wiktor Świetlik ocenia rolę prezesa PiS w rodzimej polityce i analizuje jego dokonania. Zapraszamy do zapoznania się z felietonem i komentowania go!

Prezes PiS jako wybitna postać świata polityki jest osobą powszechnie szanowaną. Wielu przeciwników Jarosława Kaczyńskiego chciałoby, aby ten na zawsze pożegnał się z polityką. Czy marzenia oponentów ziszczą się w najbliższym czasie? Według Ryszarda Terleckiego nie. Pisze o tym także Wiktor Świetlik. Zapraszamy do czytania i komentowania pod tekstem. Czy Kaczyński rzeczywiście powinien odejść z polityki?

W dawnej Polsce ogniomistrzem nazywano bardziej doświadczonego strażaka. Strażackiego oficera. Szkoda, że słowo to wyszło z użycia, bo przecież bardzo pasuje do naszych czasów, gdzie często mówi się o „zarządzaniu kryzysem”. Mistrzem zarządzania kryzysem jest Jarosław Kaczyński. I to jest prawda o tej partii, facet kreowany na tego, który dzierży totalitarne rządy, tak naprawdę od sześciu lat trudni się bieganiem z wiadrem i gaszeniem pożarów.

Na stronie wczorajszego „Super Expressu” przeczytałem, że na Forum w Krynicy Ryszard Terlecki zapowiedział, że Jarosław Kaczyński nie odejdzie z rządu. Jest to dowód na to, że dziecięce marzenia nie zawsze się spełniają i często ludzie muszą robić po prostu to do czego zmusza ich sytuacja. Z prezesem PiS, którego – nie da się ukryć – prywatnie dosyć lubię i znam od moich czasów studenckich, rozmawiałem ostatnio na początku tego roku, krótko po tym jak znalazł się w rządzie. „Panie premierze” – zacząłem rozmowę, jako, że do byłych i obecnych szefów rządów wypada tak się zwracać. „Ja jestem panem prezesem, premierem muszę być na chwilę, żeby tego wszystkiego przypilnować” – westchnął niby żartobliwie, ale ciężko Kaczyński. Chyba trudno o krótszy komentarz do tego jak miła może być rządowa posada, a także jak wielką władzę ma prezes PiS. A chwilowe wicepremierowanie trwa niemal od roku.

To dość charakterystyczne, bo przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego do dziś chętnie przedstawiają jako kogoś w rodzaju Kadafiego, a zwolennicy kogoś w rodzaju Piłsudskiego. „Wódz jak stal” – mówią jedni. „Polska to kraj autorytarny, totalitarny, jakiś tam jeszcze” – mówią drudzy. Znacie te teksty? Nie ma większej bzdury. Tak naprawdę mamy do czynienia z facetem, który biega od lat nieustannie z wiadrem i gasi lokalne pożary, żeby mu się całość nie spaliła. Pamiętacie – starsi czytelnicy – grę z Myszką Miki, tudzież jej ruską wersję z zającem, gdzie łapało się jajka? Tak trochę wyglądają od samego początku rządy PiS. To ciągłe bieganie za tym by wszystko się nie rozsypało. Niestety, patrząc na naszą opozycję i jej popisy na wschodniej granicy obawiam się, że jak już ogniomistrz Kaczyński przestanie dawać rady z pożarami, o dojściu do władzy panów Sterczewskiego i Gduli, spłonąć może całość.    

se.pl

Więcej postów