Tragedią zakończyła się makabryczna „zabawa”, jaką urządziła sobie dwójka policjantów z USA. W jej trakcie funkcjonariusz Nathaniel Hendren (30 l.) śmiertelnie postrzelił swoją koleżankę ze służby. 24-letnia Katlyn Alix zmarła po przewiezieniu do szpitala. W piątek sąd w Saint Louis wydał wyrok w tej sprawie.
Do tragedii doszło w styczniu 2019 roku w mieszkaniu 30-latka w Saint Louis. Z policyjnych raportów wiadomo tylko tyle, że Hendren był oficjalnie na służbie, natomiast Alix dołączyła do niego będąc już po godzinach pracy.
Para postanowiła „zabawić się” w rosyjską ruletkę. Funkcjonariusz wyciągnął rewolwer, rozładował go, zostawiając jeden nabój, i zakręcił bębnem. Następnie wycelował najpierw w pustą przestrzeń, pociągając za spust. Broń nie wystrzeliła.
Rewolwer przejęła policjantka, skierowała lufę w stronę mężczyzny i nacisnęła na spust, ale znów nie doszło do wystrzału. Wtedy broń ponownie trafiła do ręki Hendrena, który wycelował w 24-latkę. Tym razem padł strzał. Jak się później okazało, śmiertelny.
Początkowo zdarzenie zostało zakwalifikowane jako nieszczęśliwy wypadek, jednak sprawa się wydała dzięki zeznaniom policyjnego partnera Hendrena, który również początkowo przebywał w mieszkaniu. Funkcjonariusz ulotnił się, gdy zobaczył, jak makabryczną „zabawę” urządzają sobie jego koledzy. Zdążył jednak usłyszeć śmiertelny strzał.
W piątek Sąd w St. Louis wydał wyrok w sprawie 30-latka. Hendren został skazany na karę siedmiu lat pozbawienia wolności. Jak podaje „New York Post”, przyznał się do winy. Wcześniej został usunięty z policji.
Mężczyzna przed sądem utrzymywał, iż był przekonany, że rozładował rewolwer do końca i bęben jest pusty. Zdaniem matki ofiary, Hendren miał wcześniej zmuszać inne dziewczyny, by grały z nim w rosyjską ruletkę. Kobieta złożyła zawiadomienie w tej sprawie.
Policyjny partner Hendrena nie usłyszał zarzutów. Były policjant przeprosił jednak bliskich kobiety za to, że nie odwiódł kolegów od makabrycznego pomysłu. Wyznał, że do dziś dręczą go wyrzuty sumienia z tego powodu.