Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiedziało na Twitterze na zarzuty polityków opozycji, związane z zakupem samolotów F-35. Do zarzutów w ostrym tonie odniósł się też były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
W piątek w Dęblinie podpisana zostanie umowa o zakupie przez Polskę od USA 32 samolotów bojowych piątej generacji. Wartość kontraktu – jak podało MON – to 4,6 mld dolarów.
MON do Hołowni: Prosimy nie wprowadzać w błąd
MON na Twitterze odpowiedział na zarzuty polityków, którzy odnosili się do zakupu F-35. Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia napisał na swoim koncie: „Wartość kontraktu na F-35 z Lockheed Martin wynosi 17.7 mld zł. Za sztukę płacimy ponad 550 mln zł. I to bez offsetu, bez infrastruktury. W jednej z ostatnich dużych transakcji (między LM a duńskim rządem) cena za sztukę, po negocjacjach, wyniosła ok. 345 mln zł. #DuńskaCena #F35”.
https://twitter.com/MON_GOV_PL/status/1223146861617389569?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1223146861617389569&ref_url=https%3A%2F%2Ffakty.interia.pl%2Fpolska%2Fnews-burza-wokol-zakupu-przez-polske-samolotow-f-35%2CnId%2C4300344
„Prosimy nie wprowadzać w błąd. 4,6 mld USD czyli wartość kontraktu obejmuje oprócz samolotów, m.in. szkolenia, wsparcie logistyczne i symulatory. Koszt jednego samolotu to ok. 87 mln USD. Podobną cenę płacą wszystkie państwa kupujące F-35 z tegorocznej serii” – odpowiedział Hołowni MON.
MON do Siemoniaka: Mija się pan z prawdą
Były szef MON, poseł KO Tomasz Siemoniak na Twitterze odniósł się do słów prezydenta Andrzeja Dudy, że ma nadzieję, iż samoloty F-35 zapewnią Polsce absolutne bezpieczeństwo na niebie i pewność, że nikt nie będzie mógł bezkarnie zbliżyć się do polskich granic powietrznych.
„Co do wypowiedzi prezydenta Dudy, że polskie F-35 odpędzą agresorów i będziemy bezpieczni: Po pierwsze – bez systemu obrony powietrznej nikt nawet nie wystartuje +odpędzać+. Po drugie – systemu OP nie będzie, bo wszystkie pieniądze pójdą na F-35. Po trzecie – F-35 będą 2027-2035” – napisał.
https://twitter.com/MON_GOV_PL/status/1223148673309335552?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1223148673309335552&ref_url=https%3A%2F%2Ffakty.interia.pl%2Fpolska%2Fnews-burza-wokol-zakupu-przez-polske-samolotow-f-35%2CnId%2C4300344
„Po raz kolejny mija się Pan z prawdą. Zakup F-35 nie oznacza rezygnacji z innych programów. Na modernizację mamy 524 mld zł do 2030 roku. Pierwsze F-35 będą udostępnione polskim pilotom już w 2024 r.” – odpowiedział Siemoniakowi MON.
W kolejnym swoim wpisie Siemoniak stwierdził, że „F-35 to świetne samoloty. Ale Polska najpilniej potrzebuje obrony przed atakiem rakietowym, czyli systemu Patriot (też dostawcą jest USA). Zamiast absolutnego minimum 8 baterii rząd PiS kupuje zaledwie dwie. Cena za wojsko do defilad będzie ogromna!”.
„Panie pośle, w ostatnich dwóch latach kupiliśmy system Patriot, rakiety Himars zdolne razić cele do 300 km i samoloty F-35. Żaden z tych zakupów nie został zrealizowany w latach 2007-2015” – odpowiedział na to MON.
Schetyna: Opozycja powinna otrzymać informację
Z kolei Grzegorz Schetyna, zapytany w radiowej „Trójce”, czy zakup F-35 to dobra decyzje, odpowiedział, że „każda inwestycja w lepsze wyposażenie polskiej armii, w gwarancje lepszego, pełniejszego bezpieczeństwa ma sens”.
„To są bardzo poważne wydatki, ogromne pieniądze i dlatego tutaj jestem gorącym orędownikiem tego, żeby takie decyzje podejmowane były nie tylko przez tych, którzy rządzą, nie przez rząd, ministra obrony narodowej, ale także z powiadomieniem, z informacją, która powinna otrzymać opozycja” – dodał.
„Przy F-16, byliśmy wtedy w opozycji, była pełna informacja na poziomie komisji obrony narodowej i ta sprawa była absolutnie otwarta, przejrzysta, transparentna” – powiedział.
Macierewicz oskarża generałów
Za zarzuty opozycji ostro zareagował też były szef MON Antoni Macierewicz. Stwierdził, że takie zarzuty wysuwają „ludzie sfrustrowani ze względu na błędy, które popełnili”.
„Zarówno Tomasz Siemoniak, jak i Bogdan Klich, byli przeciwni temu programowi. Tymczasem, gdyby Polska weszła do niego np. w roku 2009, to teraz bylibyśmy jego współgospodarzami, a zakupy byłyby dużo tańsze. To był olbrzymi błąd z ich strony. Teraz próbują bronić tego błędu” – stwierdził Macierewicz.
„Także ci byli wojskowi, którzy w istocie są teraz politykami, nawołują teraz do interwencji zagranicznej przeciwko uzbrojeniu Polski. Jestem zszokowany zachowaniem byłych wojskowych (…). To są ludzie i niekompetentni, i sfrustrowani, którzy teraz zajęli się polityką, i to antypolską” – mówił był szef MON.
„To jest samolot, który zagwarantuje nam możliwość odstraszania każdego wroga, a takiej możliwości w takim zakresie dotychczas nie mieliśmy” – zapewniał Macierewicz.