Komisja Europejska forsuje pomysł europejskiej płacy minimalnej. Ma ona pozwolić na „godne życie, niezależnie od miejsca zatrudnienia”.
Komisja Europejska pod kierownictwem Ursuli von der Leyen chce wprowadzić europejską płacę minimalną. A to wymusi kolejną podwyżkę płacy minimalnej np. w Polsce.
– Nie możemy zostawić w tyle żadnego państwa członkowskiego, żadnego regionu, żadnego człowieka. Musimy nadal dążyć do zapewnienia najwyższych norm na rynkach pracy, tak aby wszyscy Europejczycy mogli żyć w godności i spełniać swoje ambicje – powiedział komisarz do spraw miejsc pracy i praw socjalnych Nicolas Schmit.
W Polsce roczna minimalna płaca netto nie przekracza 5 tys. euro, natomiast w Bułgarii i Rumunii sięga poziomu 3 tys. euro. Dla porównania w Niemczech, Francji czy Włoszech przekracza 13 tys. euro.
Wymuszenie podniesienia płacy minimalnej w Polsce to wzrost kosztów pracowniczych, a to oznacza mniej pieniędzy na rozwój firm, które napędzają PKB. Spadnie też konkurencyjność polskich przedsiębiorstw wynikająca z niższych płac.
– W nadchodzących latach zmianie ulegnie życie zawodowe milionów Europejczyków. Musimy podjąć działania, aby pozwolić na pozytywny rozwój siły roboczej w przyszłości. Innowacyjna i sprzyjająca włączeniu społecznemu gospodarka rynkowa w Europie musi działać na rzecz ludzi: musi zapewniać im miejsca pracy o wysokiej jakości oraz adekwatne wynagrodzenie – upierał się komisarz Schmit.
Pytanie czy Polska gospodarka to wytrzyma…