Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Faktem zdradza, gdzie i w jakim towarzystwie spędzi sylwestra, jaki był dla niego mijający rok i z jakimi nadziejami powita 2020 rok. – Żona uprzedziła mnie, że kiedy dzieci, Ignaś i Madzia, położą się spać, mam nie wracać od razu do smartfona – mówi Mateusz Morawiecki.
Fakt: Jaki był dla pana rok 2019? Premier Mateusz Morawiecki: – Mam wrażenie, jakby 2019 rok zaczął się parę dni temu. Ale kiedy otwieram kalendarz, dochodzę do wniosku, że tyle, ile wydarzyło się przez ostatni rok, równie dobrze można by zmieścić na przestrzeni 3 albo 4 lat.
Pożegnanie premiera Jana Olszewskiego. Rocznica wybuchu II wojny światowej, w trakcie której prezydent Niemiec w naszym języku zwrócił się do Polaków o przebaczenie. Śmierć mojego Ojca. Nie jestem osobą, która łatwo się wzrusza, ale gdyby nie wsparcie i umocnienie, które zawsze otrzymuję od bliskich, szczególnie od mojej żony Iwony, wzruszenie było tak silne, że pewnie żadne słowo nie przeszłoby mi przez gardło w trakcie pogrzebu. Z 2019 roku na pewno zapamiętam wybory do polskiego i europejskiego parlamentu: tysiące spotkań, rozmów, uścisków dłoni, tysiące miejsc, wiosek, miast i miasteczek, które odwiedziłem. Dzięki temu nie pierwszy raz zdałem sobie sprawę, że nie ma piękniejszego kraju od Polski.
Jaki to był rok dla Polski i Polaków? – Dla każdego ten rok był trochę inny. Ktoś założył rodzinę, ktoś zmienił pracę, ktoś cieszył się z narodzin dziecka. Na podstawie badań Eurobarometru i CBOS wiemy, że w połowie 2019 roku aż 86% Polaków mówiło, że jest zadowolona z życia, z kolei 89% z nas było zdania, że nasze państwo jest krajem, w którym żyje się bezpiecznie. Nigdy w historii Polacy nie czuli się w ojczyźnie tak bezpiecznie, zarówno pod względem finansowym, jak i pod względem bezpieczeństwa na ulicach. Czy Polska nie jest wyspą normalności na tle niepokojów w wielu krajach UE? Czy nie jest to efekt polityki dobrego życia i zwiększania jakości życia? Wzrost gospodarczy ma służyć społeczeństwu, a nie agencjom ratingowym. Wzrost poziomu dobrego życia Polaków jest miarą, którą chcemy być oceniani w kolejnych latach. Dlatego rok, który powoli zbliża się do końca, przyniósł obniżkę podatków zarówno dla firm, jak i dla obywateli. Dlatego liczba Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii spadła pierwszy raz w historii, a polskie rodziny po latach rozłąki wracają do ojczyzny. A skoro jesteśmy przy rekordach, to warto wspomnieć, że stopa bezrobocia w Polsce we wrześniu wyniosła 5,1% i była najniższa od 30 lat. Jeszcze dekadę temu kolejki Polaków ustawiały się do pośredniaków, a dziś kolejki pracodawców ustawiają się po pracowników. Cieszę się, że rok 2019 dał nam też wiele powodów, abyśmy wspólnie, jako naród, czuli radość, dumę i okazywali sobie szacunek. Najpierw skoczkowie Dawid Kubacki i Kamil Stoch przywieźli z mistrzostw świata złoty i srebrny medal. Potem przyszły w Krakowie na świat sześcioraczki. Cały świat nie mógł wyjść z podziwu, jak nasi koszykarze wygrywali z Wenezuelą, Chinami, Rosją, a potem stawili czoła najlepszym na świecie Hiszpanom. Siatkarze zapewnili sobie udział w igrzyskach, a potem rewelacyjnie spisali się na Mistrzostwach Europy i w Pucharze Świata. Nagroda Nobla trafiła do Olgi Tokarczuk. Polscy piłkarze przypieczętowali awans na Mistrzostwa Europy.
Gdzie spędza pan sylwestra? – Żona i dzieci to pytanie zadają mi już od ponad miesiąca. Mam dla nich niespodziankę. Planuję dołączyć do rodziny, która po Świętach zaszyła się w lesie, daleko od zgiełku miasta, daleko od hałasu. Na pewno będzie lampka wina, smaczny posiłek, nie zabraknie muzyki, wspólny taniec. Mam ochotę zrobić ognisko, zaśpiewać kilka piosenek, opowiedzieć dzieciom trochę o Polsce. Będziemy cieszyć się z każdej wspólnej chwili. Żona uprzedziła mnie, że kiedy dzieci, Ignaś i Madzia, położą się spać, mam nie wracać od razu do smartfona. Olga i Jeremiasz, moje starsze dzieci, wypominają mi, że nie obejrzałem dotąd ani jednego odcinka „Wiedźmina” czy „Watahy”. Może teraz będzie na to okazja?
Z jakimi nadziejami będzie pan witał 2020 rok? – Przede wszystkim chciałbym nadal przywracać nadzieję tam, gdzie z różnych powodów ona przestała się tlić. Do wielu projektów będę chciał zaangażować opozycję. Polska gospodarka nieustannie daje powody do optymizmu. Niskie bezrobocie, stabilny wzrost PKB, zmniejszane zadłużenie publiczne, wysoka aktywność zawodowa Polaków. To świetny koniec roku i obiecujące otwarcie nowego. Dodatkowo, w 2020 roku dalej będzie spadał dług do PKB – marzenie polityków i ekonomistów – wymachiwali tym sztandarem mocno w czasach naszych poprzedników, a teraz jakoś siedzą cicho. W ten sposób zbliżamy się do polskiego modelu państwa dobrobytu. Proszę zobaczyć, w 2019 roku udało się wprowadzić Emeryturę dla seniorów, 500 na pierwsze dziecko, zerowy PIT dla młodych i obniżyliśmy znacząco podatek PIT dla 24 milionów Polaków. Umocniliśmy sojusz między Polską a USA. Jedność wśród państw Grupy Wyszehradzkiej doprowadziła do tego, że na stanowisku przewodniczącego Komisji Europejskiej zasiadła osoba bardziej przychylna Polsce. O interes polskich rolników w Brukseli zadba komisarz Janusz Wojciechowski. W polityce klimatycznej udało się wynegocjować najlepszą możliwą opcję – naszą drogę dojścia do neutralności i udział w środkach unijnych. Życzę sobie i wszystkim Polakom, aby rok 2020 przyniósł tyle samo dobrego. Chciałbym, aby Polacy w noc sylwestrową powiedzieli: „tak, ten rok był dla mnie lepszy niż poprzedni”. Bo my jako Prawo i Sprawiedliwość mamy w swoim DNA, aby każdego dnia budować silną Polskę, opartą o silne rodziny i silne polskie firmy.
Największe marzenie w nowym roku? – Byśmy jako naród byli wspólnotą, byśmy potrafili ze sobą rozmawiać, a kiedy trzeba spierać się, ale z zachowaniem kultury osobistej. Jesienią ponad połowa Polaków uważała, że sprawy w kraju idą w dobrą stronę. Badanie CBOS cieszy tym bardziej, że w 2013 roku tego zdania było tylko 13% Polaków. Moje pragnienie? Aby za rok, za dwa lata takie poczucie miało jeszcze więcej Polaków, ponieważ będzie to oznaczać, że Polska idzie w dobrym kierunku. Rok 2019 przyniósł rekord frekwencji w wyborach parlamentarnych. Chciałbym, aby kolejny rok przyniósł rekord frekwencji w wyborach prezydenckich oraz zwycięstwo Andrzeja Dudy na drugą kadencję. Będzie to wyraźne potwierdzenie wniosku z tego roku, że demokracja w Polsce pięknie rozkwita, umacnia się, a przyszłość Polski leży na sercu coraz większej liczbie obywateli.
Rozmawiał Tomasz Kozlowski
Mateusz Morawiecki z synem Ignacym i córką Magdaleną
Premier chciałby, aby przyszłoroczne wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda