Poland in NATO, czyli twitterowy profil Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy NATO, chwali się sprzętem, którego nasza armia nie ma. Chodzi o samoloty F-35 oraz system rakietowy HIMARS.
Polska znalazła się wśród krajów, które obejmą rolę państwa ramowego w Inicjatywie Gotowości NATO (4×30). Tym samym dwa bataliony wojsk lądowych, dwie eskadry myśliwców F-16 oraz dwa okręty typu niszczyciel min stają w pełnej gotowości.
Polska zgłasza do inicjatywy gotowości NATO (4×30)
– dowództwo brygady (jako jeden z 6 krajów ramowych)
– dwa bataliony wojsk lądowych (bcz i bzmech)
– dwie eskadry F-16
– dwa niszczyciele min
Kontrybucja znacząca, odpowiadająca potencjałowi i ambicjom. Obyśmy udźwignęli.— mswierczynski (@mswierczynski1) December 4, 2019
– Jako państwo ramowe, zapewniamy dowództwo brygady, wnosimy do niej także dwa bataliony – batalion zmechanizowany i batalion czołgów. Zadeklarowaliśmy także dwie eskadry lotnicze w gotowości bojowej, dwa okręty zwalczania min, ponadto dodatkowe elementy – mówił podczas konferencji NATO Paweł Soloch, Szef BBN
Wedle posta na profilu twitterowym Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy NATO (Poland in NATO), wkład polski w potencjał NATO jest zdecydowanie większy. Mowa tu o sprzęcie, którego nawet nie mamy, co słusznie zauważa Juliusz Sabak, dziennikarz portalu Defence24.pl.
Ciekawe, że na 5 wymienionych tu systemów uzbrojenia 3 nie weszły jeszcze na uzbrojenie SZRP, a F35 nawet jeszcze nie zamówiliśmy. Na tej zasadzie możemy jeszcze zadeklarować czołg Wilk i o.p. Orka… https://t.co/OzRVfXOLT9
— Juliusz Sabak (@JuliuszSabak) December 4, 2019
Nie mamy systemów rakietowych HIMARS, które mają zostać dostarczone do 2023 roku. Oficjalnie nawet nie powstało jeszcze zamówienie na samoloty F-35. Dopiero niedawno rozpoczęto produkcję systemu obrony antyrakietowej Patriot dla Polski, która „ma być gotowy do 2022 roku”.