Warszawa: Młody Ukrainiec skakał po aucie straży miejskiej i chwalił się nagraniem. Zajmie się nim policja

Młody przybysz ze wschodu, najpewniej Ukrainiec z Kijowa o pseudonimie „Winni4yk”, pochwalił się w sieci nagraniem, na którym skacze po samochodzie warszawskiej straży miejskiej. Sprawę przekazano policji. Sam „Winni4yk” chwali się innymi „zabawnymi” nagraniami z Polski, które zamieszcza w internecie.

Według informacji zamieszczonych na jego koncie na portalu Instagram, „Winni4yk” pochodzi ze stolicy Ukrainy Kijowa. Posługuje się raczej językiem rosyjskim, podobnie jak duża część mieszkańców m.in. stolicy Ukrainy i jej regionu. Prawdopodobnie jego prawdziwe nazwisko to Andrej Winniczuk.

Nagranie wykonano na warszawskiej Starówce, obok Referatu ds. Starego Miasta. „Winni4yk” nagrał krótki film, na którym podchodzi do samochodu Straży Miejskiej i wskakuje na dach, a następnie śmiejąc się ucieka. W środku nie było funkcjonariuszy.

Według stacji „Eska”, o sprawie została poinformowana Straż Miejska w Warszawie. Zgłosiły to w czwartek dwie osoby, powołując się na opisane nagranie. Sławomir Smyk, rzecznik Straży Miejskiej przyznał, że strażnicy nie byli świadkami tego czynu i najwyraźniej nie mieli pojęcia, że takie zdarzenie miało miejsce. – Sprawdziliśmy jak wygląda auto, jesteśmy na etapie sporządzania dokumentacji i sprawa zostanie przekazana policji w celu ścigania sprawcy tego czynu – powiedział Smyk. „Winni4ukowi” za wykroczenie grozi mandat, którego wysokość zależy od oszacowania strat. Jeśli te zostaną oszacowane jako znaczne, kwalifikacja czynu może ulec zmianie na uszkodzenie mienia. Decyzja o tym należy do policji. „Eska”, a także „Super Express” piszą o nim „obywatel Ukrainy”.

To jednak nie pierwsza tego rodzaju „akcja” w wykonaniu tego człowieka. Od końca listopada zamieszczał na Instagramie nagrania, na których próbuje swoich sił jako „prankster”, prezentując mało wyszukane poczucie humoru. Zasadniczo sprowadza się ono do chodzenia po galerii handlowej, przeklinania i zaczepiania przypadkowych ludzi po rosyjsku, z dość sporą ilością wulgaryzmów, wykorzystując brak znajomości tego języka. Na jednym z nagrań Ukrainiec próbuje w sklepie śmietanę z półki, po czym zniesmaczony odkłada ją z komentarzem „bez smaku, ja pierd…”. Na innym z niewiadomego powodu upuszcza i rozbija kolejne butelki z piwem, mocno przy tym klnąc. Kolejne „dzieło” to film, na którym zatrzymuje autobus po to, żeby w progu otwartych drzwi zawiązać sobie but. Sporą część tych nagrań zamieszczał też na swoim kanale na YouTube.

Po zamieszczeniu nagrania, na którym skacze po samochodzie, o Winniczuku zrobiło głośno w mediach społecznościowych, a pod jego nagraniami, szczególnie na YT, pojawiło się wiele krytycznych wpisów od Polaków.

Co ciekawe, młody Ukrainiec w ostatnim czasie usunął część nagrań ze swojego konta w serwisie YouTube. Wczoraj zamieścił na nim z kolei nagranie, na którym kupuje jedzenie i daje je dwóm bezdomnym.

SE.PL / ESKA.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.