Jarosław Kaczyński przeżył w ostatnich dniach wielką tragedię.
Musiał pogodzić się ze śmiercią swojej przyjaciółki, która była u jego boku podczas wszystkich najważniejszych wydarzeń w ciągu ostatnich niemalże trzydziestu lat. W końcu przyszedł jednak czas na ostatnie pożegnanie.
Jarosław Kaczyński nie może dojść do siebie po tym, jak kilka dni temu zmarła Jolanta Szczypińska. Posłanka była jedną z najważniejszych postaci w jego życiu. Niestety, tak wielka i piękna przyjaźń została przerwana przez przegraną walkę z nowotworem.
Lider Prawa i Sprawiedliwości w obliczu wiecznego rozstania się ze swoją towarzyszką postanowił wyjawić, co znalazło się w jej testamencie. Prezes partii rządzącej wspomniał również o pożegnalnym liście, który zostawiła pogodzona z własną śmiercią posłanka.
Najważniejsi polscy politycy udali się dzisiaj do Słupska, aby pożegnać Jolantę Szczypińską. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości przegrała wieloletnią batalię z rakiem. W całym Sejmie zapanowała żałoba, którą najbardziej odczuł Jarosław Kaczyński. Były premier zdecydował podzielić się ze społeczeństwem swoimi licznymi wspomnieniami związanymi z największą przyjaciółką.
Na antenie Radia Koszalin przypomniał, że po raz pierwszy lekarze znaleźli komórki nowotworowe w organizmie Jolanty Szczypińskiej w 1999 roku. Już wtedy była świadoma wielkiego zagrożenia i napisała do swojego przyjaciela pierwszy pożegnalny list.
– Jola zderzyła się z tą wczesną, mam nadzieję, że dzisiaj jest lepiej, służbą zdrowia. Nie zrobiono jej w Słupsku operacji, którą powinno się zrobić. (…) Później, w końcu zaczęto ją leczyć, ale to dopiero w Gdańsku, kiedy choroba była już dużo bardziej zaawansowana. Napisała do mnie list pożegnalny, że to już koniec – wyznał.
Jarosław Kaczyński poruszył również kwestię testamentu, który również miał powstać na długo przed śmiercią posłanki.
– W 2017 roku niestety stan Joli zaczął się bardzo pogarszać. Niestety nie mówiła o tym. Nawet ja nie wiedziałem, że ona jest w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. W ogóle nie chciała iść do szpitala, chociaż miała straszne bóle. W 2017 roku na wiosnę napisała testament – ujawnił prezes PiS.
W ostatniej woli Jolanty Szczypińskiej znalazły się konkretne wytyczne co do miejsca pochówku. Jak przyznał Jarosław Kaczyński, gdyby nie jej testament, zostałaby pochowana na najbardziej znanym polskim cmentarzu.
– Chcę też to powiedzieć, że chciała być, bo tak zdecydowała w swoim testamencie, pochowana w Słupsku. Myśmy byli gotowi pochować ją w Warszawie na Powązkach,najpiękniejszym warszawskim cmentarzu, ale jej decyzja była jednoznaczna, że chce być pochowana przy swojej matce, przy swoim bracie i ojcu na cmentarzu w Słupsku – dodał.
PIKIO.PL