– W ciągu kilkunastu dni przekażę mediom decyzje o zmianach w rządzie – powiedziała premier Beata Szydło w TVN24 odnosząc się do zapowiadanej od pewnego czasu rekonstrukcji jej gabinetu. Dodała, że „nikt z nas nie jest przywiązany do stołka”. Oznacza to, że rekonstrukcja rządu, o której spekulują media, stanie się faktem. Ona sama jednak najprawdopodobniej nadal kierować będzie pracami rządu.
– Decyzja została podjęta, będą zmiany w rządzie. Omawiam to z prezesem Kaczyńskim – mówiła dalej premier. Beata Szydło odniosła się także do krążących plotek o jej odejściu. Przypomniała również, że plotki o jej dymisji powtarzały się od dawna i miała odejść m.in. już po pierwszych stu dniach rządzenia
– Słyszę o sobie, że jestem niedecyzyjna – mówiła szefowa rządu, dodając, że „nikt z nas nie jest przyspawany do stołka”. Na pytanie prowadzącego Bogdana Rymanowskiego, czy nie czuje się „wypalona”, Beata Szydło odpowiedziała pytaniem: – A czy wyglądam na wypaloną?
Premier zwróciła się także z apelem o przecięcie medialnych spekulacji, bo te „nie służą ani Polsce ani polskiemu rządowi, ani tym ministrom, którzy wykonują odpowiedzialną i ciężką pracą i ciągle stykają się gdzieś z tym, że będą zdymisjonowani, nie będą”.
W dalszej części rozmowy mówiła m.in. o proteście lekarzy, który rozlewa się na cały kraj. Szydło przekonywała, że „jej rząd ma plan” i już zadecydował o podniesieniu nakładów na służbę zdrowia. Odniosła się również do sobotniej konwencji programowej PO, mówiąc i planów Platformy o rozszerzeniu programu 500+ na pierwsze dziecko. Premier zapowiedziała, że PiS „nie zamierza rozszerzać tego programu”.
EŁEM