Magda Waszkiewicz (32 l.) ze Złotnik Kujawskich sama wychowuje troje dzieci. Nie może dostać na nie zasiłku 500+ o który wystąpiła 1,5 roku temu, bo pobiera go mąż, który mieszka w Niemczech i tam układa sobie życie.
Mąż Magdy Waszkiewicz od 6 lat mieszka w Niemczech z nową partnerką. Tam też pobiera niemiecki zasiłek (ponad 800 zł na dziecko), ale pieniędzy do Polski nie przysyła. Z dziećmi praktycznie nie ma kontaktu.
Prawo jednak stanowi, że w przypadku, gdy jeden rodzic wyjechał za granicę, a drugi – w Polsce – nie pracuje, choć wychowuje dzieci, świadczenia dostaje ten, który wyjechał. To bezlitosne i niesprawiedliwe prawo.
Pani Magda od czerwca podjęła stałą pracę, więc to ona powinna teraz dostawać 500+. Wniosek o świadczenie 500+ kobieta złożyła wraz ze startem tego rządowego projektu. Choć zmieniła się jej sytuacja, do dzisiaj nie dostała ani odmowy, ani pieniędzy.
– Dzwoniłam do urzędu i usłyszałam, że przez najbliższy czas nikt się tym nie zajmie, bo mają inne zajęcia – mówi mama 5, 7 i 10- latka. Kobieta złożyła jeszcze kilka wniosków, ale odzewu ze strony urzędu w Toruniu się nie doczekała.
Gdy zadzwoniła kolejny raz usłyszała, że są inne wnioski, którymi urzędnicy muszą się najpierw zająć. Izabela Cuzukiewicz z działu świadczeń rodzinnych w Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej w Toruniu odmówiła nam wyjaśnień. Do tej bulwersującej sprawy wrócimy.
FAKT.PL