Rosyjska misja wiceministra Kownackiego

Bartosz Kownacki, wiceminister obrony i prawa ręka Antoniego Macierewicza, utrzymywał kontakty z prorosyjskimi organizacjami, w tym partią Zmiana Mateusza Piskorskiego, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosjan – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. – To kłamstwo – odpowiada Kownacki.

Niemiecki dziennik twierdzi, że w 2012 r. obecny wiceminister obrony narodowej był w Rosji jako obserwator wyborów prezydenckich. Miał tam pojechać na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych (ECAG), proputinowskiej organizacji, którą założył były rzecznik i poseł Samoobrony Mateusz Piskorski. Ten sam, który później założył proputinowską partię Zmiana, a dziś siedzi w areszcie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosjan. Wniosek o uzupełnienie obrad Sejmu o informacje na temat kontaktów wiceministra z partią Zmiana złożyły wczoraj PO i Nowoczesna.

W 2012 r. Piskorski i Kownacki byli członkami grupy obserwatorów wyborów w Rosji. Trzecim był Marian Szołucha, powołany po wygranych przez PiS wyborach na członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej (zrezygnował, gdy wyszło na jaw, że latami współpracował z ECAG). Czwartym delegatem do Rosji okazał się Andrzej Romanek, poseł PiS i Solidarnej Polski w latach 2011-15.

Rękas o znajomości Piskorskiego z Kownackim

Konrad Rękas, wiceprzewodniczący partii Zmiana, w rozmowie z korespondentem „FAZ” mówi, że to Piskorski zorganizował wyjazd i to on był pośrednikiem w kontaktach z Rosjanami. Według Rękasa chodziło o to, by „dyskretnie stworzyć krąg wokół Kownackiego, a rosyjskie organizacje obywatelskie miały interes, by nawiązywać kontakty z polskimi organizacjami prawicowymi, bo spodziewały się, że ich znaczenie będzie rosnąć”. Zdaniem Rękasa do wyjazdu do Moskwy Bartosza Kownackiego „predestynowały jego zainteresowania, znajomości z Piskorskim i wspólni przyjaciele”.

To Piskorski miał według Rękasa wciągnąć Kownackiego do skrajnie prawicowej organizacji o nazwie Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych (AENM). Należą do niego m.in. francuski Front Narodowy (FN) oraz węgierski Jobbik. Bruno Gollnisch, jeden z polityków FN, na stronie internetowej AENM pisze, że Kownacki był „członkiem stowarzyszonym” tej organizacji. „FAZ” twierdzi, że minister nie zaprzecza tym informacjom.

Bartosz Kownacki jako wiceminister jest odpowiedzialny za wielomilionowe kontrakty polskiej armii. To jeden z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza. W przeszłości kierował młodzieżówką Ruchu Odrodzenia Polski i był asystentem Jana Olszewskiego. Wraz z Macierewiczem trafił do PiS, gdzie stał się jedną z głównych postaci komisji smoleńskiej. W 2011 roku przeszedł do Solidarnej Polski, skąd jednak szybko się wycofał. Ale w czasie wyborów prezydenckich w Rosji w 2012 roku był jeszcze eurodeputowanym tego ugrupowania. A jako mecenas reprezentował sześć rodzin smoleńskich, w tym rodzinę gen. Andrzeja Błasika.

Kownacki: Nie współpracowałem z Piskorskim

Kownacki udziału w misji do Moskwy nie ukrywał. W marcu 2012 roku zorganizował nawet w Bydgoszczy konferencję prasową na ten temat. Stwierdził, że w jego opinii w czasie głosowania nie doszło do nadużyć, a wybory były dobrze zabezpieczone przez kamery internetowe i przezroczyste urny.

Pytany przez „Wyborczą” o artykuł „FAZ” i kontakty z Piskorskim Kownacki odpowiada: – To kłamstwo. Nigdy nie współpracowałem z Mateuszem Piskorskim ani z partią Zmiana, która powstała później. Do Rosji wyjechałem wśród 614 obserwatorów wraz z jednym z posłów Solidarnej Polski w ramach Sojuszu Europejskich Ruchów Narodowych.

I dodaje: – Piskorski z organizacją mojego wyjazdu nie miał nic wspólnego. AENM to organizacja, która była afiliowana przy Parlamencie Europejskim. Znalazłem się w niej nie dzięki Piskorskiemu, ale na prośbę śp. prof. Ryszarda Bendera, który był jej członkiem. Działałem w niej w latach 2011-13 i wystąpiłem. Po pierwsze, nie zgadzałem się z niektórymi jej działaniami, po drugie, wróciłem do PiS-u. Z Mateuszem Piskorskim rozmawiałem jedynie podczas misji obserwacyjnej w Moskwie.

W oświadczeniu opublikowanym na stronie MON wiceminister sugeruje, że oskarżenia wobec niego są w interesie niemieckich koncernów zbrojeniowych, a związane są z podpisaniem przez niego memorandum na zakup amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej Patriot.

Tymczasem Konrad Rękas napisał wczoraj na Facebooku, że jest „osobiście wdzięczny” Antoniemu Macierewiczowi za „wielokrotnie okazywane wsparcie i pomoc”. Ale nie może zaakceptować „rzucania lwom na pożarcie” Mateusza Piskorskiego. „Jeszcze zupełnie niedawno, najbliższy krąg ministra Macierewicza chętnie korzystał z międzynarodowych kontaktów Mateusza i uczestniczył w działaniach, z których dziś Piskorskiemu czyni się zarzut karny” – napisał Rękas.

MICHAŁ KOKOT, PAWEŁ WROŃSKI

Więcej postów