Monika jest po alkoholu w widocznej ciąży. Zaciągając się papierosem przekonuje, że picie nie szkodzi, wręcz przeciwnie – dzieci rodzą się silniejsze. Magdalena była tak pijana, że jak nagrali ją dziennikarze lokalnej telewizji upijająca się niemal codziennie w ósmym miesiącu, niewiele mówiła, nie była w stanie. Piją w ciąży, bo piją od dawna albo od zawsze.
Bo mogą. Tylko dzieci żal. Monika ma wyraźny, ciążowy brzuszek. Spotykamy ją na Abramowskiego w Łodzi – jednej z tych ulic, na której lepiej nie zabłądzić. – Picie w ciąży? Ja to nawet słyszałam, że to nawet dobre dla dziecka. Że się rodzi zdrowsze, silniejsze – zaciąga się papierosem. Czuć od niej alkohol. Po chwili uśmiecha się i pyta, kiedy będzie mogła się zobaczyć w telewizji. – Możemy pokazać pani twarz? – pytamy niepewnie. – Pewnie, a czemu nie? – odpowiada zdziwiona. – Jest pani w ciąży i mówi takie rzeczy… Nasza rozmówczyni przez chwilę milczy. Potem odpowiada, że nie jest w ciąży. I odchodzi. – Jest w ciąży, jest. Młoda dziewczyna, niemądra jeszcze – zagaja starsza (też podchmielona) kobieta, wychodząca do nas z bramy. I dodaje: – Jak ktoś pije na co dzień, to nie przestanie tylko dlatego, że zaciążył – mówi. Wtóruje jej właścicielka miejscowego sklepu spożywczego: – Przychodzą, kupują. Piją pod sklepem. Potem wracają po jeszcze. A jak takiej zwrócisz uwagę, to zwyzywa od najgorszych – mówi.
Czy kobiety można zmusić, by przestały pić w ciąży? Czytaj więcej Lekarz: to przemoc prenatalna – Etanol jest dla dziecka trucizną. Płód pije alkohol razem z matką. Problem w tym, że nie posiada ono jeszcze wykształconych enzymów, które mogłyby etanol metabolizować – wyjaśnia dr n. med. Małgorzata Klecka, psychiatra specjalizujący się w wykrywaniu FAS, czyli alkoholowego zespołu płodowego. Choroby, na którą cierpią dzieci matek pijących w ciąży. – Pół godziny po wypiciu alkoholu, trafia on do krwioobiegu dziecka. Zaczyna się proces niszczenia rozwijających się segmentów mózgu. To prowadzi do nieodwracalnych zmian – wyjaśnia ekspertka. Monika? Z taką postawą spotyka się – jak mówi – dość często, dlatego już jej to nie szokuje. – Wie pan, że nawet osoby z autorytetem społecznym, jak pielęgniarki czy lekarze potrafią doradzić ciężarnej lampkę wina do kolacji? A przecież każda dawka alkoholu to przemoc prenatalna – podkreśla Klecka. Wspomina, że podczas jednego z programów telewizyjnych siedziała w studiu z dwoma położnikami. Jeden z nich wprawił resztę w osłupienie. Przekonywał, że „trochę wina nie zaszkodzi”. – Tego typu opinie biorą się z tego, że jeszcze w latach 70. etanol był podawany ciężarnym jako lek. Dlatego wśród starszego pokolenia lekarzy pojawiają się takie opinie – opowiada. Skandalu po słowach położnika nie było. Polskie prawo nie daje instrumentów do karania takich zachowań Wideo: tvn24 Polskie prawo nie daje instrumentów do karania takich zachowań „Moja żona przepiła dziecko” Mikołaj urodził się w listopadzie ubiegłego roku. Był pijany – miał w organizmie pół promila alkoholu. Przeszedł trzy operacje, dzięki którym widzi. Jego 29-letnia matka piła na umór w czasie ciąży. Z obcym mężczyzną, w obcym mieście. Dziś chce odzyskać Mikołaja, który jest od urodzenia pod opieką pogotowia opiekuńczego. – Od czterech lat staraliśmy się o niego. Poszłam na odwyk. Chcę być dla niego dobrą matką – mówi kobieta przed kamerą „Faktów TVN”. Zapewnia, że chce „stworzyć dziecku dom”, chociaż na razie sama nie ma gdzie mieszkać. Na życie zarabia zbierając puszki. – To jest moje kochane dziecko i nie chcę go stracić. To straszne, ale moja żona przepiła dziecko – mówi ojciec Mikołajka. Karolina Kałkowska z pogotowia rodzinnego w Poznaniu mówi, że „czasami dzieci leczą rodziców”. – To jest przykre, ale tak to wygląda. Jak mama zobaczy i pokocha, to czasami się zmieni – tłumaczy. Niestety, dla dziecka często jest już za późno. Wykaz strat dziecka Z FAS nie da się wyleczyć. – Robimy co możemy, żeby zminimalizować konsekwencje zniszczeń, które poczynił alkohol. Potrzebna do tego jest długotrwała rehabilitacja. Im wcześniej rozpoczęta, tym lepsze efekty – wyjaśnia Anna Kaczmarczyk, psycholog w Fundacji „Daj Szansę”, która pomaga dzieciom z alkoholowym zespołem płodowym. Co roku fundacja pomaga400 dzieciom. W zdecydowanej większości leczenie zaczyna się, kiedy maluchy trafiają pod opiekę rodzin zastępczych i adopcyjnych. – Dziecko dostaje kod diagnostyczny, czyli dokładny wykaz strat, które w jego organizmie poczynił alkohol wypity przez matkę – mówi Klecka. To o tyle ważne, że – jak podkreślają lekarze – FAS jest „świetnym przebierańcem”. Łatwo (i niewłaściwie) można go zdiagnozować jako ADHD czy zaburzenia osobowości, autyzm. – Po diagnozie, przygotowywany jest program pomocowy. Tworzymy plan zajęć neurorozwojowych, rehablitacyjnych. Kształtujemy emocjonalność, walczymy z odruchami traumy. Bo pojawia się ona, nawet, jeśli dziecko nigdy nie było ofiarą przemocy – wyjaśnia dr Klecka. Fundacje walczące z FAS organizują też turnusy terapeutyczne. Ale to na nowych rodzicach spoczywa ciężar walki o jakość życia dziecka, które urodziła pijana kobieta. Schorzenia nie leczy się stacjonarnie. Mój syn, syn alkoholiczki – przeczytaj, jak żyje się z FAS Jak alkohol działa na płód? Zobacz na przykładzie… jajka Wideo: NOFAS Illinois Jak alkohol działa na płód? Zobacz na przykładzie… jajka FAS w willi Łatwiej jest pewnie tym zamożniejszym. Łatwiej w „wyprowadzeniu dzieci na prostą” i pomocy w pokonywaniu codziennych trudności np. w szkole. Bo dzieci z FAS nie rodzą się tylko w tzw. patologicznych rodzinach. Dla płodu „nie ma znaczenia”, czy mamusia pije wódkę, czy 100-letnie wino, siedząc w swojej willi nad basenem. Jak wynika z danych zleconych w ubiegłej dekadzie przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, co piąte dziecko z FAS rodzą kobiety ze średnim wykształceniem. Podobnie współczynnik wygląda w przypadku osób ze skończonymi studiami. – Miałam już do czynienia z dobrze sytuowanymi, wykształconymi kobietami, które rodziły dzieci z FAS. Czasami wystarczył moment słabości; kieliszek wypity w momencie stresu – mówi dr Klecka. I dodaje: wiem o znanych prawniczkach czy lekarkach, które myślały, że odrobina alkoholu to nic złego. Dokładnych statystyk nie ma. Specjaliści szacują, że na 1000 urodzeń aż 3-4 dzieci przychodzi na świat z zespołem alkoholowym. Z FAS rodzi się więcej dzieci niż z Zespołem Downa. W Polsce rodzi się blisko tysiąc dzieci z pełnoobjawowym FAS. To między innymi charakterystyczne zmiany na twarzy, jak małe szpary oczu, brak rynienki podnosowej, które będą dla nich jak piętno do końca życia.- Setki innych dzieci chorobę będzie miało wykrytą dopiero na późniejszym etapie życia – tłumaczy ekspert w rozmowie
z TVN24.PL