Zagłada dla Polski. Nie okupacja czy utrata niepodległości, ale całkowite unicestwienie

Rosjanie mogą utracić możliwość odpowiedzi nuklearnej wobec USA. Amerykanie staliby się wówczas światowym hegemonem, zdolnym narzucać swoją wolę. Nie tylko Rosji.

 

„Szybkość pocisku w niskiej temperaturze

zależy w znacznym stopniu od własności celu,

od pędu do ogrzania się w muskulaturze

torsu lub szyi węźlastym spleceniu”

Josif Brodski, Wiersze o kampanii wrześniowej 1980 roku

Sekretarz obrony USA Ash Carter zapowiedział, że USA rozlokują 250 czołgów i pojazdów opancerzonych, a        także drony i sprzęt artyleryjski w Polsce, Bułgarii, Rumunii, Estonii, Niemczech, na Łotwie i Litwie. Szefowie Sojuszu Północnoatlantyckiego podjęli również decyzję o zwiększeniu potencjału sił szybkiego reagowania w Europie z kilkunastu do 40 tysięcy żołnierzy. Jeszcze na wrześniowym szczycie NATO wydzielono tzw. szpicę, czyli 5 tysięcy żołnierzy zdolnych zareagować w ciągu dwóch dni. Plany zostaną wdrożone w przyszłym roku. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej.

Ich wybór

Uczestnictwo Polski w strategii NATO jest logiczne i racjonalne. Obecny rząd nie ma jednak zamiaru rezygnować z tarczy antyrakietowej: w 2018 roku w Redzikowie koło Słupska zostaną rozmieszczone pierwsze elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Polska wpada więc coraz bardziej w amok, za który może bardzo drogo zapłacić. O wiele drożej niż w 1939 roku.

O ile rozbudowa sił NATO w Europie „jedynie” zdenerwowała Rosjan, o tyle wiadomość o tarczy antyrakietowej doprowadziła ich do szewskiej pasji. Zastępca sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Jewgienij Łukjanow tego samego dnia ostrzegł, że Polska i Rumunia rozmieszczając elementy tarczy rakietowej narażają się na duże niebezpieczeństwo. Powiedział o Warszawie i Bukareszcie: „Jeśli podoba im się to, by z powodu amerykańskich zbrojeń stać się celami, to jest to ich wybór”.

Nie są to tradycyjne strachy na Lachy.

Nie tylko rosyjskie trolle

W 2001 roku pięćdziesięciu amerykańskich laureatów Nagrody Nobla zaapelowało do Georga W. Busha, by ten nie podejmował kroków niezgodnych z tymczasowym traktatem o ograniczeniu rozwoju, testowania i rozmieszczania systemów antybalistycznych. Mieli na uwadze nie tylko wadliwość amerykańskiego Systemu Obrony Antybalistycznej, ale też fakt, że w ten sposób rozpocznie się nowy wyścig zbrojeń. Po zamachu na World Trade Center Stany Zjednoczone wypowiedziały traktat. Rosja uczyniła to rok później.

W 2009 roku w podobnym tonie do Baracka Obamy napisało dwudziestu amerykańskich laureatów Nagrody Nobla: „Ten system nie ma żadnej zdolności obrony (…) rozmieszczając elementy tarczy antyrakietowej podkopiemy relacje z Rosją, która jest niezbędna, by osiągnąć postęp w wielu kwestiach związanych z bezpieczeństwem, włączając w to redukcję broni atomowej i zatrzymanie irańskiego programu nuklearnego”.

Z kolei jeszcze pod koniec czerwca tego roku, wiceszef należącej do Departamentu Obrony Agencji Obrony Antybalistycznej generał Kenneth Todoroy powiedział: „Nie możemy dalej kupować wartych wiele milionów dolarów przeciwrakiet, które mają przechwytywać coraz tańsze rakiety przeciwników”. Przyznał tym samym, że system wymaga gruntownej reformy, ponieważ – nie gwarantuje bezpieczeństwa.

Od 2001 roku przez Czechy i Niemcy wielokrotnie przetoczyły się demonstracje przeciwko planom rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w ich krajach. Za protestami nie stały jednak tylko rosyjskie trolle, użyteczni idioci, niepoprawni ekolodzy i rosyjska piąta kolumna.

Skorpiony w butelce

Mainstreamowe polskie media nie mówią prawdy o systemie obrony antybatalistycznej. Długofalowym założeniem tarczy antyrakietowej jest zatrzymanie potencjału nuklearnego Rosji, a w przyszłości być może Chin. Kilka lat temu pułkownik Eugeniusz Januła w magazynie „Obywatel”pisał: „Tylko człowiek o niewielkim ilorazie inteligencji może wierzyć, że Kim Dzong Il wyśle swoje rakiety (…) torem równoleżnikowym poprzez terytorium Polski na Stany Zjednoczone. Również irańskie rakiety (…) musiałyby nadłożyć około 2500 km, żeby lecąc optymalną trasą nad biegunem północnym zboczyć nad terytorium Polski, aby dać się tam zestrzelić. Rakiety startujące z terytorium Iranu najlepiej jest zestrzeliwać z obszaru sąsiedniej Turcji, natomiast te, które przeniknęłyby przez pierwszą strefę obrony, byłyby strącane z końcówki włoskiego buta”.

Amerykański autorytet w dziedzinie obrony antybatalistycznej profesor Theodor Postol wyliczył, że jeśli do 2035 roku Amerykanom udałoby się zainstalować w Europie (tak jak to planują) skomplikowany system antyrakietowy, Rosjanie utracą możliwość odpowiedzi nuklearnej wobec USA. Dotychczas zarówno Waszyngton i Moskwa, zgodnie ze słowami Roberta Oppenheimera „żyły jak zamknięte w butelce dwa skorpiony, jeden może zabić drugiego, ale tylko ryzykując własnym życiem”. W ten sposób utrzymywały „równowagę strachu”, która sprawdzała się przez cały okres zimnej wojny oraz po upadku ZSRR. Plany Amerykanów, choć ci konsekwentnie temu zaprzeczają, zakładają możliwość zestrzelenia rosyjskich rakiet z głowicami nuklearnymi, tak by te nie doleciały do ich terytorium. Amerykanie staliby się wówczas światowym hegemonem, zdolnym narzucać swoją wolę. Nie tylko Rosji.

Znamienne, że kiedy Moskwa zaproponowała Waszyngtonowi zgodę na umieszczenie tarczy w Polsce pod warunkiem podpisania umowy o nieużywaniu jej przeciwko Rosji, otrzymała odpowiedź odmowną.

Nowy wyścig zbrojeń

W amerykańskim planie tkwi wszakże „pewna luka”. Rosjanie (i na razie słabsi w tym względzie Chińczycy, ale też Indie, Wielka Brytania, Pakistan czy Francja) nie zamierzają siedzieć z założonymi rękami i czekać, co wymyślą za oceanem. Tu leży pies pogrzebany, bowiem Amerykanie swoim projektem wywołali dżina wyścigu zbrojeń. Rosjanie i Chińczycy zrobią wszystko, by Amerykanie nie zdobyli statusu nuklearnego hegemona.

Od kilku lat trwa modernizacja rosyjskiego arsenału nuklearnego. Co więcej, możliwe, że Moskwa łamie traktat o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu z 1987 roku. Chińczycy zapowiedzieli uzbrojenie swoich łodzi podwodnych w rakiety atomowe. W ich zasięgu znajdą się Stany Zjednoczone, co w dalekiej przyszłości może zakwestionować dominację USA na Pacyfiku. Amerykanie natomiast już rok temu zapowiedzieli trzydziestoletni program zbrojeniowy, mający kosztować bilion dolarów (najdroższy program w historii). Do tego dojdą jeszcze inwestycje amerykańskich koncernów zbrojeniowych, niezwykle wpływowych jeśli chodzi o podejmowanie decyzji politycznych. O zwiększeniu zbrojeń nuklearnych Indii i Pakistanu nie trzeba nawet wspominać.

Od 2001 roku sytuacja polityczna nie sprzyja rozbrojeniu, bo w tym czasie świat doświadczył napaści amerykańskiej „koalicji” na Irak i Afganistan, arabskiej wiosny, powstania państwa islamskiego, rosyjskiej aneksji Krymu i podpalania przez nią wschodniej Ukrainy.

Miękkie serce Amerykanów

Jak ma się do tego Polska? Najlepiej wyraził to Wiktor Litowkin, wojskowy komentator agencji TASS w „Gazecie Wyborczej” „Każda jądrowa głowica rakiety balistycznej ma na stałe zaprogramowaną drogę do konkretnego celu. Mamy dziś 515 pocisków balistycznych jedno- i wielogłowicowych. Władimir Putin zapowiedział, że w tym roku rakietowe wojska strategiczne otrzymają kolejnych 40. Niektóre z nich zostaną pewnie na sztywno zaprogramowane na wasze Redzikowo”.

Aktywne uczestnictwo Polski w NATO to jedno, ale Polska zamierza wcisnąć głowę między młot a kowadło w wyścigu zbrojeń, który właśnie powrócił. W przypadku (nieuchronnej?) konfrontacji Rosji ze Stanami Zjednoczonymi staniemy się jednym z pierwszych celów rosyjskich rakiet. Będąc poligonem starcia dwóch potęg nuklearnych z Polski niewiele pozostanie.

Wbrew temu co powiedziała premier Ewa Kopacz w Polskim Radiu, Waszyngtonowi nie „leży na sercu bezpieczeństwo Polski”. Kraj ten, wyjątkowo pragmatyczny, ma swoje interesy i zatargi. Polska jest jedynie instrumentem w jego rękach. Naszemu państwu przydałaby się amerykańska pragmatyka. I nie chodzi tu wcale o serwilizm wobec Rosji. Fetyszyzowana tarcza antyrakietowa po prostu nas przed nią nie obroni, ponieważ system jest wadliwy i Rosjanie go ominą. Kreml przyspieszy zbrojenia jeszcze bardziej niż do tej pory, nawet kosztem własnej gospodarki i społeczeństwa. Jedyny efekt amerykańskiego systemu dla Polski jest taki, że znajdziemy się na pierwszej linii frontu, będąc jak karp, oczekujący na wigilię. Chyba, że sami uzyskalibyśmy dostęp do broni atomowej – na to się jednak nie zanosi…

Człowiek przetrwał tylko dzięki zbrodniom swym

Polskiej gorączce towarzyszy dodatkowo fascynacja siłą militarną NATO (czytaj: militaryzmem) i poczucie, że należy pokazać Rosji gdzie jej miejsce. Kiedy przez Polskę przejeżdżała kawalkada amerykańskich transportowców i hummerów na ulice wyszli uradowani ludzie, a media triumfalnie informowały o demonstracji siły sojuszniczej armii.

Tworzy to niebezpieczną sytuację – w sensie psychologicznym. Rosjanie są święcie przekonani, że Amerykanie wraz z sojusznikami chcą zniszczyć ich kraj, dlatego muszą się przed nimi bronić – z tego punktu widzenia rosyjskie zbrojenia stanowiłyby jedynie odpowiedź na zachodnie zagrożenie. Amerykanie i Unia Europejska uskuteczniają narrację o nieobliczalnym Putnie, zdolnym wysadzić kulę ziemską w powietrze i którego trzeba powstrzymać. Wniosek: również z naszego punktu widzenia zbrojenia są odpowiedzią na niebezpieczeństwo ze strony rywala. Wzrasta obustronna tolerancja dla konfliktu zbrojnego, podbijana medialną atmosferą obrzydzania i karykaturyzowania „tych po drugiej stronie”.

Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przed I wojną światową. Obywatele państw ententy mieli pewność, że wszelkimi sposobami muszą zatrzymać pruski militaryzm. Sposób myślenia Niemców wyraził jeden z liderów początkowo przeciwnej wojnie SPD Otto Brau: „Czy mamy pozwolić, aby półazjatyckie, spite wódką hordy rosyjskich kozaków tratowały niemieckie niwy, męczyły niemieckie kobiety i dzieci, niszczyły niemiecką kulturę? Na takie pytanie należy teraz odpowiedzieć!”.

UE i USA po jednej stronie, a Rosja i jej sojusznicy po drugiej, zaczynają dochodzić do punktu, w którym nikt już nie pamięta od czego zaczął się konflikt. Ponad wszelką wątpliwość wiadomo tylko jedno: przeciwnika należy rzucić na kolana. Należy postąpić z nim wedle słów Kurta Weilla: „Tak masz człowieku żyć, żeby się nie dać/ więc musisz innych zgnębić, zdusić, w ziemię ich wryć!/ I wy musicie się pogodzić z tym, że człowiek przetrwał tylko dzięki zbrodniom swym!”.

Głosy mówiące, że to Rosjanie zaczęli, zaanektowali Krym, wspierają separatystów można sobie podarować. Są nieistotne, gdy w grę wchodzi broń atomowa: nie ma znaczenia kto zaczął, ważne jak wszyscy możemy skończyć.

Czytajcie Fromma!

Znamienne, że Polacy po raz kolejny w swojej historii utracili czysto zwierzęcy instynkt przetrwania, nie czując strachu przed rosyjskimi głowicami nuklearnymi, które za chwilę zostaną skierowane na Pomorze. Trzeba to sobie uświadomić. W Kaliningradzie, trochę ponad 150 kilometrów od Gdańska staną jądrowe głowice rakiet balistycznych wycelowane w nasz kraj, który jest wobec nich całkowicie bezbronny. Zgoda na tarczę antyrakietową, może sprowadzić na Polskę katastrofę gorszą niż ta w 1939 roku. W przypadku wojny grozi nam nie okupacja czy utrata niepodległości, ale całkowite unicestwienie. Insurekcje i tajne komplety przestaną być potrzebne.

Być może ludzie, którzy widzą, w jaką otchłań pchają Polskę jej rządzący – dwie największe partie polityczne osiągnęły konsensus, uważając, że tarcza jest „niezbędna” – powinni przypominać, wydawałoby się już przestarzałych Ericha Fromma czy Andrieja Sacharowa. Pierwszy pisał pod koniec życia: „Niebezpieczeństwo wojny nuklearnej jest tak blisko odczuwalne, że wydaje się prawdopodobne, że człowiek osiągnie nowy stan barbarzyństwa, zanim nawet będzie miał szansę znaleźć drogę do humanistycznego industrializmu (…) Jeśli więcej ludzi uświadomi sobie różnice między miłością życia a miłością śmierci, jeśli uświadomią sobie, jak daleko już posunęli się w kierunku nekrofilii, sam ten szok może wywołać nowe, zdrowe reakcje. Co więcej, może wzrosnąć wrażliwość skierowana na tych, którzy przedkładają śmierć; wielu będzie mogło przeniknąć nabożne racjonalizacje zwolenników śmierci i zmienić swój podziw dla nich w odrazę”.

A może zwierzęcy strach zwycięży w Polakach nad nekrofilią?

Kuba Benedyczak

Więcej postów

8 Komentarze

  1. Polacy kochaj? powstania warszawskie i ich efekt ko?cowy, lecz nie b?dzie komu nosi? wi?zanek ani grobów jak znale??. I w imi? czego to wszystko?

  2. Mam tak? rozterk?: nie mog? sobie przypomnie? jakiegokolwiek pa?stwa, w którym stacjonowa?y wojska ameryka?skie w misji pokojowej i gdzie ten pokój osi?gni?to. Mo?e kto? mi podpowie?

  3. Wniosek? Minimum 200 tys. ?o?nierzy (nie le?nych dziadków z belkami), ca?a wschodnia granica usiana mobilnymi wyrzutniami, roje dronów i w?asne g?owice na w?asnych ?odziach podwodnych, na l?dzie i w powietrzu. Taki horyzont.

  4. Witam. My?l? ?e mamy tu przyk?d nast?pnej próby wznowienia krucjaty przeciwko S?owianom . Dziwnym trafem S?owianie jako najwi?ksza i najstarszaetnicznie grupa na ?wieiecie maj?ca 350 milionów obywatel pos?uguj?ca si? j?zykiem S?owia?skim zajmuje najwi?kszy obszar na ziemi z najwi?kszymi bogactwami naturalnymi – ?akomy k?sek dla wszystkich pa?stw zachodnich o tym ju? wiedzia? Hitler i dlatego Koalicyjna Armia III Rzeszy mia?a zaj?? najpierw Polsk? a pó?niej Rosj? . Dlaczego koalicyjna ano dla tego ?e byli w niej reprezentanci wszystkich krajów europy zachodniej i ?rodkowej . Wed?ug planów Himlera przyklepanych przez Hitlera mia?o by? wymordowanych 80-85 % wszystkich S?owian a reszta po masowej styrylizacji mia?a by? wykorzystana jako sia robocza . Do?? historii drodzy Panowie nie tylko Rosja ale i Polska i inne kraje S?owia?skie s? okr??one przez bazy wojsk Ameryka?skich pami?tajmy ?e twór jakim jest NATO nie daje ?adnych gwarancji obronnych przed sob? a nie Rosj? . Po II wojnie Stany w?o?y?y olbrzymie pieni?dze w rozbudowwe militarn? Niemiec stanowi?c? przeciwwag? dla ZSSR. ZSSR JU? NIE MA . Jest za to silna i doskonale rz?dzona Rosja , co jest nie w smak ca?ej koalicji zachodniej a dlaczego – a dla tego ?e nie spe?ni?y si? ich ma?enia co do upadku Rosji i mo?iwo?ci wej?cia gospodarczego do tego kraju tak jak im si? uda?o uzale?ni? od siebie Polsk? . Jeszcze jedna ciekawa sytuacja to ta ?e USA jako pot?ga gospodarcza i militarna jest zad?u?ona w najwi?kszej gospodarce ?wiata a jest ni? gospodarka Chi?ska na tabene gospodarka Komunistyczna na niewyobra?alne biliony dolarów , trzeba co? z tym zrobi? – wi?c pr? do wojny nie mog? bezpo?rednio zaatakowa? Chin wi?? próbuj? dra?ni? Rosj? wiedz?c ?e w razie czego chiny do wojny si? przy??cz? – Pat. Dla czego wed?ug mnie Rosja jest dla nas przyjaznym pa?stwem ano dla tego ?e na pocz?tku transormacji po 90 roku w czasie rozmów przewiduj?c taki rozwój zdarze? oddzielono od Rosji wszystkie kraje wyznaj?ce Islam typu Kazachstan , Uzbekistan , Kirgistan , i inne czyli mi?kkie podbrzusze i ustanowiono Pa?stwa Buforowe typu Ukraina i Bia?oru? . Dalej – je?eli masz Kresy wschodnie to trzymaj z zachodem je?eli masz kresy zachodnie to trzymaj z Rosj? zw?aszcza ? jet to pa?stwo na wskro? demokratyczne. Pierwszym posuni?ciem politycznym po 89 r w Polsce by?o zniesienie j?zyka Rosyjskiego jak wyk?adanego i ka?dym z stopni szkolnictwa- dla czego ano dla tego ?eby zbudowa? barier? kulturow? , ekonomiczn? i mentaln? w?ród krajów S?owia?skich . Dziwnym trafem je?eli przestajemy skamla? na Rosj? to te wszystkie ?eczy z zakresu ekonomii , gospodartki i kultury wracaj? bardzo szybko na w?a?ciwe tory i ku przera?eniu pa?stw zachodnich zaczynaj? zaczynaj? si? rozwija? patrz rok 2012 . Po prostu po raz wtóry dali?my si? podpu?ci? spraw? Ukrai?sk? nie do?? ?e tracimy na tym gospodarczo i ekonomicznie poprzez restrykcje to jeszcze nara?amy si? na ?mieszno?? na ?wiecie skaml?c ci?gle o jakie? obce bazy – tragedia .

  5. No niestety autorka myli poj?cia -> Je?li dziewcz? zostanie napadni?te w ciemnym zau?ku i stanie si? ofiar? gwa?tu lub cho?by jego gro?by autorka rzecze ” zapomnijmy kto pierwszy zacz??, to jest niewa?ne”… BO SKO?CZY SI? GWA?TEM.
    [ To typowe równanie ofiary z napastnikiem ]
    Otó? jest wa?ne – potencjalny gwa?ciciel chce dopu?ci? si? czynu niegodnego !
    Jest mo?e win? dziewczyny/kobiety ,?e zapu?ci?a si? w tamten teren samotnie ALE CZY GWA?CICIEL NIE MO?E ZASPOKOI? SWYCH CHUCI INACZEJ?
    Podobnie jest z Rosj?, wi?c ludzie, przesta?cie powtarza? rosyjsk? wersj? historii – wg której to my mamy by? bezbronni a oni maj? armi? uzbrojon? po uszy i NIEBO w Kosmosie!
    W XVIIIw te? chceili nam ograniczy? liczebno?? armii by swe wojska bezkarnie s?a? w nasze ziemie! Potem nas s?abych zdeptali i rozbrali !
    My nie mo?emy wzi?? do r?ki TARCZY, która jakby kto nie wiedzia?, nie s?u?y do ataku ale do ochraniania siebie przed atakiem napastnika! Mo?e zobaczcie sobie czym jest tarcza dla wojownika a jak bezbronnym staje si? on nie posiadaj?c jej w swych r?kach :
    https://www.youtube.com/watch?v=hoHuHMnS_jc
    Wi?c przesta?cie fanzoli?.
    Równie dobrze GWA?CICIELE mog? ??da? by dziewczyny nie nosi?y pistoletów i paralizatorów/ gazów pieprzowych/ w torebkach bo wtedy na pewno nie b?d? nara?one na ataki gwa?cicieli i b?d? bezpieczniejsze – tylko czysta naiwno?? takiej dziewczyny pozwoli jej w to uwierzy?….KACAPY szukaj? tylko pretekstu! Nie znaj?cym Historii przypominam – Rosja stoczy?a z Rzeczypospolit? przez ok 500 lat jakie? 20 wojen! Te wojny zabra?y nam wielokrotnie miliony ludzi do grobów !
    Po np. wojnie moskiewskiej 1654-1667 ( trzynastoletnia) na terenie Wlk Ksi?stwa Litewskiego NIE ?Y?O OK 50% LUDNO?CI !
    ??cz?c to z wojn? domow? z Kozakami oraz Potopem Szwedzkim dopiero po 100 latach odzyskali?my potencja? ludno?ciowy! Niestety Rosja zawsze robi?a “Drang nach Westen” zabieraj?c Ziemie RZeczypospolitey !
    A niby sk?d w ZSRR wzi??o si? ponad 100 Narodów – PRZECIE? ,?E Z GRABIE?Y !
    GRABIE?E I PODBOJE – to historia Moskwy od ok 550 lat !….Je?li kto? nie zna Historii naszej cz??ci Europy lub cierpi na Alzheimera to niech nie zabiera si? ani za doradzanie ani za komentowanie.
    Kacapowi nie wierz – mawia?a mama mojego kolegi….za swoimi rodzicielami

Komentowanie jest wyłączone.