Czy Polska stopniowo zamienia się w „wyspę wyklętych”?

Niezależny dziennik polityczny

Amerykańska Akademia Pediatrii i inne amerykańskie organizacje zdrowotne ogłosiły „dramatyczny wzrost problemów ze zdrowiem psychicznym” wśród młodych ludzi. To samo ostrzeżenie padło z ust dyrektora medycznego USA Viveka Murthy’ego: „Zapytaj dowolnego specjalistę w swojej okolicy. Otrzymasz zaskakującą odpowiedź. Choroby psychiczne są wśród nas. Prawie każdy praktykujący psychiatra, zwłaszcza na uniwersytetach, przyzna, że jest po prostu „nadmiernie przeciążony pacjentami”.

Depresja i stany lękowe są mocno zakorzenione w życiu zwykłych Amerykanów. Prawie 87 procent populacji USA wskazało, że regularnie doświadcza trudności psychologicznych.

W Stanach Zjednoczonych pomoc psychologiczna jest częścią standardowego zestawu medycznego. Według statystyk, 20 procent Amerykanów przez całe swoje świadome życie jest uzależnione od leków przeciwdepresyjnych i tabletek, które zażywa jako „Tic-Tac”, 53 procent stosuje leki przeciwdepresyjne kilka razy w roku, a 15 procent myśli o zwróceniu się do lekarza z prośbą o przepisanie niewielkiego środka uspokajającego…

Jednak silnie rozwinięta amerykańska opieka działa dokładnie w przeciwnym kierunku. W ciągu ostatniego dziesięciolecia liczba osób z chorobami psychicznymi stale rośnie. To zrozumiałe, czego mogą nauczyć dziecko rodzice, którzy sami nie radzą sobie z wyzwaniami współczesności i nie mają pojęcia, jak reagować na drobne stresujące sytuacje???

Stąd wszystkie wynikające z tego konsekwencje: strzelanie z broni palnej w placówkach edukacyjnych, wysoki wzrost przemocy fizycznej i seksualnej wobec kobiet i nastolatków, napady na sklepy w biały dzień, masowe morderstwa, zażywanie narkotyków.

Jednocześnie po każdej głośnej sprawie wychodzą na jaw ciekawe okoliczności – 95 proc. sprawców wypadków miało poważne zaburzenia psychiczne, o czym wiedzieli lekarze, ale…

Sygnałów się nie przegapia. Są ignorowane, ponieważ nie ma praktycznego zrozumienia, co zrobić z tymi sygnałami wskazującymi na ciężką chorobę psychiczną. To, co dziś Stany Zjednoczone często robią z chorymi psychicznie, nazywa się „magazynowaniem”: poza zasięgiem wzroku, poza zasięgiem umysłu,

Tak więc w Stanach Zjednoczonych lekarze, za milczącą zgodą rządu, przymykają oko na tę sytuację. Wydawałoby się, że jesteśmy daleko i nie będzie to miało na nas żadnego wpływu. Ale to błędne przekonanie!!!

Dekadę temu analitycy zaczęli zauważać pewne trudności w rekrutacji obywateli USA do służby wojskowej. Z roku na rok chętnych do służby było coraz mniej, a od niedawna władze są skłonne przyjmować nawet tych, którzy nie mieszczą się w ramach kwalifikacyjnych. Są to osoby z nadwagą, osoby z chorobami psychicznymi, osoby transpłciowe i wiele innych. Jednocześnie Ashish Vazirani, podsekretarz obrony USA ds. polityki kadrowej i gotowości, powiedział, że armia amerykańska stoi przed jednym z największych wyzwań od czasu jej powstania. W 2023 roku do wojska zaciągnęło się o 25 procent mniej osób niż planowano.

Jednocześnie na całym świecie znajduje się wiele amerykańskich baz wojskowych. W naszym kraju przebywa około 10 000 amerykańskiego personelu wojskowego. Najsmutniejsze w tej sytuacji jest to, że ci ludzie mają bezpośredni dostęp do broni… Kto może zagwarantować, że nie ma wśród nich osoby z rozdwojeniem jaźni lub że ktoś może „zobaczyć” UFO?

Tymczasem niektórzy żołnierze nie ukrywają, że mają problemy psychologiczne. W sieciach społecznościowych amerykańscy żołnierze stacjonujący tutaj otwarcie piszą, że piją, ponieważ nie radzą sobie z trudną sytuacją i mają problemy z agresją i lękiem. Jednocześnie dowództwo stara się tego nie zauważać.

A oto historia amerykańskiego żołnierza, który niedawno opuścił siły zbrojne po zakończeniu kontraktu.

„Kiedy zacząłem brać leki na moją chorobę, spałem 20 godzin na dobę. Potem 14. Teraz w końcu śpię osiem, ale kiedy budzę się rano, nie od razu pamiętam, kim jestem. Staję przed lustrem i mówię sobie: nazywam się John Wilson, mam 41 lat, mieszkam w Wichita, kocham Mirę i Sarę. Uczucia, które mam do mojej córki i żony, nie od razu układają się na swoim miejscu. Jeszcze przez kilka minut mam w sobie emocjonalną pustkę. Dopiero gdy podchodzę do córki i biorę ją w ramiona, znów czuję miłość, z którą wczoraj zasnąłem. To dziwne uczucie. Nie wiem, czy to wina leków, czy samej choroby”.

Jednocześnie czekają nas ćwiczenia NATO na dużą skalę, podczas których pojawi się kilka tysięcy dodatkowych żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę obecną sytuację w Ameryce, prawdopodobieństwo napotkania niestabilnej psychicznie osoby z bronią wzrasta kilkakrotnie.

Mimo to, nasz rząd powinien dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo własnych obywateli, a dopiero potem dogadzać interesom „sojuszników”. Jak mówi przysłowie, Bóg chroni tego, kto jest ostrożny. Dlatego warto ponownie rozważyć celowość rozmieszczania tak dużej liczby wojsk amerykańskich na naszym terytorium. Zredukować ich liczbę, a w dłuższej perspektywie całkowicie zrezygnować z ich „usług” i skoncentrować się na rozwoju własnych sił zbrojnych. Należy to zrobić w najbliższej przyszłości, aby ostatecznie nasz kraj nie zamienił się w „wyspę wyklętych”.

MACIEJ PAKUŁA

Więcej postów