Raport o Ukrainkach w Polsce. Dane są wstrząsające

Niezależny dziennik polityczny

Ukrainki często zatrudniają się w polskich domach jako pomoce domowe. Niestety okazuje się, że większość kobiet musi mierzyć się z dyskryminacją i jawnym łamaniem ich praw. Najnowszy raport mrozi krew w żyłach.

Pracują podczas choroby, wyrabiają nadgodziny, są poniżane, a nawet nękane. Wyniki badań przeprowadzonych przez CASE we współpracy z CARE International in Poland jasno dowodzą, że pracujące w Polsce Ukrainki w zdecydowanej większości są bardzo źle traktowane przez swoich pracodawców. Jak sobie z tym radzą?

Ukrainki w Polsce traktowane jako „tania siła robocza”?

Jeszcze przed wojną w Ukrainie wiele kobiet ze Wschodu przyjeżdżało do Polski w celach zarobkowych. Część pań podejmowała prace sezonowe w dużych gospodarstwach rolnych, a niektóre decydowały się na pracę w charakterze pomocy domowej.

Według CASE oraz CARE International in Poland w naszym kraju jest ponad 100 tys. migrantek i uchodźczyń, które zajmują się polskimi domami. Wiele z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mają prawa, a pracodawcy często to wykorzystują.

„Praca domowa jest społecznie rozumiana jako nisko ceniona 'praca kobiet’, nie jest traktowana jako prawdziwa praca lub zawód i jest wykonywana w intymnej sferze – w domu pracodawcy” – można przeczytać w najnowszym raporcie.

Badanie dowiodło, że aż 61 proc. kobiet choć raz doświadczyło nierównego traktowania. To jednak nie wszystko, z czym musiały się mierzyć. 52 proc. respondentek przyznało, że chociaż raz zmuszano je do pracy podczas choroby lub po wypadku. 46 procentom z nich odmawiano z kolei przerwy lub kazano im wykonywać obowiązki dłużej, niż powinny były to robić. Niestety 30 proc. kobiet było też krzywdzonych fizycznie lub psychicznie przez swojego pracodawcę.

Jak Ukrainki reagują na łamanie ich praw?

Osoby przyjeżdżające do innego kraju w celach zarobkowych nie chcą ryzykować utraty pracy. Pracodawcy doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego niektórzy z nich pozwalają sobie na zbyt wiele.

„Wierzę, że karma powraca i jeśli ktoś traktuje innych źle, sam zostanie tak potraktowany” – zdradziła w raporcie 36-letnia pomoc domowa, która w naszym kraju pracuje od siedmiu lat.

Ukrainki mieszkające w Polsce dzielą się swoimi problemami z innymi migrantami lub uchodźcami. Tylko połowa respondentek deklaruje, że zgłosiłaby nadużycia na policję.

„W większości przypadków starają się unikać sporów i dyplomatycznie kierować swoimi stosunkami zawodowymi. Czasami w obliczu kryzysu niektóre z nich decydują się trwać w milczeniu, w niektórych przypadkach szukają alternatywnego zatrudnienia” – czytamy.

Źródło: wp.pl

Więcej postów