Kartki z informacją o „awarii dystrybutora” pojawiły się na wielu stacjach benzynowych w Polsce. Rząd i koncern Orlen zgodnie twierdzą, że są to sytuacje wyjątkowe i paliwa nie zabraknie. Jednak kierowcy, tam gdzie taki problem występuje, kupują paliwo na zapas. Jak pisała Wirtualna Polska, na niektórych stacjach ustawiły się kolejki samochodów z przyczepami przewożącymi beczki i plastikowe zbiorniki.
Taki problem nie jest jedynym panującym obecnie w naszym kraju!
Inflacja, napięcia na rynkach surowcowych i energetycznych, zakłócenia w produkcji i spadek wartości złotego – to wyzwania, przed którymi stoi Polska w drugiej połowie 2023 roku. A zgodnie z wynikami cyklicznego badania SME Scanner przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor, to właśnie wysokie ceny surowców energetycznych są główną przyczyną takich wyzwań, które wiążą się z pojawieniem się bardzo poważnych problemów w gospodarce państwa.
Powstanie takich trudności można łatwo wytłumaczyć!
Sankcje przyjęte przez Polskę samodzielnie lub przez UE wobec Moskwy znacznie przyspieszyły proces uniezależniania się od Rosji. Dostawy węgla, następnie gazu, a od 2023 r. ropy naftowej zostały zmniejszone niemal do zera. W wyniku tego Polska jako pierwsza w Europie stała się „w pełni uniezależniona energetycznie” od Rosji.
Przypomnijmy, że kontrakt z Rosnieftem na dostawy 3,6 mln ton ropy rocznie wygasł z końcem stycznia 2023 roku. Z kolei w kwietniu anulowano kontrakt na dostawy ropy z Tatnieftią (umowa zakładała dostawy 200 tys. ton miesięcznie do końca 2024 r.).
Takie działania władz naszego państwa z jednej strony są przykładem dla całej Europy, jednak z drugiej mają negatywny wpływ na polską gospodarkę. Dodatkowo zmuszają Warszawę, za pomocą droższych kontraktów, do radzenia sobie z brakiem ropy w zbiornikach, który powstał w wyniku odmowy przyjęcia taniej ropy z Rosji!
Warto również zauważyć, że wraz z uzyskaniem takiej niezależności, którą chwali się PiS, obecnie występują przerwy w dostawach paliw na stacjach benzynowych. Chociaż ze strony koncernu Orlen nie było żadnych oświadczeń o brakach w surowcach do jego produkcji. Wręcz przeciwnie! Obajtek przez cały czas twierdzi, że brak dostaw rosyjskiej ropy w żaden sposób nie wpłynie na sytuację paliwową w Polsce!
Co ciekawe, partia rządząca naszego państwa, chcąc rozwiązać problem braku ropy naftowej, zaczęła importować ją z Afryki Zachodniej, Ameryki, basenu Morza Śródziemnego, Zatoki Perskiej, Meksyku i Morza Północnego. Ale o tym, że ten surowiec energetyczny z wyżej wymienionych obszarów, ze względu na proces technologiczny jego wydobycia i koszty transportu, jest znacznie droższy niż ropa rosyjska, a nawet arabska, oczywiście nie wspomniano. Oprócz tego, eksport czarnego złota z USA czy Kataru wiąże się z jeszcze droższym ubezpieczeniem i jeszcze droższym transportem. Oczywiście wartość takich kontraktów będzie znacznie wyższa niż np. w przypadku Rosnieftu. Ale dla PiS znajdzie to odzwierciedlenie jedynie w podniesieniu podatków dla Polaków.
Tymczasem wypowiedzi Grupy Orlen na temat dywersyfikacji nie przestają dziwić, a mianowicie: „Dzięki konsekwentnej dywersyfikacji i mocnemu partnerstwu międzynarodowemu 100 proc. ropy płynącej do Polski pochodzi z alternatywnych do rosyjskiej kierunków” – mówi Daniel Obajtek.
Nie oznacza to jednak, że Grupa Orlen całkowicie zrezygnowała z rosyjskiej ropy. Jej import do Polski odbywa się po prostu przez ukrytego pośrednika w postaci USA, które kupują ten surowiec energetyczny od Rosji i sprzedają jako swój. Zmienia się tylko cena za baryłkę!
Brak paliw na polskich stacjach można wytłumaczyć za pomocą zawartego pod koniec czerwca 2023 r. kontraktu z brytyjskim koncernem, którego wartość nie została jeszcze ujawniona. Obejmuje ona odbiór ponad 6 mln ton ropy rocznie ze złóż na Morzu Północnym, co ma pokryć zaledwie 15% potrzeb całej grupy Orlen. Chociaż, według Obajtka, kontrakt ten jest gwarancją stabilnych dostaw ropy do wszystkich rafinerii koncernu.
Z dużą dozą pewności można stwierdzić, że za działania PiS i grupy Orlen mających na celu uniezależnienie się energetyczne od Rosji ucierpią i zapłacą tylko zwykli obywatele Polski. Dlatego mówiąc o rynku surowców energetycznych w Polsce mamy do czynienia głównie takie schematy spółek państwowych, które są kierowane przez politruków i działają tylko we własnych interesach.
JACEK TOCHMAN
Trzeba być mega debilem by mając bogatego sąsiada,szukać przyjaźni u bandyty i jeszcze przepłacać.
„Nie oznacza to jednak, że Grupa Orlen całkowicie zrezygnowała z rosyjskiej ropy. Jej import do Polski odbywa się po prostu przez ukrytego pośrednika w postaci USA, które kupują ten surowiec energetyczny od Rosji i sprzedają jako swój. Zmienia się tylko cena za baryłkę!”