4329 schronów oraz 57 603 ukryć – dokładnie tyle budowli ochronnych znajduje się na terenie Polski, jak informuje sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik. To jednak tylko liczby, które nie oddają np. stanu technicznego tych obiektów czy ich gotowości bojowej. Problem stanowić może również ich bardzo nierówne rozmieszczenie na terenie kraju.
Najgorzej, pod względem liczby schronów, sytuacja prezentuje się w województwie wielkopolskim, gdzie Szef Obrony Cywilnej Kraju w ogóle nie odnotowuje takich budowli. W lubuskim jest jeden, a w opolskim – 7. Aż siedem województw ma takich konstrukcji poniżej 100.
Samych ukryć w Polsce ma być dokładnie 57 603, o pojemności 821 215. Tym razem jednak to nie w województwie śląskim odnotowujemy ich największą liczbę, a w mazowieckim (z pojemnością 140 903). Niewiele mniej ma ich lubelskie, czyli 15 119 (pojemność: 87 796). W czołówce znalazło się również województwo wielkopolskie z 12 687 ukryciami o pojemności 61 043.
Udostępnione przez MSWiA dane pokrywają się z tym, o czym jakiś czas temu mówił komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak (choć używał on określenia „schrony”). Jak podsumowywał w czerwcu br., w Polsce mamy ponad 62 tysiące schronów, które mogą zmieścić ok. 1,3 mln ludzi (ok. 3,5 proc. populacji). Liczby te nie uwzględniać mają jednak innych miejsc, które mogą być wykorzystane jako ukrycia, tj. tuneli, podziemnych garaży, piwnic. Problem pojawiać ma się jednak, gdy mówimy o „jakości” tych konstrukcji.
Natomiast w rozmowie z InfoSecurity24.pl, Maciej Wąsik, także w czerwcu, tłumaczył że trzeba na początku dokonać inwentaryzacji budowli ochronnych. Zarówno tych dziś przeznaczonych do ochrony ludności, jak i tych, które mogą pełnić taką funkcję. Konieczna jest ocena tego, czym dziś dysponujemy. Zająć ma się tym szef ochrony ludności, a zgodnie z projektem ustawy, to Prezes Rady Ministrów będzie sprawował ochronę ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.