Podwyżki pracowników wojska we mgle. Jest kwota, brakuje konsultacji.

Dziennik polityczny

Od ogłoszenia  z końcem ubiegłego roku przez   szefa MON  Mariusza Błaszczaka podwyżek dla żołnierzy zawodowych  i pracowników wojska  mija 2,5 miesiąca.   O ile  w przypadku kadry WP  wypłata  wyższych  uposażeń jest kwestią  kilkunastu najbliższych dni, to  na konsultacje ze związkowcami  ws.  podziału  500 zł  brutto  na stanowisko  raczej się nie zanosi. Cierpliwość  pracowników  cywilnych  resortu  obrony narodowej   jest na wyczerpaniu.

 W tegorocznym budżecie MON na  podwyżki   wynagrodzeń pracowników wojska i członków służby cywilnej zarezerwowano  ok. 500 zł na stanowisko, z wyrównaniem  od stycznia.  Ta kwota obciążona jest podatkami i składkami w wysokości ok.40 proc.  Realnie pracownik otrzyma ok. 300 zł netto na konto. –  Jest to dodatek drożyźniany. Ta kwota nie pozwala na pole manewru.   Podwyżka o  niespełna 10 proc.  nie pozwala nawet na wyrównanie  wzrostu kosztów utrzymania, które niedawno  GUS wyliczył na  13,6 proc.  – informuje  Zenon Jagiełło, przewodniczący  Zarządu Głównego  Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego  Pracowników Wojska.

 W mediach pojawiły się  informacje, że  MON rozpoczął  konsultacje ws. podwyżek, ale  jak dotąd  największy związek  zawodowy w resorcie obrony narodowej nie otrzymał  żadnej propozycji   z Departamentu Spraw Socjalnych ( DSS).  A   jest to  pierwszy  krok w stronę  wypłaty podwyżek.   Chodzi o informację z ministerstwa w celu określenia zasad dotyczących uruchomienia tych środków.  Wiesław Drobny, dyrektor tego departamentu  jest pełnomocnikiem MON  ds.  związków zawodowych i odpowiada za współpracę z  siedmioma  organizacjami związkowymi.  –  Cierpliwość  pracowników się  kończy. Gdyby  nie było inwazji Rosji na Ukrainę, bardzo  poważnie byśmy zastanawiali się  czy nie wyjść  na ulicę. Z takim  lekceważeniem   jeszcze się nie spotkałem  – podkreśla  przewodniczący  ZG NSZZPW.   Tym bardziej, że   ostatnie konsultacje   odbyły się  w 2020 r.  

A tematów do  przedyskutowania jest bardzo  dużo.  Na przykład  zbyt  duże  różnice  na tych samych stanowiskach w różnych rejonach kraju  sięgające nawet  tysiąc zł miesięcznie.   Albo   błędny algorytm przyznawania środków  m.in. na wynagrodzenia w szkolnictwie wojskowym, uzależniony od liczby  studentów   oraz dotacji   Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. W rezultacie,  poszkodowane  są uczelnie, w których  liczba  słuchaczy  wojskowych   jest niewielka  jak np. Akademii Sztuki Wojennej.

Ponadto od  ponad pięciu lat nie były zmieniane   tabele w Ponadzakładowym Układzie Zbiorowym Pracy ( PUZP), które  nie odpowiadają wielkości środków uruchamianych na wynagrodzenia pracowników.   I nie ma odpowiedzi  DSS  na  liczne  wystąpienia  organizacji związkowych.   Tymczasem  w resorcie  obrony narodowej tworzone są  stanowiska  pracy związane z nowymi instytucjami jak np. Agencją Uzbrojenia, wojskami cyberprzestrzeni czy tez pozyskaniem nowego sprzętu np. czołgami Abrams.   Potrzebnie są specjaliści od  przykładowo  silników  turbowałowych  czy też  inżynierowie projektów, których  stanowisk nie ma w PUZP.    Ponadto nierealne sa stawki.  Przykładowo – jak zwraca  uwagę  Związek Pracowników Wojska „Tarcza” –  najniższa stawka wynagrodzenia zasadniczego w  PUZP  utrzymuje się na poziomie 2320 zł, przy płacy minimalnej 3010 zł brutto.  Tymczasem  minimalna stawka  w projekcie wynagrodzenia pracowników cywilnych w służbach podległych MSWiA wynosi 3970 zł.

Liderów  organizacji związkowych  z resortu obrony narodowej  martwi  też fakt, że   za tworzeniem   nowych jednostek  np.   Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Siedlcach na potrzeby  18 Dywizji Zmechanizowanej  nie idą  etaty. Tylko   musi je wygospodarować  Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych. Innymi słowy,  nie jest rozwijana  logistyka, co jak pokazuje  doświadczenie wojny  w  Ukrainie  ma kapitalne  znaczenie  na przebieg konfliktu.  Jeśli  mamy mieć liczniejszą   armię, to  trzeba ją rozwijać  równomiernie.

Na razie posłowie  pracujący  nad ustawą o obronie ojczyzny złagodzili plany  redukcji zatrudnienia w wojewódzkich  sztabach wojskowych i wojewódzkich  komendach  uzupełnień  w związku z  utworzeniem  wojskowych centrów  rekrutacji.   Pierwotne plany przewidywały, że  pracownicy, którzy   nie otrzymają angażu  do końca października  br. zostają zwolnieni z końcem roku.  Ostatecznie  w ustawie przyjętej przez Sejm zapisano, że  wszyscy  pracownicy  terenowych organów administracji wojskowej  oraz  wojskowych  pracowni  psychologicznych  przejdą do nowej instytucji. 

PORTAL-MUNDUROWY.PL

Więcej postów