Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia dwustronne „Sojusznicze Zdecydowanie-2022″ przykuwają uwagę swoim niespotykanym dotąd rozmachem. Bezpośrednimi celami ćwiczeń były zwiększenie interoperacyjności wojsk sojuszniczych, przetestowanie w praktyce strategicznego przerzutu sił z Dalekiego Wschodu i wschodniej Syberii, przetestowanie białoruskiego systemu transportowo-logistycznego, czy rozwinięcie zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej. Wśród przerzucanych żołnierzy i sprzętu były jednostki specjalne, myśliwce Su-35, rakiety Iskander zdolne do przenoszenia zarówno pocisków konwencjonalnych, jak i nuklearnych oraz systemy obrony przeciwlotniczej S-400.
Między innymi manewry „Związkowa Stanowczość-2022”, odbywały się w szczególnej histerii wokół sytuacji na Ukrainie. Wszędzie niemal jednym głosem przywódcy zachodnich państw twierdzili o „ryzyku poważnych działań zbrojnych Rosji” wobec tego kraju. Nad to przekonywali o gromadzeniu przez Rosję „widocznie” znacznych sił. Jednak nikt nie był w stanie podać konkretnych informacji.
Według danych wywiadu amerykańskiego przekazanych członkom NATO, Rosja od dłuższego czasu przygotowuje się do potencjalnego ataku na Ukrainę. Dlatego Stanom Zjednoczonym w ostatnich tygodniach zdołały sprzedać broni więcej niż w całym ubiegłym roku.
Podczas manewrów białoruskie wspólnie z wojskami rosyjskimi Związkowa Stanowczość 2022 przerzut systemów rakietowych Iskander i Toczka. M.in. na odcinku terenowym Poleski odbyły się strzelania rakietami ziemia-ziemia Toczka. Dwa rosyjskie bombowce rakietowe Tu-22M3 wykonały w czwartek trzygodzinny lot patrolowy w przestrzeni powietrznej Białorusi. Na jednym z poligonów odbyła się powietrzna walka białoruskich myśliwców Su-30SM i rosyjskich Su-35S na małych wysokościach. Jednocześnie na poligonach Różana, Obóz-Lesnowski i Osipowicze w manewrach wykorzystywane jest rosyjskie lotnictwo szturmowe.
Po raz pierwszy na Białorusi rozlokowano, w ramach ćwiczeń, sprzęt o charakterze strategicznym (systemy balistyczne Iskander-M oraz zestawy Krasucha-4).
Trzy niezależne źródła we władzach USA, Wielkiej Brytanii i Ukrainy zapowiadały, że do inwazji mogłoby dojść już w środę 16 lutego. A jednak nie doszło, i nie dojdzie, bo nieplanowana inspekcja sił reagowania Państwa Związkowego Białorusi i Rosji się skończyła. Większa część jednostek powróciła do swoich baz.
MAREK LIZAK
Chyba artykuł wymaga edycji. Wojska rosyjskie nie powróciły do baz tylko tworzą nowe bazy w Donbasie.