Jest decyzja o kolejnej karze w wysokości 3010 złotych, nałożonej przez NIK na Elżbietę Witek – dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Decyzja zapadła, bo mimo wezwania marszałek Sejmu nie pojawiła się w Izbie, gdzie miała być przesłuchana jako świadek w kontroli dotyczącej programu Polskie Szwalnie.
Jak dowiedział się nasz dziennikarz, kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli odrzucili zażalenie swej decyzji i wysłali Elżbiecie Witek wezwanie do zapłaty. Konsekwentnie negują oni argumentacje marszałek Sejmu, że NIK nie może jej wzywać na świadka.
Elżbieta Witek twierdzi z kolei, że łamałoby to konstytucję i ustawy. Wciąż przekonuje też, że nie może zostać ukarana za niestawienie się przed kontrolerami.
Trwa wojna na opinie prawne, a szczecińska delegatura prowadząca kontrolę w sprawie programu Polskie Szwalnie już wyznaczyła kolejny termin przesłuchania Witek – ma się stawić w Izbie 25 lutego.
Kontrolerzy chcą między innymi zapytać o to, czy marszałek Sejmu lobbowała za prywatną szwalnią, by ta dostarczała maseczki w ramach rządowego zamówienia.
Wniosek o wezwanie Dworczyka i Witek powstał po publikacji maili z przejętej skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera, a także po doniesieniach prasowych. Wynikało z nich, że w zeszłym roku, gdy rozpoczęła się pandemia, Elżbieta Witek miała przekazywać Michałowi Dworczykowi kontakty do jednej z prywatnych firm, która chciała być bezpośrednim dostawcą maseczek ochronnych w rządowym programie Polskie Szwalnie. Ostatecznie firma została do projektu wybrana.
Program Polskie Szwalnie wystartował 16 kwietnia 2020 roku. Wicepremier Jadwiga Emilewicz mówiła wówczas, że do rządu zgłosiło się ponad 800 firm. Pieczę nad akcją sprawowała Agencja Rozwoju Przemysłu, a patronat nad projektem objął prezydent Andrzej Duda.