Amerykańscy dziennikarze piszą list władz USA, skarżąc się na brak możliwości kontaktu z żołnierzami wysłanymi niedawno do Europy. Pentagon uniemożliwia kontakt z żołnierzami, którzy znajdują się m.in. w Polsce – piszą. Sekretarz prasowy Pentagonu odpowiada, że to „część strategii rządu USA”.
W liście, reprezentujące prawie 100 dziennikarzy Stowarzyszenie Prasowe Pentagonu, prosi sekretarza obrony Lloyda Austina i doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’a Sullivana o zmianę decyzji.
Autorzy listu traktują odmowę dostępu dla mediów za „sprzeczną z podstawową zasadą wolności prasy” i wzywają administrację Bidena do zmiany kursu.
„Jest to krzywdzące dla amerykańskiej opinii publicznej, w której imieniu te oddziały są rozmieszczane za granicą i jest to sprzeczne z obietnicami przejrzystości prezydenta Bidena” – czytamy w liście.
Protest amerykańskich dziennikarzy. Chodzi o dostęp do informacji
„Społeczeństwo w demokratycznym państwie zasługuje na niezależne relacje w mediach o swoich synach i córkach w mundurach, a dziś nie można tego zapewnić bez bezpośrednich relacji z działań wojsk na miejscu w Europie”.
– Ograniczenie dostępu do wojsk amerykańskich w Europie w okresie intensywnego globalnego zainteresowania jest krzywdzące dla społeczeństwa, które polega na niezależnych dziennikarzach, informujących o tym, co faktycznie dzieje się w terenie – dodaje rzeczniczka AP Lauren Easton.
Sekretarz prasowy Pentagonu, John Kirby mówi, że decyzje o ograniczeniu dostępu dziennikarzy są częścią szerszej strategii rządu USA w zakresie zarządzania kryzysem na Ukrainie na „scenie geopolitycznej” w poszukiwaniu dyplomatycznego rozwiązania.
– Każda decyzja o zapewnieniu dostępu mediów do naszych żołnierzy, czy to w środowisku operacyjnym, czy w środowisku szkoleniowym, jest decyzją, którą traktujemy poważnie – wyjaśnia Kirby. – Po prostu nie znajdujemy się teraz w punkcie, w którym jesteśmy w stanie zapewnić tego rodzaju dostęp – dodaje.
Kirby zwraca uwagę, że jest to dyplomatycznie delikatny moment, ponieważ USA i ich sojusznicy próbują zapobiec rosyjskiej inwazji. – Wierzymy, że wciąż jest czas i przestrzeń na dyplomację – powiedział.