Premier chce z nas zrobić spekulantów! Przedsiębiorcy oburzeni słowami szefa rządu

Premier Mateusz Morawiecki podpadł sklepikarzom. Wszystko przez jego apel do Polaków, by dokładnie sprawdzali, czy sprzedawcy po zmniejszeniu podatku VAT na żywność z 5 do 0 proc. także obniżyli ceny. Ma być to jeden z elementów walki z galopująca inflacją, jaką od kilku tygodni prowadzi rząd.

Ceny rosną z tygodnia na tydzień, a rząd stara się podejmować różne decyzje, by wzrosty nie były dla Polaków tak dotkliwe. Nie wszystkie decyzje i słowa przedstawicieli władzy spotykają się jednak z miłym przyjęciem.

– Pilnujmy tych cen, sprawdzajmy, jakie są one dzisiaj, jutro, pojutrze i zobaczymy za trzy tygodnie, czy sklepikarze je obniżą – powiedział szef rządu. Zagroził też, że jeżeli tego nie zrobią, naśle na nich Inspekcję Handlową i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zdaniem Mateusza Morawieckiego, należy dbać o to, żeby „w naszych lokalnych sklepach, ale też w dużych sklepach, w których robimy zakupy, rzeczywiście do tego doszło”.

Wypowiedź Mateusza Morawieckiego rozsierdziła właścicieli małych sklepów. – Obietnice premiera Morawieckiego, mimo że ładnie brzmią, to mogą z nas sklepikarzy zrobić spekulantów – nie kryje oburzenia Nina Krawczyk (56 l.), właścicielka sklepu z Chorzowa.

– Zależy mi, aby w moim sklepie ceny były jak najniższe, bo to przyciąga klientów. Niestety, cały czas rosną koszty działalności. Ostatnio rząd podniósł składkę zdrowotną, a ceny prądu wzrosły tak bardzo, że aż się boję zobaczyć następną fakturę – dodaje Aneta Skonieczna (45 l.), właścicielka sklepu rybnego w Kołobrzegu.

Nina Krawczyk z Chorzowa

Teraz sprzedaję towary z 5-proc. podatkiem VAT i do 1 lutego nie wyprzedam tego, co kupiłam wcześniej. Poza tym, żeby zmienić VAT z 5 proc. na 0 proc., znów muszę wezwać specjalistę do kasy fiskalnej, żeby to wprowadził i zapłacić mu za to.

Przemysław Wlekły, właściciel sklepu w Poznaniu

Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, jak te kontrole miałyby wyglądać. Jako właścicielowi sklepu zależy mi na tym, żeby mieć jak najbardziej konkurencyjne ceny, bo wtedy zadowoleni klienci będą do mnie wracać.

Piotr, właściciel sklepu z Bydgoszczy

Oczywiste jest, że skoro spadną ceny np. w hurcie, nie będę jako jedyny sprzedawał na rynku drożej. Przecież wtedy nic nie sprzedam. Sprzedaję od 30 lat i nigdy nie było tak słabo jak teraz. Ludzie najpierw robią opłaty, a potem zakupy.

Aneta Skonieczna, sklepikarka Kołobrzegu

Pomysł, aby klienci sprawdzali, czy sprzedawcy obniżyli ceny, brzmi, jakby był z innej epoki. Zresztą handel ostatnio zamarł, bo dla większości klientów ryby stały się zbyt drogie i przestali je kupować. Prawdopodobnie będę likwidowała swój sklep.

Andrzej, właściciel sklepu owocowo-warzywnego

To jest nasz interes, prąd jest drogi, wszystko jest drogie! Wydaje mi się, że to, jaką zrobię marżę, zależy ode mnie, nie od pana premiera Morawieckiego.

Katarzyna Wójcik, właścicielka sklepu cukierniczo-piekarniczego

Jeśli producent chleba, czyli szef piekarni, obniży cenę pieczywa o stawkę VAT, ja nic na tym nie stracę. Pytanie, czy rzeczywiście producenci to zrobią. Jeśli oni nie obniżą VAT, a ja będę musiała obniżyć cenę pieczywa pod groźbą kontroli, to będę zarabiała o wiele mniej.

FAKT.PL

Więcej postów