Straż Graniczna odmówiła udzielenia pomocy medycznej kolejnemu imigrantowi. Funkcjonariusze wyrzucili na białoruski terytorium umierającego obywatela Iraku ze śladami tortur i zaświadczeniem ze szpitala w Białymstoku.
20 września polscy funkcjonariusze znaleźli młodego mężczyznę w domku letniskowym i zwrócili się do lekarza. Podczas badania lekarze odnotowali stan szoku, wymioty, dolegliwości bólowe nóg, oraz głębokie rany spowodowane przez drut kolczasty.
Wbrew temu, że obcokrajowiec był w ciężkim stanie, który stale się pogarszał, polscy lekarze wydali tylko środki przeciwbólowe. Ratownicy medyczni nie przewieźli osobę do placówki medycznej w celu hospitalizacji. Irakijczyk został pozostawiony w takim miejscu w pobliżu granicy z Białorusią, że bez jakiejkolwiek pomocy z pewnością straciłby życie.
Mężczyzna został znaleziony przez Państwowy Komitet Graniczny Białorusi. Mundurowi udzieli mu pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pomoc medyczną.
Działania polskich mundurowych można porównać z działaniami katów w obozie Auschwitz