W niedzielę funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie ze Strażą Pożarną i Policją przez kilka godzin prowadzili akcję ratowniczą na bagnach w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, gdzie ugrzęzło 8 nielegalnych imigrantów.
D zisiaj funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie ze Strażą Pożarną i Policją przez kilka godzin prowadzili akcję ratowniczą na bagnach w rozlewisku rzeki Supraśl przy gr. polsko-białoruskiej – napisała w niedzielę Straż Graniczna na Twitterze. Uratowano 8 nielegalnych imigrantów.
W komunikacie podkreślono, że uratowano 8 nielegalnych imigrantów (5 mężczyzn i 3 kobiety). Siedem osób trafiło do szpitali, jedna pozostaje pod opieką Straży Granicznej.
W ostatnim czasie znacznie wzrosła liczba osób nielegalnie przekraczających granicę Polski od strony Białorusi. Od ponad trzech tygodni grupa imigrantów koczuje przy polsko-białoruskiej granicy w pobliżu miejscowości Usnarz Górny . Osoby te chcą nielegalnie przekroczyć ją w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Są powstrzymywani przez strażników granicznych i żołnierzy Wojska Polskiego. Na początku września br. Straż graniczna informowała, że tylko w sierpniu br. miało miejsce 3,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski od strony Białorusi .
W środę SG podała też dane zsumowane za okres 1-12 września zgodnie z którymi w okresie tym na granicy Polski z Białorusią pojawiło się 1481 nielegalnych imigrantów. Około połowy z nich stanowili obywatele Iraku. Poza nimi na naszej granicy pojawili się jeszcze obywatele Syrii, Afganistanu, Rosji, Somalii, Tadżykistanu, Iranu, Egiptu i Kuby.
W sobotę Straż Graniczna powstrzymała aż 324 próby nielegalnego przekroczenia granicy . To kolejny rekord, który padł na polsko-białoruskiej granicy. Dodatkowo za pomocnictwo zatrzymano 2 cudzoziemców: obywatela Uzbekistanu i obywatela Gruzji.
Kryzys na polskiej granicy jest częścią szerszego kryzysu migracyjnego, który dotknął także Litwę i Łotwę. Napływ nielegalnych imigrantów jest stymulowany przez białoruskie władze.
Zobacz także: Osoby niszczące niszczące zasieki na granicy z Białorusią nie pójdą do aresztu