Polska policja wypuściła na wolność zatrzymanego w niedzielę białoruskiego opozycjonistę

Makary Malakhouski – Biłorusin, który został w niedzielę zatrzymany przez Polską policję, został już wypuszczony na wolność. Mundurowi zatrzymali go, bo białoruskie władze wystawiły za nim notę Interpolu.

– Do zadań policji nie należy w tym przypadku analiza zasadności i powodów jej zastosowania, ale wywiązanie się ze swoich zadań – wskazywała Komenda Stołeczna Policji, dodając, że zatrzymanie osoby nie jest równoznaczne z jej wydaniem państwu obcemu, gdyż w tym zakresie dalsze decyzje podejmuje prokuratura czy sąd.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński oświadczył w poniedziałek, że „wczorajsze zatrzymanie obywatela Białorusi w Piasecznie to wynik kolejnej próby politycznego wykorzystania tzw. czerwonej noty Interpolu. Tym razem przez białoruski reżim”. Przypomniał, że już w lipcu zwrócił się do władz Interpolu, wskazując na potrzebę zmian w tym zakresie.

„Makary Malakhouski jest na wolności! Dziękujemy wszystkim dziennikarzom, politykom: Robertowi Tyszkiewiczowi, ministrowi SWiA Mariuszowi Kamińskiemu i Michałowi Szczerbie za szybką reakcję i skuteczne wspólne działania ponad podziałami!” – napisał w poniedziałek wieczorem na Twitterze Zarembiuk.

Przypomnijmy. W niedzielę policjanci z Piaseczna zatrzymali 27-letniego obywatela Białorusi, który był poszukiwany listem gończym przez stronę białoruską”. „Jego dane również znajdują się w Interpolu. Stąd też decyzja o zatrzymaniu” – informowała policja.

– Apeluję do MSWiA, by na bieżąco weryfikowało osoby umieszczane przez białoruski reżim na czerwonej liście Interpolu. Przy każdym Białorusinie powinno się zapalić czerwone światełko, bo może to być ofiara politycznych represji, którą Łukaszenka chce dręczyć – zaznaczył natomiast poseł Michał Szczerba.

FAKT.PL

Więcej postów