Działania PiS, który prze do zmiany ustawy medialnej są „barbarzyńskie” – tak twierdzi były prezydent, Aleksander Kwaśniewski. Uważa, że partia Jarosława Kaczyńskiego chce dokonać zmian kulturowych i społecznych, a prywatne media mogą w tym tylko przeszkadzać.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski był we wtorek wieczorem gościem TVN 24, gdzie przedstawił własny ogląd na działania, jakie podejmuje obecnie partia rządząca. Najwięcej czasu poświęcił planowanym przez PiS zmianom w ustawie medialnej.
Kwaśniewski: PiS chce mieć władzę. To działania barbarzyńskie
Po tym, jak we wtorek komisja sejmowa przyjęła projekt ustawy zwanej Lex-TVN, nie milkną polityczne komentarze. Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego nie ma tu przypadków, a jedynie dążenie partii rządzącej do utrzymania władzy, najlepiej przez kilka kadencji.
– Plan wydaje się dość prosty. PiS chce mieć władzę. Tego nie ukrywa, mówi, że chce rządzić cztery, pięć kadencji, a najlepiej zawsze. I ten cel utrzymania władzy za wszelką cenę to jest ten motor, to jest ta przyczyna, dla której te działania, barbarzyńskie w istocie. To co dzisiaj widziałem na komisji sejmowej, to jest i barbarzyństwo polityczne, i barbarzyństwo legislacyjne, i barbarzyństwo na zdrowym rozsądku Polaków – mówił na antenie TVN 24 Kwaśniewski.
Były prezydent uważa, że PiS ma swój projekt kulturalny chce dokonać rewolucji społecznej, która trwa, a TVN przeszkadza. W związku z tym nie waha się, „mimo ryzyka i mimo wszystkich strat, podejmować taką szarżę”.
– I ponieważ przekonanie Jarosława Kaczyńskiego i liderów PiSu jest takie, że daliśmy Polakom tak dużo, rozdaliśmy pieniądze, rozdaliśmy stanowiska, tak fajnie rządzimy i ciągle mamy to poparcie na poziomie trzydziestu-kilku procent, trudno uzyskać pewność, że będziemy mieli większość w Sejmie, bo jest jedna przyczyna tego, to jest niezależny kanał telewizyjny TVN 24, który organizuje opozycję wobec nas – zdiagnozował Aleksander Kwaśniewski.
Amerykanie będą kierować wysłanników
Przy okazji całego medialnego zamieszania nie mogło zabraknąć pytań o relacje Polski z najważniejszym sojusznikiem, czyli z USA. Ochłodzenie stosunków między obydwoma krajami jest zauważalne gołym okiem, a zdaniem Kwaśniewskiego, są to efekty postawienia wszystkiego na jedną kartę.
– Ochłodzenie w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi jest ewidentne. Ono oczywiście wynika z tego, że PiS postawił jednoznacznie i bezwarunkowo na Donalda Trumpa – mówił były prezydent.
Kwaśniewski przypomniał, że gdy Polskę przyjmowano do NATO, kraj nasz zadeklarował się po stronie idei demokratycznych, w których przestrzega się zasad prawa. Teraz zaś, Amerykanie mają czuć się nieco zdezorientowani.
– Amerykanie zastanawiają się, co się wydarzyło takiego, że mogła nastąpić taka zmiana, że opowiadają nam dzisiaj takie głupstwa postaci typu Marka Suskiego. Oni przyzwyczaili się do rozmów z poważnymi politykami, którzy wyznawali te same wartości – mówił.
Jakie byłyby konsekwencje dalszego pogarszania relacji? Aleksander Kwaśniewski sprawę kwituje krótko:
– Konsekwencje byłyby takie, że takich wysłanników jak ostatnio mielibyśmy więcej, odbywałyby się rozmowy, próbowano by Polskę mitygować. Czekano by na nowe wybory, które zmienią tę sytuację i zamienią rządy PiS w taki czarny epizod w naszej historii – zaznaczył