W swoim wpisie na Facebooku posłanka Monika Pawłowska przyznaje, że była jednym z celów hakerów. Tłumaczy, że od kilku miesięcy trwa zmasowany atak na Polskę i wszyscy biorą udział w trwającej wojnie cybernetycznej.
– Niestety stałam się jedną z ofiar ataków hakerskich. Zostały zaatakowane najprawdopodobniej także konta niektórych moich współpracowników. Ataki te trwają od kilku miesięcy – napisała Monika Pawłowska, parlamentarzystka Porozumienia.
W swoim oświadczeniu była posłanka Lewicy podkreśla, że w swojej codziennej pracy korzystała z poczty służbowej.
– Nigdy nie używałam prywatnych skrzynek mailowych w celach służbowych. Jako poseł na Sejm RP i członek Komisji Obrony Narodowej jestem świadoma ryzyka, jakie niesie naruszenie w najmniejszym stopniu zasad bezpieczeństwa, dlatego zawsze bezwzględnie się do nich stosuję – deklaruje była posłanka Lewicy.
Na koniec Pawłowska zaapelowała do wszystkich polityków o zachowanie wszelkich niezbędnych reguł bezpieczeństwa. Dziękuje też funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego za szybką i profesjonalną reakcję oraz wszystkim zaangażowanym służbom specjalnym, które z najwyższą starannością wykonują swoje obowiązki.
– Bezpieczeństwo nie ma barw partyjnych, a obecnie jak nigdy wcześniej potrzebna nam jest jedność – uważa Monika Pawłowska.
O sprawie cyberataków na polityków stało się głośno na początku czerwca br., kiedy szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że doszło do włamania m.in . na jego prywatną skrzynkę e-mail. Od tamtego czasu regularnie wycieka korespondencja Dworczyka m.in . z premierem Mateuszem Morawieckim oraz innymi politykami PiS.
Według ustaleń ABW i SKW zaatakowanych zostało niemal 4,5 tys. skrzynek pocztowych, w tym wiele należących do polityków. Wicepremier i przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński wydał oświadczenie, w którym jasno zasugerował, że ataku dokonano z terenu Federacji Rosyjskiej.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści