Szpitale wezmą udział w strajku ostrzegawczym pielęgniarek i położnych protestujących przeciwko warunkom pracy i płacy – poinformowała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
Jak czytamy w komunikacie przesłanym PAP, zarząd krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na posiedzeniu 9 listopada 2020 r. podjął uchwałę o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych w skali ogólnopolskiej w celu poprawy warunków pracy i płacy pielęgniarek i położnych, a w razie konieczności podjęcia także strajku generalnego.
Powodem akcji strajkowej jest tzw. ustawa Niedzielskiego, tj. ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która – zdaniem autorki komunikatu – „nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego”.
Ptok poinformowała, że w poniedziałek 7 czerwca rozpoczną się strajki ostrzegawcze w szpitalach na terenie całej Polski. „W pierwszej fali dwugodzinnych strajków ostrzegawczych weźmie udział ok. 40 szpitali, które osiągnęły ten etap sporu zbiorowego” – napisała.
Dodała, że planowane są także akcje solidarnościowe i manifestacje pod szpitalami. Ponadto w centralnych miejscach Warszawy, Białegostoku, Bydgoszczy, Katowic, Kielc, Krakowa, Lublina, Łodzi, Olsztyna, Opola, Pleszewa, Przemyśla, Rzeszowa i Szczecina odbędą się manifestacje.
„W gotowości do drugiej fali strajków ostrzegawczych jest kilkaset szpitali objętych zakresem działania OZZPiP, w których trwają procedury sporów zbiorowych” – czytamy w komunikacie.
17 maja w Ministerstwie Zdrowia odbyło się spotkanie przedstawicieli resortu z pielęgniarkami i położnymi. Na zaproszenie ministra Niedzielskiego uczestniczyły w nim, oprócz OZZPiP, również przedstawicielki innych związków zawodowych pielęgniarek – OPZZ i Solidarności, co stało się powodem przerwania rozmów.
18 maja zakończyło się nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, którego głównym tematem było „ustalenie harmonogramu dalszych działań związanych z prowadzeniem sporów zbiorowych i akcji protestacyjnych na poziomie lokalnym i krajowym po fiasku rozmów z ministrem zdrowia”.
Ministerstwo Zdrowia przekazało 19 maja, że szef resortu Adam Niedzielski zgłosił na posiedzeniu rządu autopoprawkę przewidującą przesunięcie grupy pielęgniarek z ukończonymi studiami licencjackimi do grupy płacowej z wynagrodzeniem na poziomie należnym dla pracowników ze studiami magisterskimi.
20 maja do Sejmu trafił rządowy projekt nowelizacji ustawy o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Przewiduje on, że od 1 lipca 2021 r. żaden pracownik medyczny oraz działalności podstawowej podmiotu leczniczego nie będzie mógł mieć ustalonego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie niższym niż wynikający z ustawy. 20 maja zajęły się nim na wspólnym posiedzeniu komisja zdrowia oraz finansów.
Pielęgniarki w Polscs są rezbestwione, inaczej mówiąc to wielkie damy.Jak są zmenczone to mogą zmienić pracę,albo zakaz dorabiania na kilku etatach.Zwolnić i zatrudnić pielęgniarki z Białoruśi lub Ukrainy ine nie są tak zepsyte.Aha a co powiedzieć o paniach salowych ,o te panie które wykonują najgorszą pracę jakoś się nie upominają.Zawsze zapatrzone w siebie i zachłanne to jest egoizm.ZWOLNIĆ dziśiaj wszyscy mało zarabiają.